Dziś obudziłam się dość wcześnie. Otworzyłam moje zaspane, mokre oczy i podbiegłam do mojego okna.
Po czym otworzyłam je i odsunełam rolety. Nagle cały mój pokój rozjaśnił blask słonecznych promieni. Zaczełam wirować po całej wolnej przestrzeni. Wykonałam kilka ćwiczeń i zeszłam szybko na dół.
Tam już czekały na mnie pyszne naleśniki z owocami. Gdy już się najadłam umyłam zęby i zrobiłm sobie makijaż. Nagle spojrzałam w lustro przypomniało mi się o włosach. Dziś zebrałam je w nieregularnego koczka. Ubrałam się w białą sukienkę z motywem w koronkę, białe szpilki, czarną ramoneske i torbe w, której znajdowało się wszystko. Nagle spojrzałam na wielki zegar w przedpokoju.
-Co już7:40!!!
Miałam tylko 10 minut. Pobiegłam na przystanek autobusowy naszczęście się nie spóźniłam. Gdy byłam już w szkole wyjełam z mojej torby pare płyt CD do oddania, książek i innych drobiazgów w tym papiery o zakończenie szkoły.
Lekcje mijały, a ja postanowiłam wybrać się do parku.
Długo myślałam o nowej szkole i o...
Moje myślenie przerwał chłopak o pięknych brązowych włosach.
-Cześć...ja...prze...
-Spoko to ja przepraszam.
-Mam na imię Anabell jak by co.
-A ja...
I wtedy usłyszałam tylko świst. Wszystko mnie bolało i najgorsze nie wiem co się stało.
Sunshine #1
By 156_Adrianna_
Ta powieś jest o pewnej piętnastolatce, którą nikt się nie interesował. Do czasu gdy poznała... More