different

By annadiomene

27.9K 1.9K 341

W TRAKCIE EDYCJI Eva to dziewczyna, która z początku jest nieśmiała i wstydliwa. Dopiero po imprezie, na któr... More

1
2
3
4
5
6
7
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
podziękowania

8

1.1K 75 7
By annadiomene

Chris
Ten sam dzień, 20:50

Nie dowierzałem. Eva zaprosiła mnie do swojego domu, była ubrana wyjątkowo seksownie, patrzyła prosto w moje oczy, żartowała i śmiała się razem ze mną, a na dodatek całowała mnie i chciała jeszcze więcej. Była taka szczęśliwa. Nie myślałem o konsekwencjach, w głowie miałem jedynie to, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałem dokładnie co. Eva zawsze była cichą myszką, odsuniętą ode mnie i zdystansowaną z powodu mojego trybu życia. Nie chciała się w nic pakować, ale widocznie uległo to zmianie. I to diametralnej. 

Gdy usłyszałem słowa dziewczyny wypowiedziane wręcz błagalnym tonem, coś we mnie pękło. Oczywiście, że chciałem to zrobić, zwłaszcza z Evą, ale moje myśli zaczęły krążyć wokół czegoś innego. Nie byłem na niej skupiony, bo nie potrafiłem. Rozmyślałem, co będzie dalej. Dziewczyna chyba zauważyła, że coś nie gra i odsunęła się ode mnie, poprawiając swój podwinięty top. 

- Możesz już iść, Chris - powiedziała głosem ledwo słyszalnym, a ja poczułem, jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Niczego nie planowaliśmy, ale widziałem, jak bardzo ją zraniłem. Zresztą, nie pierwszy raz. 

- Chyba nie myślałeś, że serio chcę uprawiać z tobą seks? - wybuchnęła śmiechem. Uniosłem brwi do góry i cicho westchnąłem.

Po raz kolejny zrobiła mi nadzieję. Potraktowała mnie tak, jakbym nie miał serca. Halo, przecież Schistad też ma uczucia. Jestem tylko człowiekiem.

- Sama do mnie wrócisz, Mohn - rzekłem oschle i wyszedłem.

Wsiadłem do auta, od razu odpalając silnik. Włączyłem radio i usłyszałem piosenkę Lights down low. Uwielbiałem ten utwór. Po chwili dostałem esemesa. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i go odblokowałem.

William idealnie trafił. Miałem wtedy ogromną ochotę ostro się najebać i wrócić na ziemię, bo przy Evie totalnie wariowałem.

Na chwilę skupiłem wzrok na drodze, aby nie spowodować jakiejś kolizji, a zaraz później odczytałem kolejną wiadomość od mojego kumpla.

Parsknąłem śmiechem i wróciłem do kierowania autem. Po dwudziestu minutach jazdy znalazłem się pod domem Williama. Zaparkowałem swoje auto pod bramą, po czym spojrzałem na telefon i zobaczyłem, że jest już przed 22:00. Trochę się zdziwiłem, ale szczerze mówiąc, to miałem wyjebane na to, że robi się późno. Nie obchodziło mnie też to, że jutro szkoła. Chciałem się tylko napić i zapomnieć o Evie.

Niespodziewanue do mojego samochodu wsiadł William.

- Siemka - podał mi rękę.

- Kopę lat, stary! - odwzajemniłem uścisk, śmiejąc się.

- Czuję, że musisz się porządnie najebać - powiedział powoli. - Więc nie owijajmy w bawełnę i po prostu jedźmy do jakiegoś pubu i wybawmy się!

- Czuję, że ty też potrzebujesz rozrywki - mrugnąłem do niego, śmiejąc się pod nosem. William spojrzał na mnie, kiwając twierdząco głową. Odpaliłem silnik i ruszyłem przed siebie. Przez całą drogę rozmawialiśmy o swoich problemach. Zawsze dziękowałem światu, że mam obok siebie takiego kumpla jak William. Jego przyjaźń była najlepszą rzeczą, jaka mogła mnie spotkać w życiu. Bez niego nie dałbym sobie rady i byłbym nikim.

- Stój - powiedział zachrypniętym głosem William. Popatrzyłem się na niego pytająco, a ten pokazał mi palcem pub. Od razu zrozumiałem, więc zaparkowałem pod budynkiem, po czym obydwoje wysiedliśmy z pojazdu.

Wchodząc do środka klubu zatrzymali nas oczywiście ochroniarze. Sprawdzili nasze dokumenty, a następnie wpuścili.

- Ten lokal jest zajebisty, dlatego kazałem ci tutaj stanąć - przyznał kumpel, idąc w stronę baru.

- Byłeś tu beze mnie? Skurwiel! - szturchnąłem go w ramię. Obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem, po czym usiedliśmy na wysokich krzesłach barowych, zamawiając trunki.

Na początek wziąłem kilka shotów, a zaraz potem byłem królem parkietu. William nie pił dużo, co wtedy wydawało mi się trochę dziwne
Nie znałem tam nikogo, ale to akurat mi nie przeszkadzało. Poznałem fajną dupeczkę, z którą od razu złapałem wspólny język, dosłownie.

- Chris - usłyszałem głos Williama obok siebie. - Eva źle się czuje - przerwał nam gorący pocałunek.

- W dupie ją mam - powiedziałem, głośno wzdychając.

- Dostałem esemesa - pokręcił głową. - Eva majaczy, jest najebana w trzy dupy i Noora nie może sobie z nią poradzić. Muszę lecieć - wyjaśnił, pokazując głową wyjście.

- Stary, olej tę sukę - burknąłem. Nagle dziewczyna, z którą się całowałem, odeszła.

- Kurwa, Chris, ogarnij się. Po co ci to udawanie, że ci na niej nie zależy? - zapytał rozzłoszczony.

- Spławiłeś mi właśnie fajną laskę, ops... - zacząłem majaczyć.

- Chodź, idziemy - szarpnął mnie za ramię i wyprowadził z pubu. Wsiadł za kierownicę mojego samochodu i kazał zająć mi miejsce pasażera.

- Ty pomożesz Noorze, a ją zostanę tu. O tutaj! - wskazałem na swoje siedzenie.

- O nie, ty idziesz ze mną. W chuju mam to, że nie chcesz - powiedział stanowczo William.

Po trzydziestu minutach jazdy byliśmy już pod domem Evy. Pierwszy wysiadł mój kumpel, a ja trochę się wahałem. W końcu po kilku głębokich zastanowieniach, również wysiadłem. Zbliżaliśmy się do drzwi. William zapukał i już po chwili stała przed nami Noora, opierając się ręką o futrynę.

- Frajer - powiedziała, mierząc mnie wzrokiem.

- Dziwka - odwzajemniłem arogancję.

- Chris! - szturchnął mnie William. Nagle zobaczyłem Evę stojącą za wysoką blondynką. Była w jakiejś męskiej bluzie i krótkich spodenkach. Nie wyglądała na pijaną, a raczej na zdziwioną całą tą sytuacją.

- Co wy tutaj robicie o 3 w nocy? - zapytała zaspana Eva.

- Musicie sobie coś wyjaśnić - powiedzieli obydwoje jednocześnie.

- Wejdź, Chris. A wy, barany, marznijcie tutaj - uśmiechnęła się złowrogo. Wszedłem do środka, a Noora i William poszli do mojego samochodu.

- Eva... ja przepraszam - nie dokończyłem jednak, bo dziewczyna nagle mi przerwała.

- Chris, nie chciałam cię zranić, nie chciałam cię wykorzystać - pogładziła mnie po policzku. - Po prostu nie wiedziałam, jak mam powiedzieć ci, że nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.

"Co? Eva nie chce mnie znać?" - pomyślałem.

Continue Reading

You'll Also Like

6K 222 7
Julianne Carington raczej woli trzymać się z dala od ludzi. Wybiera ciszę, spacery i swój własny, dobrze znany świat. Jednak czasem to, czego pragnie...
230K 8.8K 37
Cameron Dallas, szkolny fejm Ma wymarzone życie, wszystko czego zapragnie jest jego.... Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj Dirty Boy, a nie pożałujesz F...
8.8K 352 71
„Dla wszystkich których serce roztrzaskało się na kawałeczki. Nie bójcie się składania go na nowo." Przedstawiam wam historię Maddy Wilson miłej i do...
26.8K 1.6K 54
„Twoje oczy posiadają ogień, który roztopi każde serce, nawet moje. Twoje słowa mają moc, która złamie każdą bestię, nawet mnie" Rita Diaz Marin ora...