Gdy nadszedł czas końca trasy Johnnego ,Agnes musiała wrócić do domu tak jak obiecała mamie ,lecz John tego nie chciał.Przez rok naprawdę ją pokochał ona go również lecz rozstania nadszedł czas było im bardzo trudno się rozstać stanowili jedność nie wyobrażali sobie żyć bez siebie tak daleko ...
-Hej John..
-hej Agnes..słuchaj to nie może się tak skończyć ..Załatwię ci szkołę w Toronto i będziemy razem chodzić do szkoły.Przeprowadzisz się i będziemy już na zawsze razem.
-John moja mama się na to nigdy nie zgodzi.. ledwo zgodziła się
na tą trasę musiało ją to dużo kosztować zmartwień ale wiesz szczerze to bym bardzo chciała..
-Pogadamy jeszcze z nimi wszystko w naszych rękach
-Hej mamuś
-Hej córuś jak się cieszę ,że wreszcie wróciłaś bardzo tęskniłam!
-Ja też mamuś!
-Dzień dobry
-Dzień dobry John jak trasa wszystko się udało?
-Tak proszę pani..
-To czemu tacy smutni?
-Ponieważ teraz wszystko się kończy będziemy na innych końcach świata..To jest naprawdę ciężkie przez ten rok naprawdę się zżyliśmy i będziemy za sobą tęsknić..
-Ale co masz na myśli ?
-Chciałbym żeby pani z Agnes przeprowadziła się do Toronto ja wszystko załatwię szkołę do tej co ja chodzę .Dom też ten co ja.wszystko załatwię naprawdę tylko niech pani się zgodzi .Nie musi pani odpowiadać teraz ale pod koniec wakacji chciałbym znać odpowiedzieć.
-Nie mówię ani tak ani nie.Zastanowię się.
-Dziękuję bardzo panii
-Dziękuje mamuś!!
CDN💖