-Zostaw mnie!-krzyknęłaś.
-Luzuj, ja chce ci pomóc-Powiedział szeptem, a potem zaczął się rozglądać po pomieszczeniu-odwrócę ich uwagę, a ty masz uciekać jak najdalej, zrozumiano?-przytaknęłaś-chodź.
Szłaś za nie znanym ci mężczyzną, po czym pomyślałaś, że on może nie chce ci pomóc? Tylko zaprowadzić w paszcze lwa? Kiedy doszliście do końca, mężczyzna kazał ci być tak cicho jak tylko potrafisz.
-Teraz pójdę do nich, a ty masz wyjść z domu-powiedział szeptem
Poszedł do nie znanych ci osób, którzy prawdopodobnie polują na ciebie.
Kiedy wiedziałaś, że zażarcie ze sobą rozmawiają to jak najszybciej i jak najciszej udałaś się w stronę drzwi.
Jak tylko opuściłaś dom to biegłaś tak szybo jak tylko potrafiłaś.
Już w połowie drogi byłaś wykończona, więc oparłaś się o pierwsze lepsze drzewo. Z oddali dostrzegłaś samochód Yoongi'ego. Chciałaś do niego podejść, ale nie miałaś na to siły.
Po paru minutach chłopak dostrzegł ciebie opierającą się o drzewo. Podjechał pod ciebie. Kiedy był już pare metrów od twojej osoby zatrzymał samochód i otworzył szybę.
-Wsiadaj-rozkazał.
Wyprostowałaś się i wsiadałaś do jego samochodu.-Nic ci nie jest?-spytał po chwili.
-Nie. Gdzie jedziemy?
-Do mnie. Yuri na ciebie czeka, a ja mam coś bardzo ważnego do złatwienia.-odpowiedział oschle.
Przez resztę drogi nie odezwałaś się ani słowem do Sugi. Nie chciałaś z nim rozmawiać po tym jak cię potraktował, a nie przepraszam. Wykorzystał.
-Wysiadaj-powiedział jak byliście pod jedno rodzinnym domem.
Wysiadłaś z samochodu i podeszłaś pod drzwi wejściowe do domu. Nie zdążyłaś zadzwonić dzwonkiem, a drzwi zostały gwałtownie otwarte i ktoś zamknął się w szczelnym uścisku. Nie musiałaś długo się zastanawiać nad osoba, która cię przytula, bo poznałaś po zapachu perfum. Yuri.
-Nic ci nie jest? Wszystko w porządku? Ktoś ci coś zrobił?-pytała spanikowana.
-Nie, wszystko jest Ok, ale czemu nie odpisywałaś na moje wiadomości?
Chwila ciszy-Pewnie się zastanawiała nad odpowiedzią na twoje pytanie.
-Byłam zajęta, przepraszam-odpowiedziała-chodź, wejdź do środka-dodała po chwili
•••
~Denseo