"ON"

By lvvcia

8.3K 179 32

Lena liczyła na wspaniałe przyjęcie urodzinowe w gronie swoich przyjaciół. Kiedy wszystko szło zgodnie z plan... More

Przedstawienie postaci
1. "Wszystkiego najlepszego Lena"
2. "Gdzie jesteś?"
3. "Witaj Lena, jestem tym komu najbardziej na Tobie zależy"
4. "Poznajcie Lenę, dziewczynę, która jest dla mnie całym światem"
5. "Nigdy mnie nie opuścisz prawda?"
6. "Jak długo mnie obserwowałeś?"
7. "Pewnie tego nie pamiętasz, ale już się poznaliśmy"
8. "Proszę się przyjrzeć. Czy to Pani córka?"
9. "Nie zostawiaj mnie"
10. "Chciałem, żeby ktoś mnie docenił"

11. "Coś ty im nagadała?!"

448 9 5
By lvvcia

Po włączeniu telefonu, który odzyskałam od Igora zalała mnie fala wibracji.
Spojrzałam na 117 nieodebranych połączeń od mamy i niewiele mniej od Dawida, Izy i Ali. Interesowały mnie jednak te aktualne wiadomości.

Mama:
Dojechałaś już?

Ja:
Tak dojechałam, mam już telefon i wszystko jest w porządku

Miałam nadzieję, że chociaż pisanie ze mną ją w pewien sposób uspokoi.

Mama:
A jak on? Jak się zachowuje?

Ja:
Nie martw się wszystko jest okej, on teraz siedzi u siebie.

Mama:
Dobrze, przyjdziesz jutro?

Ja:
Przyjdę, kocham Cię mamuś!

Było mi jej żal, że tak mocno się tym wszystkim przejmuje. Wcale się jej nie dziwiłam. Chyba każda matka odchodziłaby od zmysłów, gdyby wiedziała, że jej dziecko dobrowolnie zostało w mieszkaniu porywacza. Mimo to miałam nadzieję, że mnie rozumie i nie jest na mnie zła z powodu mojej decyzji. Przecież nie zrobiłam nic złego.
Zablokowałam telefon, jednak chwilę później ponownie usłyszałam dźwięk wiadomości.

Dawid:
Jesteś w domu, czy u tego typa?

Zdziwiło mnie, że się do mnie odezwał. Myślałam, że był na mnie zły do tego stopnia, że nie będzie się do mnie odzywał tak długo jak to tylko możliwe. Nie wiedziałam tylko co go zdenerwowało tak bardzo. Fakt, że w jego oczach byłam lekkomyślna i nieodpowiedzialna, czy to, że mieszkam u innego mężczyny i po prostu jest zazdrosny. Jednego byłam pewna.. martwił się i nie mogę go za to winić. Niezależnie od tego, co nakręcało go bardziej.

Ja:
Jestem już u Igora, wszystko jest okej :)

Dawid:
Nie wierzę, że naprawdę to zrobiłaś. Nie wiem czy jesteś kurwa głupia czy naiwna.

Poczułam narastającą w środku złość. Mógł się martwić, mógł być zazdrosny, ale nie chciałam, żeby tak się do mnie zwracał.

Ja:
Przestań, zanim powiesz za dużo. Krzywda mi się nie dzieje. Wiem, że to trudne, ale proszę uszanuj moją decyzję.

Czułam jakbym prosiła o coś nierealnego, coś absolutnie niemożliwego do spełnienia.
Rzuciłam telefon na poduszkę i jakiś czas leżałam wpatrując się w sufit nasłuchiwałam dźwięku nowej wiadomości. Czekałam, aż Dawid odpisze, że mimo wszystko mnie kocha i da mi do zrozumienia, że wszystko między nami jest dobrze. Ale się nie doczekałam i byłam zmuszona zasnąć bez odpowiedzi od mojego chłopaka.

***

Poranki były ciężkie, tak samo jak dni spędzone w szkole. Budziłam się z podłym humorem i uśmiechy skierowane w moją stronę oraz zwroty, że bardzo się cieszą z mojej obecności zupełnie niczego nie zmieniały. Iza, Ala oraz mój chłopak rozmawiali ze mną normalnie, jednak ja wręcz czułam odór niezręcznej atmosfery między nami. Nie wiedziałam, czy powoli tracę zmysły, czy widziałam jak ich naburmuszone miny natychmiast zmieniają się na sztuczny uśmiech za każdym razem, gdy pojawiałam się w pobliżu.
Oprócz tego nie opuszczało mnie wrażenie, że coś przede mną ukrywają. Takie coś się czuje, zwłaszcza, że teoretycznie znaliśmy się na wylot, a ja teraz czułam, że odstaję i nie wiem tego co oni.
Miałam nadzieję, że moja mama chociaż trochę pozwoli mi zapomnieć o tym niezręcznym uczuciu, jednak tak naprawdę ona tylko to potęgowała. Też miała przede mną tajemnicę i wyraźnie nie miała zamiaru się nią ze mną dzielić.
Nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę w stanie o tym nawet pomyśleć, ale najbardziej komfortowo czułam się w towarzystwie Igora.
Już doszczętnie zwariowałam...
Panikowałam, gdy przypomniałam sobie jego słowa. Te mówiące o tym, że jemu najbardziej na mnie zależy i że mi to pokaże. Wątpiłam w prawdziwość jego słów, bo przecież to nie było możliwe, żeby "kochał" mnie mocniej niż moja mama. Niestety faktycznie on był teraz jedyną osobą, która dawała mi to poczucie. Zaczynało mi na nim zależeć, nie w żaden nienaturalny sposób. Po prostu jak na człowieku... Człowieku, który ma problem i potrzebuje kogoś obok siebie. Świadomość, że tylko moja obecność sprawia, że on czuje się lepiej dawała mi to ciepłe uczucie na sercu połączone z satysfakcją. Życzyłam mu naprawdę dobrze, bo wiedziałam, że nie jest złą osobą i zasługuję na dobre traktowanie. Dlatego nie rozumiałam moich bliskich kiedy spoglądali na mnie jak na opętaną za każdym razem, gdy próbowałam go przed nimi bronić. Jego uśmiech za każdym razem, gdy wracałam do jego mieszkania tylko utwierdzał mnie w przekonaniu, że postępuję właściwie. Nie chciałam tego tracić...

***

- Lena - zawołał smutno gdy ściągałam buty - możemy porozmawiać?

- Jasne - odparłam siadając obok niego na kanapie. Zobaczyłam ten smutny wzrok i poczułam ogromną potrzebę, aby dowiedzieć się co jest powodem jego smutku - Eeej co się dzieje?

- Wiesz.. - zaczął i nie patrząc mi w oczy bawił się swoimi palcami - bo ja dużo myslałem.

- Nad czym? - spytałam lekko zdezorientowana

- Em.. no n-nad t-Tobą - jąkał się tak bardzo, że ledwo byłam w stanie go zrozumieć.

- Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli - odparłam kładąc mu rękę na ramieniu - spokojnie, powoli.

- No bo patrz - ożywił się i zawiesił na mnie swoje zaszklone oczy - ty robisz dla mnie naprawdę dużo. Zostałaś przy mnie, mimo że wcale nie musiałaś. Rozmawiasz ze mną, jesteś dla mnie miła iii.. no wiesz.. . A ja? To jest z mojej strony bardzo niesprawiedliwe, że Cię tu trzymam.

- Nie rozumiem jeszcze bardziej Igor - czułam jak łzy napływają mi do oczu, bo tak bardzo nie chciałam tracić z nim kontaktu, a bałam się, że właśnie do tego zmierza.

Kurwa Lena powinnaś się cieszyć.

Właśnie... powinnam, ale wcale tak nie było i spokojnie, ja też tego nie rozumiałam.

- Pomyslałem, że.. - załkał. Jego oddech drżał i coraz bardziej tracił swoją stabilność. Wiedziałam, że zaraz wybuchnie ogromnym płaczem, a co za tym idzie ja popłaczę się razem z nim - pomyślałem, że dobrym pomysłem byłoby gdybyś pobyła ze mną jeszcze dwa, albo trzy miesiące, tak żebym mógł się Tobą nacieszyć. A a a aa później... później byś wróciła do domu. Jeśli byś chciała, to odwiedzałabyś mnie... w sumie prosiłbym Cię, żebyś to robiła. Nie obserwowałbym Cię więcej i mogłabyś żyć swoim życiem. Tylko błagam nie zapominaj o mnie i nie zostawiaj mnie samego!

Te ostatnie słowa wykrzyczał na jednym wdechu jakby bał się, że płacz spowoduje, że zatnie się w swojej wypowiedzi. Rozpłakał się jak małe dziecko i oparł głowę o moje ramię. Czułam się jak matka pocieszająca zranioną nastolatkę. Dlaczego jak matka? Bo nie potrafiłam patrzeć obojętnie na jego łzy. Raniło mnie to dokładnie tak samo, jak rodzica rani płacz jego dziecka.

- Oszalałeś? - zaniosłam się głośnym szlochem - nie traktuj tego jakbyś się ze mną żegnał.

Podniósł głowę, a ja zaśmiałam się przez łzy. Z boku musiało to wyglądać dość komicznie. Osiemnastolatka płacze razem z facetem w średnim wieku, po czym zaczynają się śmiać wycierając zasmarkane i załzawione nosy.

- Możemy się tak umówić? - spytał piskliwie

- Oczywiście, że tak - uśmiechnęłam się lekko ścierając spływającą po jego policzku łezkę - po tym wszystkim nie jestem w stanie Cię zostawić głuptasie i bedzie mi bardzo miło jeśli będę mogła się z Tobą dalej widywać.

Patrzył na mnie smutno, chociaż widzialam jak cień radości pojawił się na jego twarzy.

- A poza tym, będę tęskniła za moim pokojem - zażartowałam, a Igor roześmiał się głośno.

- Cieszę się.. - odparł - naprawdę za wszystko Ci dziękuję.

Przytulił się do mnie, a ja lekko pogłaskałam go po głowie.
Gdyby nie dzwonek do drzwi, pewnie nadal tkwili byśmy w tej słodkiej pozycji szlochając co chwilę. Pośpiesznie otarłam mokre oczy i spojrzałam na niego ze zdziwieniem.

- Twój brat? - spytałam

- Nie wiem, nie rozmawiałem z nim od wczoraj - odparł nie mniej zdziwiony niż ja.

- Pójdę otworzyć - zaproponowałam, po czym pobiegłam w stronę drzwi. Moim oczom ukazało się trzech postawnych mężczyn.

- Dzień dobry, policja - odparł jeden machając mi odznaką przed twarzą - czy mieszka tu pan Igor Kalinowski?

Poczułam jak uginają się pode mną nogi.

- O co chodzi? - spytałam niepewnie, ale w odpowiedzi zostałam przesunięta pod ścianę, ponieważ najwidodoczniej tarasowałam im przejście. Nagle zza drzwi wyłoniła się moja mama, która złapała mnie gdy właśnie upadałam na ziemię.

- O co tu chodzi?! Co się dzieje?! - wrzasnęłam wyrywając się z jej uścisku

- Musiałam Lena ... - powiedziała cicho, ale mnie już nie obchodziły jej słowa. Dobrze wiedzialam co się dzieję i czułam jak narasta we mnie poczucie nienawiści.

Skierowałam wzrok do dużego pokoju. Zobaczyłam jak mężczyźni rzucają Igora na podłogę i zakuwają w kajdanki wygłaszając monolog o prawach jakie ma.

- Zostawcie go! - krzyknęłam płaczliwie - Zostawcie go błagam on nic nie zrobił! Zobaczcie nic mi nie jest, jestem cała zostawcie go do cholery proszę!

Z moich ust wypływała wiązanka słów, ale policjanci zupełnie na to nie reagowali.

- Coś ty im nagadała?! - syknęłam w stronę mamy

- To co musiałam - jej spokojny głos doprowadzał mnie do szału. Czułam się zdradzona... zawiedziona.

Wybiegłam w stronę drzwi tarasując przejście. Cały czas krzyczałam, żeby go zostawili, ale już sama nie byłam w stanie zarejstrować tego co mówiłam. Moja mama znowu mnie złapała przesuwając tak, aby ułatwić policjantom wyjście.
Mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Igora. Patrzył na mnie ze smutkiem w oczach. Zawiodłam go, wiedziałam o tym. To wszystko było moją winą.

- Przepraszam - szepnęłam bezgłośnie w jego stronę. Nie odpowiedział mi i zniknął za drzwiami prowadzony przez trzech mężczyn.
Osunęłam się na podłogę wrzeszcząc coś histerycznie do mojej mamy. Targały mną najróżniejsze emocje. A większości z nich nie potrafiłam nawet zidentyfikować.

_______________________________________

Tym oto sposobem dotarliśmy do końca :(

Mam nadzieję, że miło wspominacie ten czas spędzony tutaj, bo ja bardzo miło wspominam czas pisania rozdziałów 😊

Chciałabym podziękować wszystkim, którzy czytali moje wypociny. Jestem wam naprawdę strasznie wdzięczna ❤
Buziaczki 😘

Ps: Jeśli chcecie, to możecie mi napisać, co myślicie. W sumie było by mi bardzo miło wiedzieć jak to wszystko odebraliście :)

Ps2. I jeszcze jeśli jesteście zainteresowani, to serdecznie zapraszam do kolejnego opowiadania, które znajduje się tuż obok.
Paaaa 💞

Continue Reading

You'll Also Like

283K 15.4K 46
Drapieżnictwo to zależność typu pokarmowego. Drapieżca odnosi bezpośrednio korzyści, a ofiara ponosi straty. Ludzie lubią myśleć o swoim gatunku jak...
Zdejmij kaptur By Vquiet

Mystery / Thriller

1.2M 106K 104
Drużyna Kaptura to kompletnie pokręcona paczka dziwaków, którzy robią to, czego robić nie powinni. Baletnica, piromanka i sadysta? Z tego nie wynikni...
328K 8.9K 55
Po kilku zdarzeniach ona dowiaduje się, że on nie jest zwykłym chłopakiem, lecz chłopakiem z masą kłopotów i problemów, czy to dobry pomysł ładować s...
Nieznajomy 2 By destroyed

Mystery / Thriller

429K 17K 45
Chciałam żeby wszystko wróciło do normy, żeby było jak dawniej, żebym prowadziła spokojne życie, wspólne spędzanie wolnego czasu ze znajomymi, z rodz...