Utopiona / D.K ✔️

By Misia_kwiato

23.5K 888 74

"Utopiona" opowiada o miłości do idola. Zdecydowanie za mocnej miłości. Ona za wszelką cenę chce poznać go o... More

Wprowadzenie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28

Rozdział 9

694 33 1
By Misia_kwiato

Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Co się stało wczoraj?

I nagle z zaczęłam sobie przypominać.

Koncert. Zdjęcia. Dawid. I...
I co dalej?

Chyba.. Chyba Delia mnie zabrała. Pamiętam jej głos i dotyk..?
Ktoś mnie niósł.

I to na pewno nie ona.

- Delia? - zawołałam przyjaciółkę.
Przebiegła szybko do mojego pokoju ze zmartwieniem w oczach.

- Jak się czujesz?

- Boli mnie głowa, a tak poza tym, to niewiele pamiętam z zeszłego wieczoru. Co się wtedy wydarzyło?

- Gdy przyszedł Dawid omdlałaś. Obudziłaś się na chwilę i znów zasnęłaś. Chłopaki pomogli mi cię przenieść do samochodu i do twojego łóżka - usiadła obok mnie i oczekiwała mojej reakcji.

- C O ??? Zemdlałam? Jak mogłam, teraz wszystko się wyda.. I Dawid tu był? Był w MOIM POKOJU?

- Tak.. - potwierdziła spokojnie.
A co, jeśli mnie "zwolni". No bo w sumie nie pracuję jeszcze u niego formalnie. Jestem tylko na okresie próbnym. A raczej byłam..

- Muszę się do nich odezwać.. - zaczęłam szukać gorączkowo telefonu.

- Spokojnie, usiądź - poleciła. - Dzwonili dzisiaj rano, żeby sprawdzić, jak się czujesz i prosili, żebym ci przekazała, że tamta sytuacja nie wpłynęła w żaden sposób na twoją pracę.

- Czemu nie powiedziałaś od razu? - wróciłam na poprzednie miejsce. - Mało co i dostałabym zawału..

Przyjaciółka kazała mi odpocząć, a sama poszła przygotować mi śniadanie. Kochana jest.

- Mogą być kanapki z serem? - przyszła z talerzem w dłoniach.

- Jasne, dzięki że się tak o mnie troszczysz - przytuliłam ją. Podała mi talerz i wyszła.

Zjadłam i rzuciłam okiem na zegar na ścianie.

Dwunasta trzydzieści!
Za półtorej godziny zaczynam zmianę w sklepie!

Pośpiesznie chwyciłam ubrania i ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Wróciłam się jeszcze do pokoju po torebkę, założyłam moje superstary i wyszłam.

W sklepie byłam trzy minuty przed rozpoczęciem mojej zmiany. Na wejściu na szczęście zobaczyłam Kasandrę.

- Cześć - przywitała mnie.

- Hej. Gdzie się podziewa babcia? Dawno jej nie widziałam.

- Ma wysoką gorączkę i musi dużo odpoczywać. Na szczęście już zdrowieje.

- To dobrze, że jej lepiej.

Odłożyłam torbę do pokoju i wróciłam za ladę.

- Niestety dzisiaj muszę Cię zostawić samą. Zamkniesz lokal?

- Nie ma sprawy. I tak jutro ja otwieram, więc nie musisz przychodzić.

- Wielkie dzięki - uściskała mnie i wyszła.

Przez kilka godzin przewinęło się tu wiele klientów, ale żaden z nich nie był Dawidem, ani nawet kimś z jego paczki. Powoli zaczęłam tracić nadzieję.

- Dzień dobry.

Powitał mnie znajomy głos. Odwróciłam się. Wrzosek...

- Cześć!

O kurczę, zupełnie zapomniałam o wczorajszym wydarzeniu.

- Pracujesz tu?

- Taaak - uśmiechnęłam się.

- Od kiedy?

- Jakiś niecały miesiąc..

- Fajnie. Chyba będziemy się częściej spotykać..

- Mieszkasz blisko?

- Może nie tak blisko, jak Dawid, ale zdarza mi się wpadać.

- Dawid? Mieszka blisko? - skarciłam się w duchu za kłamstwo. Przecież wiedziałam.

- Tak. Zaraz obok. A jak się czujesz po wczorajszym?

- Eeee.. Nie tak źle..

Nastała cisza. Odebrał esemes, odpisał. Rozejrzał się za produktami..

- Czy tamto zmienia coś w sprawie..

- Nie. Nie musisz się niczym martwić. Dawid chce Cię mieć dalej. Jestem prawie pewny, że dostaniesz tę robotę.

Ja? Dostanę tę pracę? Aaaaa! Będę pracować u Dawida! Gdyby Wrzosek wyszedł już dawno skakałabym z radości.

Kupił pieczywo i batona, a następnie pożegnał się.

No i skaczę!!!

Wróciłam do domu zalana emocjami. Muszę wszystko powiedzieć Delii.
A może innym też? Sama nie wiem, czy to dobry pomysł okłamywać Jolę i Alę. Może Ali niezrobiłoby to różnicy, ale Jola zasługuje na prawdę.

Ale przecież nie mówienie wszystkiego to nie kłamstwo, najwyżej pół kłamstwo.

- Delia!

- Coś się stało?

- Choć do pokoju - szepnęłam.
Opowiedziałam jej wszystko od początku. Razem z obawami na temat dziewczyn.

- I myślisz, że mam im powiedzieć? - zakończyłam.

- Sama nie wiem. Myślę, że masz rację z tym pół kłamstwem, ale.. Lepsza prawda.

- Tak. Chyba im powiem..

Wróciłam do siebie. Nie mam dziś siły na kolację. Przemyślę wszystko w łóżku..

Brrrk, brrrrrkk!

Budzik. Tylko nie to..

Spojrzałam w jego kierunku. Wskazywał na godzinę piąta trzydzieści. Suuuuper.

W sklepie miałam być o siódmej, ponieważ dziś to ja otwieram.
Wykonałam poranną rutynę. Zostało mi pół godziny, więc wyszłam, aby dojść na czas.

Spacer dobrze mi zrobił. Na szczęście sklep nie znajduje się bardzo daleko.

Wyjęłam z torby przedmiot i odkluczyłam drzwi. Przed wejściem za ladę przełożyłam kartkę przywieszoną na drzwiach na drugą stronę, tak aby ukazywała teraz napis "otwarte". Odłożyłam swoje rzeczy i odsłoniłam rolety.

Usłyszałam dźwięk dzwonka. Odebrałam połączenie od Kasandry.

- Hej, słuchaj zapomniałam ci powiedzieć, że za chwilę przyjedzie mała dostawa owoców, warzyw i pieczywa. Pan Irek sam wszystko wniesie. Tylko go wpuść, okey?

- Dobrze, dzięki za informacje.

Chwilę później przyjechał Pan Irek. Okazał się być miłym starszym panem. Wniósł cały towar i prosił, abym przekazała pozdrowienia dla babci Kasandry i Daniela.

Klienci zaczęli się schodzić pół godziny później. Nie spodziewałam się takiego ruchu rano. Wyprzedało się prawie całe pieczywo z dostawy.
Dochodziła dwunasta. Rozzdzwonił mi się telefon.

Mama.

- Dobrze mamo. Tak, wiem. Muszę kończyć, bo ktoś przyszedł. Pa, też Cię kocham.

- Dzień dobry.

Serce mi przyspieszyło. O tyle dobrze, że już nie momentalnie stanęło. Muszę się przyzwyczaić, chociaż mam obawy, że ten głos zawsze będzie działał na mnie w ten sposób.

Udałam, że układam produkty i nie usłyszałam powitania.
Kiedy uspokoiłam serce odwróciłam się.

- Dzień dobry, nie zauważyłam Cię - kłamstwo na powitanie.

- Hej, nie wiedziałem, że tu pracujesz -
Chciałam coś odpowiedzieć, ale sama nie wiem co. Poczekam na jego ruch.

- Nie jesteś stąd, co? - spytał podejrzliwie.

Pov. Dawid
- Nie. Pochodzę z okolic Poznania - "chętnie poznałbym tamte okolice lepiej, niż ze sceny".

Popatrzyłem na nią. Znowu.

Jej ciemne włosy, idealnie proste spływały jej po ramionach. Niebieskie oczy równie silnie jak moje w nią wpatrywały się we mnie.
Spojrzałem niżej. Na usta.
Podkreślone jasną pomadką, czy innym kosmetykiem.
Była piękna.

Pov. Charlotte
Zdecydowanie za długo się patrzyliśmy. Trzeba to przerwać.

- Bierzesz coś? - Czemu powiedziałam akurat to? Głupia ja..

- Eee - oprzytomniał. - Tak.

Udawał, że szuka produktu.
Wyglądał tak słodko, że chciałam go przytulić i.. pocałować.

Tym razem ja się ocknęłam. Przyłapał mnie.

Dokładnie go obserwowałam. Chwycił ostatni bochenek świeżego chleba i podszedł do lady. Dopiero teraz zauważyłam jego strój.
Czerwona piżama. Zabawne.

- Stylowo - kiwnęłam głową w jego kierunku.

- Dzięki - uśmiechnął się. Był taki idealny.

Zapłacił i zbierał się do wyjścia. Ale..

- O której kończysz? - spytał.
Eeeee. Myśl, o której?

- O czternastej - odpowiedziałam. Czy nie kończę o piętnastej?

- Mogę przyjść i odprowadzić Cię do domu?

- Skąd pewność, że nie przyjechałam autem?

- Bo żadne nie stoi w pobliżu.
Przerzuciłam kosmyk włosów za ramię.

- W porządku

- Świetnie. Będę o czternastej.

Wyszedł.

Continue Reading

You'll Also Like

Na Sprzedaż By Azriaxx

Mystery / Thriller

288K 6.8K 26
Miałam być jedną z tych dziewczyn, które zostaną wystawione na sprzedaż. Krótko mówiąc miałam zarabiać własnym ciałem. Jednak nawet w tamtym czasie d...
1.5M 33.4K 33
Veronica i David od zawsze przepełniali się nienawiścią. Odkąd tylko pamiętali próbowali trzymać się od siebie z daleka, ponieważ próby jakiegokolwie...
Nieznajomy By destroyed

Mystery / Thriller

443K 13.3K 22
17-letnia Cornelia prowadzi normalne życie, aż do pewnego momentu, kiedy wieczorem zostaje porwana, czy uda jej się przetrwać?
1.5M 73.8K 40
"-Czemu mi nie powiedziałaś! - krzyknął ze złością i ze łzami w oczach. -A co miałam ci powiedzieć? "Cześć, jestem Ruby i umieram"? - zaśmiałam się i...