Przyszła reszta się pożegnać. Alex podszedł do Oli. Do nas doszli Klaudia, Dominik, Michał i Bartek. Wszyscy się przytulili i powiedzieli parę słów. Oczywiście musiała wtrącić się Lila, bo kto inny
-Hej, też lecicie do Warszawy-Powiedziała Lila kręcąc się przy Dominiku, który jak widać nie chce jej poznawać tak jak każdy
-Nie-Powiedział chamsko do Lili
-Co ty taki nie miły co?
-Po prostu nie chce zadawać się z plastikiem-Zatkało ją, tak jak nas. No lekko przesadził. Lila miała łzy w oczach i odeszła
-Stary, trochę przesadziłeś-Powiedział Bartek do Dominika
-No nie powinieneś-Do powiedział Michał
-Jej teraz jest smutno-Powiedział Kuba
-Idź ją przeproś-Powiedziałam a raczej rozkazałam
-Ale ja nie chce-Powiedział Dominik
-A mnie to obchodzi masz ją przeprosisz
-Dobrze mamo-Powiedział i odszedł
-Boże co za debil-Powiedziałam pod nosem
*Pov Dominik*
Poszedłem w strone tej lali żeby ją przeprosić. Boże co Zuzie ugryzło, tak to słyszałem że jest dla niej chamska, a teraz każe mi ją przepraszać. No tak damskie fochy, będzie źle
-Hej Lila!-Powiedziałem gdy zobaczyłem ją przy toalecie
-Czego-Powiedziała oschle
-Chciałem cie przeprosić, za moje zachowanie
-Aa teraz chcesz mnie przeprosić. A wcześniej cie to jakoś nie obchodziło
-No wiem, ale teraz zrozumiałem że źle zrobiłem
-Yhm. Mogłeś wcześniej o tym pomyśleć-Powiedziała. Odepchnęła mnie i poszła schodami do holu. No boże miałem ją przeprosić, a ona se idzie. Cóż Zuza nie będzie zadowolona
*Pov Zuza*
Dominik poszedł przeprosić Lile za swoje zachowanie. Po chwili po schodach schodzi smutna Lila, a za nią zbiega Dominik. Cóż nie postarał się. Myślałam że idzie do Lili, a on idzie do nas
-No nie udało się chyba-Powiedział Bartek
-Weź nic nie mów. Damskie fochy
-Ej ja się nie focham!-Powiedziałam oburzona, a przynajmniej chciałam żeby to tak wyglądało
-Yhm, uważaj, bo ci uwierzę.
-Bym się fochła, jak wszystkie, ale tego nie zrobię
-Ty nie jesteś wszystkie, ty jesteś wyjątkowa skarbie-Szepnął mi do ucha Kuba
-Wiem Kuba, wiem-Powiedziałam
-Co wiesz?-Zapytał się Dominik
-Że jesteś debilem
-Jak się spotkamy to się nie pozbierasz
-Yhm, uważaj, bo ci uwierzę
-XD
-Przepraszam, ale już jedziemy-Powiedziała pani Laura
-Dobrze zaraz przyjdziemy, tylko się pożegnamy-Powiedziałam słodkim głosem
-Dobrze-Powiedziała pani Laura i wyszła z hotelu. Jest bardzo miła
-To żegnajcie-Powiedziałam z uśmiechem
-Pa-Powiedzieli i jeszcze raz się przytuliliśmy
-Pa-Powiedzieliśmy i wyszliśmy z hotelu z walizkami
-Zadzwońcie jak będziecie-Powiedział Bartek
-Okej-Krzyknęłam do Bartka
Usiadłam z Kubą, a mój Kuba z Olą. Rodzice razem. Okazało się że w samolocie którym lecimy są fotele cztero-osobowe zamiast trzy-osobowych. A że mamy miejsca obok siebie to uzgodniliśmy, że my siadamy razem, i rodzice też razem
Jesteśmy już na lotnisku i czekamy na wejście do samolotu. Samolot spóźnił się o godzinę, i nie mamy co robić. Gadaliśmy z „gangiem", ale musieli kończyć i czekamy
-Pasażerowie samolotu do Warszawy, proszeni o ustawienie się do kolejki numer 16-Powiedziała jakaś pani z głośniku.
-Chodźcie-Powiedzieli rodzice i ustawili się w kolejce na przodzie. Gdy doszliśmy do nich i ustaliśmy za nimi, jakiś 15-latek zaczął do nas krzyczeć że się wpychamy, na którego nie zwracaliśmy uwagi. Rodzice dali nam bilety i przeszliśmy przez bramkę
Siedzimy w samolocie i za chwile lecimy do Polski
*Pov Kuba*
Już lecimy i będziemy za około 2,5 godziny. Zuza słucha muzyki, Ola rozmawia z Kubą, a ja przyglądam się tej księżniczce. Zastanawiam się kto to ten Kacper który chce jej coś zrobić. Niby tu jej nic nie zrobi, ale jak wrócimy to nie będę cały czas z nią. Mam swoją szkołę, ona swoją. Ja mam zespół i próby, ona nie. Ona ma treningi na które musi chodzić obowiązkowo. My z chłopakami musimy jeździć na koncerty, spotkania, za granice co zdarzyło się na razie raz. No nie wiem ma Kube, Alana i resztę chłopaków u siebie w mieście, ale jakoś boje się o nią.
-Kuba-Powiedziała szeptem Zuza
-Hmm
-O której będziemy
-Nie słuchałaś?
-Nie, nie chciało mi się
-Będziemy za jakieś dwie godziny
-Okej
-A jakaś nagroda?-Powiedziałem a ona pocałowała mnie krótko w usta-Mm może być
-Jak wrócimy to będzie dłużej-Powiedziała i położyła głowę na moje ramie
-Trzymam cie za słowo-Powiedziałem cicho
Zasnęła, ja też już prawie śpię, bo nie ma nawet z kim pogadać. Ola śpi, Kuba śpi ze słuchawkami w uszach, Zuza też śpi.
Jesteśmy już na lotnisku w Polsce a że było już późno to chciałem żeby Zuza spała u nas
-Mamo a Zuza może u nas spać?-Zapytałem
-No jakby chcieli to mogą-Powiedziała do mnie-Chcielibyście u nas spać? Tak dzisiaj, bo już późno
-No nie wiem, nie chcemy się narzucać-Powiedziała mama Zuzy
-Ale co ty. Pojedziemy do nas, a jutro będziecie mogli jechać
-No dobrze, niech wam będzie-Powiedziała mama Zuzy
-Śpisz ze mną w pokoju-Powiedziałem Zuzie na ucho
-No może, masz jedno czy dwa łóżka?
-Dwa, ale można je złączyć
-No dobra mogę z tobą spać w pokoju-Powiedziała i pocałowała mnie w policzek
-Jedziemy-Powiedział mój tata z Zuzi tatą
-Już!-Krzyknęła Zuza-Chwile-Pocałowała mnie w usta i pobiegła do samochodu. Poszedłem do samochodu, zapiąłem pasy i postanowiłem popisać z Zuzą
Do: Księżniczka
-Co będziemy robić?
-No nie wiem, a co byś chciał?
-Obiecałaś całowanie
-No pamiętam, dotrzymam obietnicy
-Mam taką nadzieje
-Hmm
-Co na kolacje-Napisałem i uśmiechnąłem się
-A co se zrobisz
-Ugh. Myślałem że ty mi zrobisz
-No cóż. Ty jesteś już dużym chłopcem i podobno umiesz gotować
-No umiem, ale ja chce żebyś ty mi zrobiła
-Ale nie zrobię-Wysłałem jej wiadomość i popatrzyłem na tatę który się zatrzymał
-Czemu stoimy?-Zapytałem odkładając telefon
-Na chwile, jak chcesz to możesz wyjść-Powiedział i wyszedł z samochodu
Wyszedłem z samochodu i zobaczyłem Zuzę opierającą się o swój samochód
-Z kolacji nicy?-Powiedziałem szeptem do Zuzy która przyglądała się okolicy
-Sam zrobisz-Powiedziała oschle
-Nie kochasz mnie
-Wmawiaj sobie-Powiedziała znowu oschle
-Co się stało?
-Nic-Powiedziała smutno
-Ej, mi możesz powiedzieć
-Alan jest w szpitalu-Popłakała się na dobre
-Nie płacz skarbie-Powiedziałem i przytuliłem ją. Po chwili poczułem za sobą Kube
-Zuza nie płacz proszę, bo ja się popłacze-Powiedział smutno
-Ty tego nie rozumiesz-Powiedziała przez łzy
-Wiem co czujesz
-Ale dla mnie jest jak drugi brat. Zawsze mi pomoże, obroni przed na przykład Kacprem. Ty tego nie rozumiesz-Powiedziała i usłyszałem dźwięk przysłanej wiadomości, którą Kuba od razu przeczytał
-Igor napisał, że Alan się obudził-Powiedział
*Pov Zuza*
Gdy dowiedziałam się o tym wypadku. Nie mogłam powstrzymać łez. Alan jest jak drugi brat. Zawsze się o mnie martwi, zawsze mnie pociesza i pomoże. Nie wiem jak to się mogło stać. Nadal myślę że jestem w jakimś głupim śnie, ale to prawda, to stało się w realu
-Igor napisał, że Alan się obudził-Gdy to usłyszałam mało co znowu się nie popłakałam. Tylko że to by były łzy szczęścia, a nie smutku
-Mam wrażenie, że on jest ode mnie ważniejszy-Powiedział obrażony Kuba
-Ty jesteś moim chłopakiem, a on moim przyjacielem-Powiedziałam całując go krótko w usta
-Tak może być-Powiedział z uśmiechem