-mamusiu! mamusiu nie zostawiaj mnie! - krzyczał chłopiec. jakiś mężczyzna wziął go za ramię i mocno pociągnął w przeciwnym kierunku. jego mamusię zabrano, a on chciał być z nią!
wsiedli do jakiegoś starego i ciemnego pociągu. usiedli w przedziale gdzie było jeszcze kilkoro dzieci i mężczyzn w kominiarkach. nikt się nie odzywał, było słychać tylko głośny turkot maszyny.
dwa dni podróży później.
wysiedli z pickupa. czterech chłopców i trzy dziewczynki. wszyscy byli równie przerażeni, zdezorientowani i smutni. tylko jeden chłopiec o blond włosach i niebieskich oczach wydawał się być zły i zdeterminowany.
michael rozejrzał się dookoła. było jeszcze kilka pickupów z których wysiadały przerażone dzieci. zobaczył pola uprawne, gdzie pracowały trochę starsze od nich dzieci. domki z drewna i słomy, ogniska i miejsca w których chyba urzędował rzeźnik. w oddali pięły się drzewa. było też parę pagórków,a na około rozprzestrzeniał się ocean.
byli na wyspie.