Więźniowie uczuć || Newt

By fangirl_3311

304K 15.9K 4.9K

Strefa... Miejsce zesłania kilkudziesięciu chłopców niepamiętających nic ze swojego dawnego życia. Nic po za... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Po drugiej stronie muru
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
WAŻNE
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Po drugiej stronie muru cz.2
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
WAŻNE!!!
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Special
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
"Splątane święta"
Rozdział 42
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Powrót?

Rozdział 43

2.8K 177 29
By fangirl_3311

Właśnie zdałam sobie sprawę, że moja książka jest pierwsza w rankingach o różnych hasztagach! Dziękuję ❤❤❤

- Miło mi Cię poznać, sztamaku.
Brunet oślepiony światłem dnia nie wiedział co się wokół niego dzieje. Spuszczono linę, a chłopak niepewnie wspiął się po niej do góry. Zobaczył tłum nastolatków w zniszczonych ubraniach, jakby wrócili z ciężkiej pracy. Ogarnął go strach, lecz starał się trzymać nerwy na wodzy. Nic nie pamiętał. Streferzy zaczęli mówić rożne rzeczy na jego temat, ale interesowało go tylko to, gdzie się znajduje.
- Gdzie jestem? - zapytał niepewnie, wciąż się rozglądając.
- W Strefie. - odparł beznamiętnie czarnoskóry. - Chodź za mną.

Nowy zrobił to, o co prosił go przywódca, ponieważ właśnie nim wydawał się być Alby.

Tymczasem Rose porządkowała leki, które przed chwilą podawała jednemu z chłopców. Praca w szpitalu sprawiała jej przyjemność, jednak nadal tęskniła za byciem Zwiadowczynią. Zamknęła oczy i wyobraziła sobie bieg po mrocznych korytarzach Labiryntu z Newtem przy boku. Z nim niczego się nie bała. Ciężko westchnęła, lecz nagle ktoś odezwał się za jej plecami.
- Co taka piękna dziewczyna robi tu sama?

Rose uśmiechnęła się na dźwięk znajomego głosu i odwróciła.
- Pracuje, w porównaniu do niektórych. - powiedziała, ciesząc się widokiem Newta.

Chłopak podszedł do niej i namiętnie pocałował. Dziewczyna zatracała się w pocałunku, ale przecież w każdej chwili ktoś mógł tu zajrzeć. Odsunęła się od Newta, posyłajac mu smutne spojrzenie.
- Szkoda, że musimy się ukrywać... - szepnęła, opuszczając głowę.
- Ej. - wtrącił, łapiąc jej podbródek. - Kiedyś będziemy mogli pokazywać swoją miłość bez obaw, ogay? Tylko jeszcze nie teraz...
- Tak, wiem.
- Przyjechał Świeżuch. - zmienił temat. - Wydaje mi się znajomy, tylko cholera, nie mogę sobie niczego przypomnieć.
- Naprawdę? Hmm, może był naszym przyjacielem w ośrodku? Jak skończę robotę to mnie do niego zaprowadzisz.
- Nie ma problemu, mam go trochę oprowadzać po naszej cudnej Strefie.
- Uff. Dobrze, że Alby znowu nie kazał tego robić Minho.
- I chyba już nigdy nie powtórzy tego błędu. - odrzekł Newt, na co obydwoje zaczęli się śmiać.

Do końca dnia Rose zastanawiała się nad tożsamością owego chłopaka, jednak wiedziała, że najpierw musi zająć się sobą. Jak zwykle na cześć nowego miało odbyć się ognisko, na którym Streferka postanowiła zaśpiewać jakąś piosenkę. Ostatnim razem dobrze to zadziałało na pamięć Minho i Newta, więc Rose sądziła, że tym razem też tak może być.
Była bardzo zmęczona i nie odczuwała jakiekolwiek chęci pojawienia się na przyjęciu, jednak chciała poznać Njubi. Udała się do pokoju i przebrała. Nucąc usiadła na łóżku, po czym położyła się na nim, aby chociaż przez chwilę odpocząć. Nawet nie wiedziała, kiedy odpłynęła.

- A więc to już jutro, tak? - zapytała brunetka, wpatrując się w podłogę.
- Tak. - odparła pielęgniarka, która pobierała jej krew. - Psychowie uważają, że jesteś już gotowa.
- Zapomnę o wszystkim. - powiedziała, a po jej policzku spłynęła łza.
Kobieta patrzyła na nią ze smutkiem w oczach, ponieważ wiedziała, jak bardzo dziewczyna nie chce stracić swoich wspomnień. Lubiła ją.
- Przykro mi, kochanie. - próbowała ją pocieszyć, kładąc dłoń na jej ramieniu.
Nagle otworzyły się drzwi sali, przez które wszedł ochroniarz i od razu skupił swoją uwagę na dziewczynie.
- Czy to wszystko? - spytał srogo.
Pielęgniarka przewróciła oczami, po czym kiwnęła głową.
Rose zeskoczyła ze stołku.
- Miło mi było panią poznać. Była pani jedną z najlepszych osób w tym wariatkowie. - powiedziała szczerze dziewczyna, na co kobieta delikatnie się uśmiechnęła, a następnie zamknęła ją w uścisku.
- Ciebie również, trzymaj się.

Wymieniły ostanie spojrzenia, lecz zniecierpliwiony ochroniarz postanowił przerwać tę chwilę, imintując kaszel.
Brunetka wyprzedziła mężczyznę i starała się go ingnorować. Przez jej ostatnie wybryki przydzielono jej ochroniarza, aby nie robiła niczego głupiego. Chyba jedynym atutem przeniesienia do Labiryntu był fakt, że od jutra nie będzie musiała oglądać jego twarzy.

Przed jej pokojem stał oparty o ścianę chłopak. Wyglądał na zmartwionego i gdy tylkozobaczył od razu do niej podbiegł.
- J-ja nie mogłem nic zrobić. - wydusił.
- Spokojnie, na wszystkich przychodzi kiedyś pora. - odrzekła, nie czując do niego żadnej urazy. - Jest też kilka plusów tej sytuacji.
Mówiąc to spojrzała na stojącego u jej boku mężczyznę.
- Przyjdę jutro, żeby się pożegnać. - dodał, po czym złapał ją za rękę.
Rose od razu wyczuła, że próbuje przekazać jej mały skrawek papieru, więc podjęła się kontynuacji jego działań.
- Będę czekała, Thomas.
W końcu brunet odszedł, a gdy dziewczyna była już w swoim pokoju rozwinęła kartkę i przeczytała:

Jeśli naprawdę Cię kochał, to sobie przypomni, bo miłości nie da się wymazać z pamięci. Tak samo jak przyjaźni. One nie w umyśle, lecz w sercu.

Dziewczyna na dobre się rozkleiła.

- Boże, to jest jakiś żart. Będę chyba musiał przynieść wiadro z wodą. - jęknął Minho, pochylając się nad śpiącą Rose.
- Może to nie będzie konieczne. - przestraszył się Chuck, ponieważ nie chciał denerwować Streferki.

W tym samym momencie otworzyła swoje oczy i odsunęła od siebie twarz Azjaty.
- Zjeżdżaj, klumpie. - wymamrotała.
- Miła jak zawsze. - mruknął, przeczesując włosy. - Wstawaj, smrodasko. Za chwilę ognisko.
- Ale wy się lubicie. - wtrącił Chuck.

Rose podrapała się po głowie, aż w końcu przypomniała sobie o bardzo istotnym fakcie.
- Czy Njubi przypomniał sobie swoje imię? - zapytała.
- Eee, jeszcze nie. - odparł młodszy z chłopców. - Ale jest fajny, trochę dziwny, ale fajny.
- Cholera. - szepnęła Rose.
Minho zmierzył ją podejrzliwie, jednak postanowił, że popyta ją o to później.

Impreza trwała już w najlepsze, a Rose i Minho siedzieli wśród Zwiadowców, popijając bimber Gally'ego. Dziewczyna była zmartwiona nieobecnością Newta, ale przyjaciel wciąż powtarzał, że zaraz się zjawi. Nagle zauważyła go, siedzącego obok pnia drzewa z jakimś chłopakiem. Blondyn najwyraźniej coś mu tłumaczył. Gdy odwrócili się w jej stronę serce Rose na moment stanęło.
To był on.
To był Thomas.

~
No trochę mnie tu nie było. Mam teraz dość ciężki okres w swoim życiu, co nie działa dobrze na wenę. Nie jestem dumna z tego rozdziału, ale może Wam bardziej przypadnie do gustu. Wiem, że wydarzenia mogą się różnić od tych w książce, ale pożyczyłam książkę kuzynowi, a niestety nie znam jej na pamięć 😂 Postaram się dodać następny szybciej, ale wybaczcie, jeśli mi się to nie uda.
Do następnego

Continue Reading

You'll Also Like

17.6K 559 50
- Ja też mam uczucia wiesz?? - powiedziałam wkurzona i smutna jednocześnie. Chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jak wryty. postanowił...
120K 9.2K 62
Gdzie Draco zostaje wilkołakiem. Wszystko przez to, że Lucjusz Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana i nie przyniósł mu Przepowiedni z Departament...
157K 4.2K 180
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
21.9K 2K 62
Czasem jedno, przypadkowe i niezbyt miłe spotkanie potrafi kompletnie zmienić całe życie, przewartościowując je dokumentnie. Doskonale przekona się o...