Mój Mate | Taekook+ Yoonmin...

By HerPrivateLife

176K 8.2K 1.9K

Taehyung jest młodziutką omegą, wysłaną przez rodziców do szkoły dla utalentowanych. Młoda omega nie przeszła... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdział 19
MEGA WAŻNE!!!!
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Info!!!!
Rozdział 28
❤Rozdział 29.Gdy koniec jest tak blisko. Ale nawet człowiek może oszukać diabła❤

Rozdział 17

4.2K 200 16
By HerPrivateLife

- Wiecie, że ja was nie ogarniam? - powiedziałem
- W jakim sensie ?- zdziwił się Vifon
- Porwaliście mnie, a jesteście dla mnie mili... to dziwne
- Bo Yoongi jest tylko pretekstem - szepnął Woo
- Milcz!!- Warknęła Xianmei uderzając chłopaka w tył głowy- chyba , że chcesz zawisnąć na słupie

-Czekaj, czekaj - machnąłem ręką- Nie rozumiem - zmarczszczyłem brwi
-Nie musisz- stwierdził Woo - po prostu bądź grzeczny, to wszystko będzie okey - uśmiechnął się
-Jimin co byś zrobił, gdyby no nie wiem - powiedziała Xianmei drapiąc się po karku - gdyby dwóch chłopaków cię lubiło?
-A co to ma w związku z moim porwaniem?- skrzywdziłem się - dlaczego mi nie powiecie, po jakie licho mnie zabraliście od mojej miłości? Co wam, to da? Nie myślcie sobie, że będziemy zaraz przyjaciółmi - warknąłem odchodząc od tych dziwaków.
Po drodze do pokoju natknąłem się na alfę
-Jimin co się stało?- zapytał zmartwiony- dlaczego płaczesz?
-Nie powinno cię to interesować- warknąłem - porywaczu niewychowany
-Proszę nie denerwuj się- westchnął- wyjaśnię zaraz, dlaczego cię uprowadziłem, ale musisz pójść ze mną - poinformował łagodnym tonem
-Dlaczego miałbym ci wierzyć?- zapytałem idąc powoli za alfą
-Bo wciąż żyjesz?- zaśmiał się
                            ***
-Czekam - ponagliłem chłopaka
-...- westchnął opuszczając w dół głowę - zacznę od początku. Yoongi i ja już od piaskownicy nie dażyliśmy do siebie sympatią, właściwie, to sam nie wiem, dlaczego- powiedział spokojnje siadając przy mnie na czarnej skórzanej kanapie - Suga od zawsze był impulsywny co wiązało się z dużymi problemami. Kiedy miałem czternaście lat odnalazłem swoją mate, byłem tak szczęśliwy i podekscytowany, że nawet nie potrafiłem tego opisać- westchnął- oczywiście twój chłopak był wściekły, że to ja pierwszy znalzłem bratnią duszę
-To nie ma sensu, dlaczego Min, by o takie mało znaczącą rzecz, by się denerwował
-Znasz go ile Chim?- zapytał
-Ponad rok, ale co ma to do rzeczy?
-To, że nie znasz za dobrze Yoona i nie wiesz o jego sekrecie
-Jakim sekrecie?- zdenerwowałem się
-Daj mi dokończyć okey? Kiedy Min dowiedział się, że mam drugą połówkę, to wpadł w szał. Stał się jeszcze bardziej agresywny niż wcześniej- powiedział smutno- pewnego dnia zaprosiłem Teo na polanę na piknik - powiedział smutno- wszystko było już prawie przygotowane, ale zapomniałem kupić jego ulubionych żelków, więc licząc, że zdążę je kupić zanim on przyjdzie pobiegłem do najbliższego sklepu - zrobił przerwę, bo widać było, że ciężko mu się o tym mówi - kiedy wracałem dostałem smsa od Teo, że już jest i czeka na mnie -łza spłynęła mu po policzku- wtedy popędziłem ile sił w nogach, by tylko dobiec do ukochanego, ale... ale g...gdy...t....ta...m dotarłem- otarł rękawem oczy - to on miał ro...zer...wane gardło - chłopak popłakał się
-Ale skąd wiesz, że to min?- zapytałem obejmując ramieniem starszego
-Zostawił list - powiedział- zaraz ci go pokaże- wstał i podszedł do czarnej skrzynki leżącej na drewnianym biurku- proszę- spojrzałem na lekko pogniecioną kartkę "No i jak się teraz czujesz skurwysynie? Teraz ci go pewnie żal co? Ja czuję teraz tak wielką satysfakcję, że w końcu, to ja będę miał pierwszy drugą połówkę hahaha ten twój fagas zasłużył na śmierć. Powiem ci, że nie był taki zły, a wręcz przeciwnie, był mega hooot, You know what I mean . Jednakże zasłużył na to. Nie miałeś prawa być tym pierwszym rozumiesz?!!!!! Hahah mimo wszystko, to i tak przegrałeś lamusie
Agust D.
- To nie jest Yoongi - powiedziałem- on by nikogo nie zabił, a poza tym spójrz na podpis, przecież to nie Min!!!!!- wykrzyczałem
-Min Yoongiego tak wcześniej nazywano Chim - warknął - Nie usprawiedliwisz tego co zrobił, bo przez niego jestem skazany na wieczny ból i samotność... jednakże wiem co możesz mi ty dac - uśmiechnął się psychopatycznie
- O czym ty mówisz?- zapytałem przestraszony cofając się do tyłu
-Dasz mi szczeniaki - warknął podchodząc do mnie łapiąc za nadgarstki i dociskając je do ściany jedną ręką, zrywa ubranie
- Prooszę cię... n..nie..ró..rób te...goo - szlochałem próbując się wyrwać
- Przykro mi Park ciesz się, że chodzi mi tylko o to a nie o twoją śmierć

Yoongi
-Kurwa Hoseok znalazłeś go!!!?- krzyczałem na młodszego, który za cholere nie mógł znaleźć miejsca pobytu Chima
-No przecież wciąż szukamy- bronił się- ślad ukrywa się przy tej latarni przy której go porwano- powiedział klikając coś na komputerze - uwierz, że ciężko jest złapać jakikolwiek trop
-Ale że od dwóch tygodni nic nie macie, to przechodzi ludzkie pojęcie!!!- warknąłem zdenerwowany- Jin!!!!!- krzyknąłem do chłopaka
-Tak?- zapytał smutno
-Pamiętasz może numer rejestracyjny samochodu?- złapałem starszego za ramiona
-No pamiętam- powiedział
- Jebany tumanie, to dlaczego nie powiedziałeś wcześniej?!!!- wróciłem się i uderzyłem pięścią w betonową ścianę, pozostawiając w niej dziurę
-Yoongi spokojnie!!- rozkazał Namjoon - Nie krzycz na niego - warkął- jest w ciąży nie może się stresować
-Zamilcz Nam - ucieszył go Jin - on ma rację- posmutniał- nie pomyślałem, przepraszam
-Dobra nieważne- westchnąłem siadając zmęczony na kanapie w naszej kryjówce
- Hoseok wpisz Xxxxx - rozkazał Jin
-Dobra mam samochód, teraz tylko muszę ich namierzyć
-Nie wiedziałem, że jesteś dobry informatyki Hobi- poinformował Namjoon
-A co ty o mnie w ogóle wiesz?- warknął młodszy - przecież od zawsze uważasz, że jestem idiotą, który potrafi się ciągle wygłupiać
-To niee tak - bronił się
-Daj mi pracować

Jungkook
Siedziałem naprzeciwko Taehyunga, który był ciągle zamyślony
-Tae wszystko w porządku?- zapytałem zmartwiony
-Może gdybym się tak nie najebał, to do niczego, by nie doszło- powiedział smutno - to moja wina, że Jimin zaginął, gdybym poszedł z nimi uratowałbym go
- Taehyung dobrze wiesz, że to nie twoja wina- powiedziałem siadają obok przeznaczonego - To widocznie miało się zdarzyć i tyle
- Nie Jungkook- warknął- jak mogłem puścić  dwie omegi same w nocy, kiedy wiedziałem, że ta okolica nie należy do najbezpieczniejszych
-Słuchaj Kim- warknąłem- dobrze wiesz, że sam byłeś mega nawalony, więc nawet gdybyś wtedy z nimi poszedł, to raczej byś go nie uratował, tylko pewnie pogorszył sytuacje, bo po alkoholu człowiek nie myśli racjonalnie
-Pierdolisz Kook- również warknął- jestem najsilniejszą rasą, więc nieważne czy byłem pod wpływem tego świństwa czy nie, to dałbym radę ich pokonać
-Nie dałbyś - zmarszczyłem brwi- to czym jesteś nie zmienia faktu, że dałbyś radę ich pokonać z tego co Seokjin hyung mówił, to było ich trzech lub czterech
-Ale z tego co mówił hyung nie były, to alfy, więc do cholery nie mów mi czegoś czego nie wiesz alfo od siedmiu boleści- warknął wystając i kierując się w stronę pracowni Junga
-Tae zaczekaj - poprosiłem
-Pierdol się

Taehyung
Jungkook nie miał pojęcia jak bardzo bolał mnie fakt, że rudy został porwany, to on jako pierwszy do mnie zagadał, to on mnie wspierał we wszystkim najbardziej i to on się mną opiekował, a nie ja nim. Teraz kiedy go nie ma czuję tak wielki ból, którego nie da się opisać.
-I jak ci idzie Hobi?- zapytałem siadają obok na krześle się pobierając lekko skroń
- Jest całkiem nieźle- powiedział klikając w klawisze - Ale do znalezienia ich kryjówki, to długa droga ze wzgledu na to, że samochód którym uciekli już od dłuższego czasu stoi w tym samym miejscu i się nigdzie nie przemieszcza
- Czyli co? Jesteśmy w czarnej dupie?- zapytałem lekko przestraszony, gdyż bałem się rudemu mogło się coś stać
-No tego bym nie powiedział, bo znamy miejsce samochodu, ale nie znamy miejsca pobytu Parka
- To co idziemy tam poszukać jakiś wskazuwek?- zapytałem
-Tak, ale trzeba wyruszyć w nocy- stwierdził
-Wiesz co?
-Hmm?- spojrzał na mnie nie rozumiejąc o co mi chodzi
-W takim wydaniu jesteś lepszy - zaśmiałem się lekko- ale powinieneś porozmawiać z Yugyeomem zanim wyruszymy
-Myślisz?- popatrzył na mnie smutno- mimo, to może masz rację
-Zawsze ja mam- powiedziałem dumnie - idę się przyszykować i powiedzieć chłopakom, że za  pięć godzin ruszamy
- Powiedz tylko Yoongiemu, by się przyszykował albo nie Namowi
- Dlaczego?
- Bo Yoongi jest zbyt impulsywny i nie będzie mnie słuchał- stwierdził - A Nam zachowa zdrowy rozsądek
-Dobra, ale powiem też Jinowi, by w razie czego nas krył
- Dobra

_______________________________________
Uff udało mi się skończyć w końcu ten rozdział haha
Do następnego

Continue Reading

You'll Also Like

105K 6.7K 17
Ciągle mijał go idąc do pracy i wracając z niej. W końcu odważył się podejść do tego słodkiego KOCIAKA, którego zabrał do domu. Nawet nie wiedział ja...
76.7K 3.7K 31
- Jesteś tego pewien jungkook? Lepiej dobrze to przemyśl, zanim będzie za późno. hej hej, to pierwsze ff pisane przeze mnie od x czasu, więc proszę b...
67.4K 8.3K 50
❝ーyou can't tell me what to do ーi can, sweetie ーthat's not my name ーi know, sunshine❞ © liebesxuxi | 2018