- Wiecie, że ja was nie ogarniam? - powiedziałem
- W jakim sensie ?- zdziwił się Vifon
- Porwaliście mnie, a jesteście dla mnie mili... to dziwne
- Bo Yoongi jest tylko pretekstem - szepnął Woo
- Milcz!!- Warknęła Xianmei uderzając chłopaka w tył głowy- chyba , że chcesz zawisnąć na słupie
-Czekaj, czekaj - machnąłem ręką- Nie rozumiem - zmarczszczyłem brwi
-Nie musisz- stwierdził Woo - po prostu bądź grzeczny, to wszystko będzie okey - uśmiechnął się
-Jimin co byś zrobił, gdyby no nie wiem - powiedziała Xianmei drapiąc się po karku - gdyby dwóch chłopaków cię lubiło?
-A co to ma w związku z moim porwaniem?- skrzywdziłem się - dlaczego mi nie powiecie, po jakie licho mnie zabraliście od mojej miłości? Co wam, to da? Nie myślcie sobie, że będziemy zaraz przyjaciółmi - warknąłem odchodząc od tych dziwaków.
Po drodze do pokoju natknąłem się na alfę
-Jimin co się stało?- zapytał zmartwiony- dlaczego płaczesz?
-Nie powinno cię to interesować- warknąłem - porywaczu niewychowany
-Proszę nie denerwuj się- westchnął- wyjaśnię zaraz, dlaczego cię uprowadziłem, ale musisz pójść ze mną - poinformował łagodnym tonem
-Dlaczego miałbym ci wierzyć?- zapytałem idąc powoli za alfą
-Bo wciąż żyjesz?- zaśmiał się
***
-Czekam - ponagliłem chłopaka
-...- westchnął opuszczając w dół głowę - zacznę od początku. Yoongi i ja już od piaskownicy nie dażyliśmy do siebie sympatią, właściwie, to sam nie wiem, dlaczego- powiedział spokojnje siadając przy mnie na czarnej skórzanej kanapie - Suga od zawsze był impulsywny co wiązało się z dużymi problemami. Kiedy miałem czternaście lat odnalazłem swoją mate, byłem tak szczęśliwy i podekscytowany, że nawet nie potrafiłem tego opisać- westchnął- oczywiście twój chłopak był wściekły, że to ja pierwszy znalzłem bratnią duszę
-To nie ma sensu, dlaczego Min, by o takie mało znaczącą rzecz, by się denerwował
-Znasz go ile Chim?- zapytał
-Ponad rok, ale co ma to do rzeczy?
-To, że nie znasz za dobrze Yoona i nie wiesz o jego sekrecie
-Jakim sekrecie?- zdenerwowałem się
-Daj mi dokończyć okey? Kiedy Min dowiedział się, że mam drugą połówkę, to wpadł w szał. Stał się jeszcze bardziej agresywny niż wcześniej- powiedział smutno- pewnego dnia zaprosiłem Teo na polanę na piknik - powiedział smutno- wszystko było już prawie przygotowane, ale zapomniałem kupić jego ulubionych żelków, więc licząc, że zdążę je kupić zanim on przyjdzie pobiegłem do najbliższego sklepu - zrobił przerwę, bo widać było, że ciężko mu się o tym mówi - kiedy wracałem dostałem smsa od Teo, że już jest i czeka na mnie -łza spłynęła mu po policzku- wtedy popędziłem ile sił w nogach, by tylko dobiec do ukochanego, ale... ale g...gdy...t....ta...m dotarłem- otarł rękawem oczy - to on miał ro...zer...wane gardło - chłopak popłakał się
-Ale skąd wiesz, że to min?- zapytałem obejmując ramieniem starszego
-Zostawił list - powiedział- zaraz ci go pokaże- wstał i podszedł do czarnej skrzynki leżącej na drewnianym biurku- proszę- spojrzałem na lekko pogniecioną kartkę "No i jak się teraz czujesz skurwysynie? Teraz ci go pewnie żal co? Ja czuję teraz tak wielką satysfakcję, że w końcu, to ja będę miał pierwszy drugą połówkę hahaha ten twój fagas zasłużył na śmierć. Powiem ci, że nie był taki zły, a wręcz przeciwnie, był mega hooot, You know what I mean . Jednakże zasłużył na to. Nie miałeś prawa być tym pierwszym rozumiesz?!!!!! Hahah mimo wszystko, to i tak przegrałeś lamusie
Agust D.
- To nie jest Yoongi - powiedziałem- on by nikogo nie zabił, a poza tym spójrz na podpis, przecież to nie Min!!!!!- wykrzyczałem
-Min Yoongiego tak wcześniej nazywano Chim - warknął - Nie usprawiedliwisz tego co zrobił, bo przez niego jestem skazany na wieczny ból i samotność... jednakże wiem co możesz mi ty dac - uśmiechnął się psychopatycznie
- O czym ty mówisz?- zapytałem przestraszony cofając się do tyłu
-Dasz mi szczeniaki - warknął podchodząc do mnie łapiąc za nadgarstki i dociskając je do ściany jedną ręką, zrywa ubranie
- Prooszę cię... n..nie..ró..rób te...goo - szlochałem próbując się wyrwać
- Przykro mi Park ciesz się, że chodzi mi tylko o to a nie o twoją śmierć
Yoongi
-Kurwa Hoseok znalazłeś go!!!?- krzyczałem na młodszego, który za cholere nie mógł znaleźć miejsca pobytu Chima
-No przecież wciąż szukamy- bronił się- ślad ukrywa się przy tej latarni przy której go porwano- powiedział klikając coś na komputerze - uwierz, że ciężko jest złapać jakikolwiek trop
-Ale że od dwóch tygodni nic nie macie, to przechodzi ludzkie pojęcie!!!- warknąłem zdenerwowany- Jin!!!!!- krzyknąłem do chłopaka
-Tak?- zapytał smutno
-Pamiętasz może numer rejestracyjny samochodu?- złapałem starszego za ramiona
-No pamiętam- powiedział
- Jebany tumanie, to dlaczego nie powiedziałeś wcześniej?!!!- wróciłem się i uderzyłem pięścią w betonową ścianę, pozostawiając w niej dziurę
-Yoongi spokojnie!!- rozkazał Namjoon - Nie krzycz na niego - warkął- jest w ciąży nie może się stresować
-Zamilcz Nam - ucieszył go Jin - on ma rację- posmutniał- nie pomyślałem, przepraszam
-Dobra nieważne- westchnąłem siadając zmęczony na kanapie w naszej kryjówce
- Hoseok wpisz Xxxxx - rozkazał Jin
-Dobra mam samochód, teraz tylko muszę ich namierzyć
-Nie wiedziałem, że jesteś dobry informatyki Hobi- poinformował Namjoon
-A co ty o mnie w ogóle wiesz?- warknął młodszy - przecież od zawsze uważasz, że jestem idiotą, który potrafi się ciągle wygłupiać
-To niee tak - bronił się
-Daj mi pracować
Jungkook
Siedziałem naprzeciwko Taehyunga, który był ciągle zamyślony
-Tae wszystko w porządku?- zapytałem zmartwiony
-Może gdybym się tak nie najebał, to do niczego, by nie doszło- powiedział smutno - to moja wina, że Jimin zaginął, gdybym poszedł z nimi uratowałbym go
- Taehyung dobrze wiesz, że to nie twoja wina- powiedziałem siadają obok przeznaczonego - To widocznie miało się zdarzyć i tyle
- Nie Jungkook- warknął- jak mogłem puścić dwie omegi same w nocy, kiedy wiedziałem, że ta okolica nie należy do najbezpieczniejszych
-Słuchaj Kim- warknąłem- dobrze wiesz, że sam byłeś mega nawalony, więc nawet gdybyś wtedy z nimi poszedł, to raczej byś go nie uratował, tylko pewnie pogorszył sytuacje, bo po alkoholu człowiek nie myśli racjonalnie
-Pierdolisz Kook- również warknął- jestem najsilniejszą rasą, więc nieważne czy byłem pod wpływem tego świństwa czy nie, to dałbym radę ich pokonać
-Nie dałbyś - zmarszczyłem brwi- to czym jesteś nie zmienia faktu, że dałbyś radę ich pokonać z tego co Seokjin hyung mówił, to było ich trzech lub czterech
-Ale z tego co mówił hyung nie były, to alfy, więc do cholery nie mów mi czegoś czego nie wiesz alfo od siedmiu boleści- warknął wystając i kierując się w stronę pracowni Junga
-Tae zaczekaj - poprosiłem
-Pierdol się
Taehyung
Jungkook nie miał pojęcia jak bardzo bolał mnie fakt, że rudy został porwany, to on jako pierwszy do mnie zagadał, to on mnie wspierał we wszystkim najbardziej i to on się mną opiekował, a nie ja nim. Teraz kiedy go nie ma czuję tak wielki ból, którego nie da się opisać.
-I jak ci idzie Hobi?- zapytałem siadają obok na krześle się pobierając lekko skroń
- Jest całkiem nieźle- powiedział klikając w klawisze - Ale do znalezienia ich kryjówki, to długa droga ze wzgledu na to, że samochód którym uciekli już od dłuższego czasu stoi w tym samym miejscu i się nigdzie nie przemieszcza
- Czyli co? Jesteśmy w czarnej dupie?- zapytałem lekko przestraszony, gdyż bałem się rudemu mogło się coś stać
-No tego bym nie powiedział, bo znamy miejsce samochodu, ale nie znamy miejsca pobytu Parka
- To co idziemy tam poszukać jakiś wskazuwek?- zapytałem
-Tak, ale trzeba wyruszyć w nocy- stwierdził
-Wiesz co?
-Hmm?- spojrzał na mnie nie rozumiejąc o co mi chodzi
-W takim wydaniu jesteś lepszy - zaśmiałem się lekko- ale powinieneś porozmawiać z Yugyeomem zanim wyruszymy
-Myślisz?- popatrzył na mnie smutno- mimo, to może masz rację
-Zawsze ja mam- powiedziałem dumnie - idę się przyszykować i powiedzieć chłopakom, że za pięć godzin ruszamy
- Powiedz tylko Yoongiemu, by się przyszykował albo nie Namowi
- Dlaczego?
- Bo Yoongi jest zbyt impulsywny i nie będzie mnie słuchał- stwierdził - A Nam zachowa zdrowy rozsądek
-Dobra, ale powiem też Jinowi, by w razie czego nas krył
- Dobra
_______________________________________
Uff udało mi się skończyć w końcu ten rozdział haha
Do następnego