Percy i Nico aktualnie przebywali w obozie Jupiter z bliżej nie wyjaśnionych powodów.
Percy uwielbiał męczyć syna Hadesa, by ten założył coś kolorowego, a zważając na sytuacje fioletowa koszulka obozowa była idealna.
— Nie założę tego – Nico patrzył na swojego chłopaka jak na najgorsze stworzenie chodzące po ziemii.
— Proooszę – powiedział Percy z oczami szczeniaczka przeciągając pierwszą samogłoskę – zrób to dla mnie.
— Tym bardziej tego nie zrobię – mowiąc to wiedział, że jego serce ze skały już lekko drga. Nienawidził kiedy Percy robił ta minę.
Nico zmiękł. Jak zawsze kiedy jest przy nim Percy. Nawet jeśli się upiera, to i tak go uwielbia.