Dzień Dobry Pani Buring

By niemapoco

223K 12.6K 3.7K

Diana idzie do starej szkoły jako 3-cio klasistka. Tam poznaje nową nauczycielkę od języka polskiego. Na pocz... More

1. Dzień Dobry Pani Buring
2. Do dyrektora, juz.
3. Chyba sobie nie poradzę
4. Mam pomysł
5. Coś nie tak?
6.Napij się Diana!
7. Nie śpisz?
8. Chodź kochanie...
9. Wytłumaczysz mi to?
10. Czy jestem dla Ciebie ważna
11. Gdzie jest pani Kasia?
12. Chesz mi zaimponować?
13. Czuj się jak u siebie
14. A mnie zapamiętasz?
15. I co mam z Tobą zrobić?
16. Zrobie to dla pani
17. Liczę na Ciebie!
18. Stresuje Cię?
19. Kogoś poznałam [..]
20. Jeszcze jedno...
21. Cześć Diana...
22. Mamy to!!!
23. Pozwól że ja dokończę
24. Zdążyłam się stęsknić.
25. Nadal nie masz dość?
26. To konieczne?
27. Znowu mnie zostawiasz?
28. Ranie Cię?
29. Nie, skarbie.
30. Uważaj na siebie Diana.
31. Kto tam?
32. Teraz moja kolej...
33. Diana, zaraz dojdziemy..
34. Nie bój się, nie gryzę.
35. I...i jak było?
36. Będę tęsknić Diana.
37. Po studencku?
38. Ale ja Ci pozwalam.
40. Chcesz uciec?
41. Jesteś taka piękna.
42. Co to ma znaczyć?
43. Dobranoc..
44. Nie musiałaś jej wyrzucać.
45. Ciekawi mnie tylko jedno...
46. Nie miałam nad tym kontroli.
47. Nie chcę Cię stracić [..]
48. Złotko...
49. I co było dalej?
50. Dosyć.
51. Za głupotę się płaci.
52. Ta, akurat..
53. Przecież to tylko gąbka.
54. Gdzie?
55. Powiesz mi Skarbie?
56. Masz więcej?
57. Co moja roszpunka dla Ciebie znaczy?
58. Tak Diana, kocham.
59. Znasz tą dziewczynę panno Smith?
60. Diana, potrzebuję z Tobą pomówić.
61. Diana to jest nienormalne...
62. Chyba ubrudziłem Ci ręcznik.
63. Bo...bo czułam taką potrzebę.
64. Skończyło się zło.
65. Szykuj się na zabawę sukinsynie.
66. Kto tam?
67. Spokojnie kochanie, jestem tu.
68. Powtórz...
69. Ktoś wie.
70. Albo aż.
71. Wyjdzie z tego?
72. Już wiesz czego chcesz?
73. Wyjdź
74. Potrzebuję Cię Diana.
75. Całuję, Twoja Merch.
76. Nerwy.
77. Nie ufasz mi?
78. Masz powody do nerwów moje Kochanie.
79. Diana czas leci.
80. Razem?
81. Czy my jesteśmy na Ty?
82. Twoja Katarzyna Buring.
83. Kocham Cię.
84. Masz romans z nauczycielką?
85. Obiecaj że tego nie zrobisz. Przyrzeknij na mnie.
86. Zmykaj na lekcje.
87. Bo nie chcesz mi pomóc.
88. Tak? W jaki sposób?
89. Kotek, przestań.
90. Niemożliwe staje się możliwe.
91. Dzień dobry moje Słoneczka.
92. Wyjdź z mojej klasy!
93. W co gramy Azarenka?
94. Porozmawiaj z nią.
95. Moja sierotka.
96. Kiedy nie dominujesz.
97. Zapraszam na lekcje.
98. Iwan...
99. A jak myślisz?
100. Pocałuj mnie... Tak jak zawsze to robiłaś.
101. Pewnie uważasz mnie za złego człowieka.
102. Zostałam tu sama.
103. Że Cię nie kocham.
104. Jak igła w stogu siana [...]
105. Możesz podać mi chusteczkę?
106. Złapałam motylka!
107. Dziękuje mamo...
108. Uratuj mnie....
109. Weź mnie...
110. Lecz ja decyzji nie zmienię...
111. Zostań po lekcji Diano.
112. Czekam, jedź ostrożnie!
113. Jestem ogromną zazdrośnicą [...]
114. Lubie kiedy mówisz tak do mnie po imieniu.
115. Takie oczka na mnie nie działają.
116. Teraz Twoja kolej.
117. Możesz już zacząć zazdrościć.
118. Dlaczego mnie...
119. Dlaczego mnie atakujesz?
120. Kim wy jesteście?
121. Wyjmij tego badyla z tyłka
122. Numer 3
123. Jak chłop? Tak też się poczuwam.
124. Przesadzam? Popatrz ile akcji się wydarzyło.

39. Wybacz, miało być seksownie..

2.4K 116 34
By niemapoco

Siedziałam oparta o drzewo z trzema dziewczynami i gadałyśmy o sprawie prawka jak i o szkolnych problemach. Słuchałam je bardzo uważnie a te co jakiś czas pytały się o moje życie w szkole, nie chciałam im mówić o tym co się dzieje pomiędzy mną a panią Merch lub panią Buring. Dlatego też odpowiadałam że w moim życiu nic ciekawego się nie dzieje. Nie wiem czy mi w to uwierzyły, ale miałam chwilowy spokój. Spojrzałam się na siedzącą panią Kasie, a przy jej boku siedziała Marta. Widziałam ruszające się usta Marty, a mina pani Buring świadczyła o tym że ma już dość słuchania pani mądralińskiej.
W pewnym momencie do ich dwójki dołączyła współlokatorka Marty pytając się jej czy pójdzie z nią do pobliskiego sklepu. Oczywiście Marta nie była zadowolona propozycją jej współlokatorki, jednak wtedy odezwała się pani Kasia:
- Idź z nią Marta, bo jak jej się coś stanie to nigdy tego sobie nie wybaczę , a Tobie bardzo ufam.
Marta nagle poczuła się dowartościowana, zabrała manatki i poszła ze swoją koleżanką do sklepu. Odwróciła się jednak szybko w stronę siedzącej nauczycielki i machnęła jej ręką, uśmiechając się. Nauczycielka odwzajemniła uśmiech po czym odetchnęła z ulgą. Rozśmieszyła mnie twarz nauczycielki, zaśmiałam się cicho pod nosem. Pani Buring, zauważyła mój uśmiech i od razu mnie zwołała do siebie.
- Diana, pozwól na moment.
Wstałam z ziemi a mój uśmiech z twarzy nie miał zamiaru zniknąć. Koleżanki które siedziały obok mnie zmierzyły mnie wzrokiem do póki nie usiadłam obok nauczycielki. Nauczycielka odwróciła się ciałem w moją stronę po czym zrobiła groźną minę. Mój uśmiech jednak mimo wszystko nie chciał zniknąć i widząc złą twarz pani Buring od razu parsknęłam głośno śmiechem.
- Do śmiechu Ci?
Dziewczyny siedzące pod drzewem popatrzyły się na naszą dwójkę i czujnie obserwowały całą akcje.
- Nie dajesz mi wyboru Diana. Wstań, musimy chyba poważnie pomówić w cztery oczy.
Uspokoiłam trochę swój śmiech i wstałam wraz z nauczycielką. Pani Kasia szła w stronę pobliskiego lasku, cały czas szłam tuż za nią. Kiedy trochę oddaliłyśmy się od dziewczyn, pani Kasia spojrzała się na mnie i podniosła swoją kąciki ust w górę.
- Ja już wiem kim Ty powinnaś być Diana..
- Kim powinnam być?
- Aktorką, świetnie zagrałaś tą akcje pod tym drzewem, bo w końcu mogę pomówić z Tobą w cztery oczka.
- Tak? I co pani chce mi ciekawego powiedzieć?
Pociągnęła mnie za rękę i szła w głąb lasu.
- Nie na widoku..
Nauczycielka ciągnęła mnie za dłoń i co jakiś czas się na mnie patrzyła. Na jej policzkach zauważyłam rumieńce a jej uśmiech nie chciał zejść z jej twarzy. Tak samo było ze mną.. Czerwona na policzkach, uśmiechnięta, szczęśliwa a przede wszystkim lekko zamyślona tym co zaraz może się między nami wydarzyć. Nagle stanęłyśmy, pani Kasia obejrzała się po lesie by upewnić się że nikt za nami nie szedł. Złapała mnie dwoma rękoma za koszulkę i przeniosła moją osobę w taki sposób że uderzyłam plecami o drzewo.
- Wybacz, to miało być seksowne..
Powiedziała nauczycielka puszczając moją koszulkę. Poczułam pieczenie na plecach. Odsunęłam się od drzewa i na nie popatrzyłam. Nic dziwnego że pieką mnie plecy, skoro moja własna nauczycielka przykuła mnie w taką stronę drzewa gdzie są ślady po oderwanej gałęzi..
- Jezu Diana... Ty krwawisz..
- Nie dziwie się skoro nauczycielka postanowiła ze mnie zrobić worek treningowy.
- Skarbie, już mówiłam chciałam żeby było seksownie..
- Chcesz żeby było seksownie?
Złapałam ją za obie dłonie i splotłam nasze palce, pociągnęłam lekko nauczycielkę w moją stronę i złączyłam nasze usta w czuły pocałunek. Polonistka odwzajemniła pocałunek. Puściłam jej dłonie i złapałam jedną dłonią za jej pośladek a drugą dałam na jej lico przy okazji odgarniając jej długie blond włosy za ucho. Jej ręce powędrowały natomiast na moje biodra i przysunęła mnie bardziej do siebie. Oderwałam swoje usta i wzięłam głęboki oddech. Rozejrzałam się by sprawdzić czy dalej mogę kontynuować całować swoją nauczycielkę i czy polonistka na nic się nie nadzieje tak jak ja, kiedy rzucę ją na podłogę. Podniosłam ją i podrzuciłam w górę żeby dokładnie ją złapać za tyłek. Nauczycielka lekko się wystraszyła.
- Nie podoba mi się to co kombinujesz.
- Niech się mnie pani dobrze złapie za szyje.
Nauczycielka owinęła się wokół mojej szyi a ja delikatnie schodziłam na dół. Pani Kasia nagle upadła na ziemie.
- Kurwa, będziemy musiały chyba poćwiczyć nad tym wszystkim, bo obie jesteśmy w tym zielone.
- Na prawdę Diana, chciałaś mnie rzucić na ziemię?
- Do pokoju nie możemy iść, a pani połowicznie wylądowała na liściach.
- Oczywiście pomijając fakt że są tu jaszczurki, padalce, mrówki, jakieś karaluchy i tak na pocieszenie odchody jakiegoś zwierzęcia.
- Niech już tak pani nie wymyśla.
Usiadłam na niej okrakiem i zbliżyłam swoje usta do jej szyi. Delikatnie zaczęłam całować ją po szyi, nauczycielka zaczęła nierówno oddychać. Swoimi paluszkami schodziłam od szyi w dół aż do jej biustu. Polonistka czując moją dłoń na swoich piersiach szybko za nią złapała i oplotła nasze palce.
- Moja droga damo, z tymi rączkami to daleko..
- Dlaczego?
Wyprostowałam się. Polonistka spojrzała się w moje oczy po czym ukazała rząd swych śnieżnych ząbków.
- Nie gadaj tylko mnie całuj.
Złapała za koszulkę i mnie przyciągnęła do siebie. Zaczęłyśmy się namiętnie całować. Mój dłonie dotykały ją wszędzie oprócz biustu i jej kobiecości. Jej dłonie natomiast były cały czas tylko na jednym miejscu, na mojej szyi.
Dlaczego nauczycielka mnie nie dotykała? Bo chciałam raz się jej wyrwać i zacząć całować jej brzuszek, ale ona woli żebym całowała jej usta, dlatego pilnuje mnie i trzyma dłonie na mojej szyi. Z każdym pocałunkiem zaczęło mi coraz bardziej brakować oddechu. Serce zaczęło przyspieszać a moja kobiecość stawała się coraz bardziej wilgotna. Jedyne czego najmocniej teraz chciałam to sprawienie jej przyjemności oraz usłyszenie jej jęków rozkoszy. Całowanie tej kobiety to było moje największe marzenie od początku roku szkolnego. Całowałam wiele kobiet jak i wiele mężczyzn, ale jeszcze nigdy w życiu nie przydarzyło mi się żeby usta mojej nauczycielki, aż tak bardzo mi smakowały. Nasze usta były jak dwa fragmenty puzzli, idealnie do siebie pasowały. Jedyne co mi w tym wszystkim nie pasowało to, to że to wszystko poszło tak łatwo.
Pani Kasia z charakteru jest na prawdę bardzo trudną do rozgryzienia kobietą, jest stanowcza, mądra, dowcipna, chociaż gdzieś w środku jakby nie spojrzeć jest w niej trochę miękkości. Nauczycielkę jest łatwo zranić słowem.. już się przejechałam na tym kilka razy. Ja jestem z charakteru trochę do niej podobna. Jestem na ogół twarda, ale w środku jestem trochę miękka i potrafię szybko się rozkleić. Jesteśmy idealnymi dwoma fragmentami puzzli, pasujemy do siebie jak ulał.
- Musimy powoli wracać..
Powiedziała nagle nauczycielka, spojrzałam się na nią i na moich ustach pojawił się smutek. To są właśnie najgorsze chwile, kiedy coś co Ci się na prawdę podoba musi być zakończone. Czas leci strasznie do przodu, nawet nie wiadomo za czym. Nie dawno co tu z nią przyszłam i ona zrobiła mi niechcący krzywdę, a teraz ja siedzę na niej i patrzę się na nią ze smutkiem, bo z jej ust usłyszałam że musimy już kończyć i iść do innych.
- Nie możemy jeszcze tu być 5 minut?
- Śpimy razem.. wiesz że wcale nie musimy iść spać przed 22.
- Dobra, ta wiadomość mnie jakoś bardziej rozweseliła.
Wstałam i podałam jej dłoń. Kobieta złapała się za nią i pomogłam jej wstać. Wyciągnęłam z jej włosów liście i trawę. A ona patrzyła mi się prosto w oczy.
- Jak ja mogłam nie zauważyć miłości w tych oczach.. - zaczęła.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Sama nie wiem, często patrzyłyśmy sobie w oczy.
- Diana, powiedz mi... dlaczego akurat ja?
- Ale co pani?
- Dlaczego akurat zakochałaś się we mnie?
Objęłam ją w pasie i pocałowałam w policzek.
- Wie pani, człowiek nie ma kontroli nad swoim sercem. Zakochujemy się w osobach bez powodu i właśnie moje serce zaczęło pięknie bić kiedy spotkałam panią.
- Jak pięknie ono biło?
- Chce pani poczuć?
Wzięłam jej dłoń i przyłożyłam do swojego serca. Nauczycielka czując jak bije moje serce, postanowiła przybliżyć swoje ucho do mojej lewej piersi i uważnie zaczęła słuchać bicia..
- Faktycznie pięknie, ale moje bije podobnie..
- Jestem w stanie to uwierzyć pani Kasiu.
- Wiesz że możesz mówić do mnie na Ty?
- Nie mam takiej potrzeby. To co, idziemy?
Złapałam ją za dłoń i powoli stawiałam kroki do przodu. Polonistka się uśmiechnęła i zaczęła iść za mną w stronę naszego domu.

- Pani Kasiu, telefon do pani dzwonił!
Krzyknęła Marta. Pani Kasia kiwnęła do mnie głową w formie przeprosin bo musi pójść oddzwonić, a ja szłam w stronę dziewczyn. W moje ramiona rzuciła się Marta i zaczęła mocno mnie do siebie przytulać. Jej dłoń zaczęła dotykać moje plecy, aż nagle przejechała po miejscu gdzie krwawiłam przez jedno głupie drzewo.
- Diana, Ty krwawisz.
- Krwawiłam, oparłam się o drzewo i niefortunnie nadziałam się na pozostałości z gałęzi.
- Nauczycielka o tym wie?
- Wie, ale spojrzała na to z bliska i to jest tylko zadrapanie, nie ma co się martwić. Wieczorem pani Kasia jeszcze na to spojrzy.
- Mam nadzieje, bo nie lubię kiedy dzieje Ci się krzywda..

1470 słów

Continue Reading

You'll Also Like

291K 19.5K 32
Po aresztowaniu Remo wszystko, w co wierzyła Lucy Graves, okazało się paskudnym kłamstwem. Za rozkazem matki wyjeżdża z Filadelfii, aby plotki na jej...
945K 30.8K 17
"Kłamca na zawsze pozostanie kłamcą". Wydawać by się mogło, że historia Vivian i Venoma już dawno dostała swoje zakończenie. Chłopak wyjechał z miast...
828K 36.3K 57
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...