Obudziłam się przez promienie opadające na moją twarz. Wstałam nie chętnie z łóżka i wzięłam telefon do ręki. Kiedy zobaczyłam ile mam wiadomości i nie odebranych połączeń od Miny to miałam ochotę rzucić telefonem. Wzięłam trzy wdechy i oddzwoniłam do niej.
- KURNA STARA CZEMU TY SIĘ NIE ODZYWASZ?! PRZECIEŻ WSTAJESZ OKOŁO DZIEWIĄTEJ A NIE DWUNASTEJ?! - krzyknęła jednym tchem kosmitka.
- Mina spokojnie, poszłam spać po prostu później bo nie mogłam zasnąć w nocy - wyjaśniałam jak mogłam ale Mina niestety lub stety znała mnie na prawdę bardzo dobrze. W pewnym sensie mnie to przerażało ale.. Było to czasem przydatne.
- ugh.. No dobra, niech Ci będzie - westchnęła.
- więc co chciałaś? - spytałam wstając z łóżka i chwiejnym krokiem podążając do szafy.
- idziesz ze mną, Urcią, Tooru i Jiro na imprezę dziś wieczorem? - spytała z ekscytacją w głosie.
- eeemm.. Uuuumm... Eeeee.. Niech będzie a o której godzinie? - wyjęłam z szafy jakieś ubrania i wzięłam Minę na głośnomówiący. Zaczęłam się przebierać.
- no dobra więc.. Zaczyna się o dwudziestej pierwszej a kończy gdzieś o drugiej w nocy. Podobno będzie tak trochę osób z B. Więc zobaczymy czy Bakusisko będzie zazdrosne - zaśmiała się.
- dokładnie - założyłam szare dresy i różową bluzę. Zaczęłam czesać moje długie różowe włosy.
- co założysz?
- nie wiem.. Nie mam żadnych wieczorowych kreacji Ufiaku
- hmm.. Masz jakieś spódniczki nie?
- no tak
- no to się coś poradzi.. Dobierz coś do jakiejś i będzie gitek
- no dobra - wzięłam telefon z łóżka
- hmm.. Aa! Jeszcze.. Spotkamy się o dwudziestej trzydzieści pod szkołą i razem wszystkie pójdziemy
- luzik
- to do zobaczenia kochaniutka - rozłączyła się a ja odłożyłam telefon na łóżko.
Wyszłam z pokoju i powędrowałam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie razem z herbatką i poszłam z powrotem do pokoju. W mieszkaniu nikogo nie było oprócz mnie. Katsu zaczął pracować i dorabiać sobie, ponieważ jego ojciec jest na zwolnieniu przez wypadek. Ostatnio strasznie się zrobiło pusto a jeżyk zrobił się bardziej cichy. W szkole jest niby normalny i wrzeszczy na wszystkich ale kiedy jest ze mną sam to widać po nim, że przygnębia go ta sytuacja. Szkoda mi go bo nie potrafię odciągnąć go od tych myśli. Nie mogę mu pomóc choć bardzo bym chciała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaczęłam przeglądać się w lustrze. Założyłam czarną falowaną spódniczkę oraz pudrowo różowy sweterek do bioder. Po chwili do pokoju wszedł Katsu i chwilę na mnie patrzył.
- i jak? Ładnie chociaż? - zapytałam ale ten zamiast mi normalnie odpowiedzieć to podszedł do szafy a później stanął za mną, związał ze sobą z tyłu moich włosów dwa przednie kosmyki gumką a następnie dodał wstążkę w kolorze delikatnej lawenty robiąc z niej kokardę
- teraz lepiej łajzo
- ooo - podeszłam do lustra - czasem potrafisz być uroczy
- ja ci dam uroczego pff - spojrzał gdzieś w bok
- tak tak, jak coś to wiesz gdzie będe.. jakbym się nie odzywała przez parę godzin to pozwalam ci się martwić
- nie będziesz mi na nic pozwalać. Masz wrócić o północy bo jeżeli nie to tam przyjdę i cię zabiorę rozumiesz?
-tak tak rozumiem - kiedy Katsu wyszedł ja zaczęłam się malować bo nie długo muszę wychodzić. Gdzieś w dwadzieścia minut powinnam się wyrobić ale zważając na moje tempo chodzenia to będzie to dłużej niż sobie kalkuluje. Po jakimś czasie moja szpachla jest gotowa więc czas wziął co potrzebne. Nie jest to dużo bo do małej torebki wsadziłam wodę, klucze, chusteczki i gumy. Wyszłam z pokoju i podeszłam do drzwi wyjściowych. Kurwik do mnie przypęłzł by mnie przytulić co ostatnio zdarza mu się coraz częściej.
- awywywy - uśmiechnęłam się
- weź kurna, tylko tego potrzebuje - warknął
- no wiem pyszczku
- japier.. dobra idź będzie spokój przynajmniej
- wiem - założyłam buty i dałam mu buzi przed wyjściem. Lecimy na zabawę.
~~~~~~~~~~~~~~~
Podeszłam do Miny i razem gadając o głupotach idziemy w miejsce gdzie ma się to odbyć. Kiedy doszliśmy do celu naszego spaceru spotkałyśmy Tooru razem z Urką. We czwórkę w radosnej atmosferze weszliśmy na salę. Już oczywiście Mina wyhaczyła alkohol więc tam we czwórkę podeszłyśmy. Nie mam problemu z piciem alkoholu dopóki nie ma przegięcia. Shinsou do nas dołączył już lekko wstawiony razem z Denkim oraz Kirisiem. Poszliśmy się razem bawić po wypiciu pewnej ilości trunku.
Szczerze mówiąc było bardzo przyjemnie. Głośna muzyka, światła, dym. Mina mnie wzięła na parkiet i zaczęłyśmy kulawo tańczyć w sumie nie wiedząc co tak właściwie robimy. Szybko do nas dołączyły dziewczyny z naszej klasy oraz klasy B. Potykałyśmy się często o siebie a najbardziej to Ura z Miną. One najczęściej lądowały na ziemi. W którym momencie poczułam jakby ktoś chciał bardzo się do mnie zbliżyć lecz ignorowałam to z myślą, że to na pewno ktoś kto za dużo wypił. Zmieniło się to moje myślenie kiedy poczułam dłonie na swoich biodrach.
~~~~~~~~~~~~
Zdechłam guys