Licorice and Mint: Tales from New Darpana Bay Vol. 2
  • LECTURAS 17
  • Votos 0
  • Partes 5
  • LECTURAS 17
  • Votos 0
  • Partes 5
Continúa, Has publicado sep 03
The second volume of Tales from New Darpana Bay collect a variety of tales from around the city and beyond.  A goblin girl navigates a perilous a market where coin is worthless.  Vola learns the hard way about her new teammates past and new passions for herself.   A tattoo artist puts her skill and life on the line for a soul in need.   The origin of the famed Oracle of the Silks, and the far mountains she once fled from.   

Please join us as we present several more stories that take place before and during the events of One Bad Tuesday.
Todos los derechos reservados
Regístrate para añadir Licorice and Mint: Tales from New Darpana Bay Vol. 2 a tu biblioteca y recibir actualizaciones
or
#150queer
Pautas de Contenido
Quizás también te guste
Quizás también te guste
Slide 1 of 10
Mate cover
Krwawy Książę cover
I'd Rather Abandon You Than Be Abandoned (TŁUMACZENIE PL) cover
Złota Elita || Dziedzictwo cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Diabelska droga [ZAKOŃCZONE] cover
There Are Too Many Second Male Leads! (TŁUMACZENIE PL)  cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
To deny the route cover

Mate

42 Partes Concluida

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.