Danse macabre

385 37 20
                                    


Whisky

Jedna kolejka.

Druga. 

A potem nawet nie liczy.

Drapie w gardle. 

Pali wnętrzności.  

Krzywi się, ale nie chce przestać. 

Nie dziś. 

Nie jutro. 

Nigdy. 

Patrzy na przybrudzone szkło.

Odciski palców i ślady po kroplach alkoholu. 

Jeszcze.

Jednym ruchem posyła naczynie pod nos barmana. 

— Może dość, proszę pana?

Zaciska pięść i to wystarcza. 

Whisky, moja przyjaciółko. 

Kolejna fala gorąca oblewająca przełyk i żołądek. 

— Jeszcze! 

Tym razem szklanka nie zatrzymuje się w odpowiednim miejscu, sunąc po kontuarze i spadając w przepaść, by skończyć żywot na podłodze. 

— Proszę pana...

Zaciska usta. 

Ile jeszcze porcji w siebie wleje, by w końcu zapomnieć?

Pij. 

Pije. 

Zamyka oczy. 

Zaciska powieki. 

Whisky płynie w żyłach, a on nadal pamięta. 

Pij! 

Szklanka uderza z hukiem o kontuar, wysyłając w przestrzeń krople alkoholu. 

Kilka spada na jego twarz. 

I usta. 

Drżą, chcąc go zdradzić. 

Nic innego ci nie zostało. Pij! 

Świat zaczyna wyciągać chciwe dłonie, by z nim zatańczył. 

By w końcu się poddał. 

Wiruje.

Kręci się. 

Coraz szybciej i szybciej. 

Jak na karuzeli. 

Palce mimowolnie zaciskają się na szklance, jakby to była pieprzona kotwica. 

Nie może się poddać. 

Nie może. 

Pij, kochany. 

Chłodne szkło rozgrzewa się pod dotykiem, niczym kochanka, padająca w jego ramiona. 

Kolejny łyk. 

Płynny ogień pozwala odzyskać zmysły. 

Zatańczmy, kochany. 

Zaciska usta na krawędzi. 

Zęby stukają o szkło, gdy ciałem wstrząsa dreszcz. 

Zatańczmy i porozmawiajmy. 

Nie chce. 

Nie...

Patrzy na resztki ognia na dnie kieliszka. 

Błyszczy niczym złoto. 

Danse Macabre / Miniaturki DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz