dwadzieścia kafli poziomo
dwadzieścia pięć pionowo
każdy dzień zapętlony
od nowa, znowu, na nowoona rży otępiała
dłonie do kafli przykłada
szaleństwo nią włada
szaleństwo nią władaon rękę gryzie
palce w krtań wkłada
szaleństwo nim włada
szaleństwo nim włada
jest bogiem, jezusem
krzyż niesie, upada
szaleństwo nim włada
szaleństwo nim władamaniak krwawi
krwawi z nosa
lekarz
na klatce ciągnie
filtr papierosapije wodnistą lurę
relanium ze rdzą
opornie
n o s z k u r w a
wstrzykuje pod skóręmaniaka zamyka
i tłustym paluchem
kręci wąsye l e k t r o w s t r z ą s y
receptor, krew, podwzgórze, przysadka
biały kitel, kaftan
katatonia
izolatkastanley'u milgramie
ktoś się trzęsie
telepie się zmoraszaleniec przebrał się
za doktorai lekarzowi wstrząsów dokłada
szaleństwo nim włada
szaleństwo nim włada