lockedinmyworld

AvecLeSoleil

Plantacje trzciny cukrowej, tytoniu, kawy; walki o niepodległość; wiek filozofów, rozumu i rewolucji - to czasy Bastiena di Sauvignon, emigranta z Ameryki, szukającego schronu, odnajdującego spokój dopiero w Paryżu. Z daleka obserwuje spaczenie, rodzące się w sercu kraju. Pomimo trudnego dzieciństwa wspina się na wyżyny hierarchii, zasiadając w salonach złotego Wersalu. Po ojcu odziedziczył dobrze prosperującą winiarnię, która rozrosła się niczym roślina po najdalszych zakątkach świata. Zbudował dom, spełniając swe marzenia, jednak czegoś mu było brak.
            Za tajemniczym listem wyrusza na Karaiby, aby odszukać swego przyjaciela z lat młodości, jednak napotyka na swej drodze kogoś zupełnie innego - aroganckiego, buntowniczego i pięknego anioła, któremu postanawia pomóc, wyrywając z rąk Czerwonych Kurtek. Podcina mu skrzydła, aby zatrzymać w swej złotej, dotychczas pustej klatce, zwanej sercem.
          
          Jeśli zainteresował Cię opis zapraszam do przeczytania ,,Za Morzem Jest Dom". Sorki za chamską reklamę! Miłego dnia xoxo! 
          

Babeczka_lll

Hejka! Jak się pewnie nie trudno domyślić - jestem zakochana w twoich "Ślubnych dziennikach Drey Langdon". Nie będę tu żalić się na fakt, iż historia jest niedokończona i błagać abyś wzięła się do pisania. Nie! Ja zamierzam Ci odsprzedać wielkiego kopa motywującego (nieważne, iż w rzeczywistości jest to inna nazwa na błaganie o kolekny rozdział). Jednak zanim zacznę chciałabym przeklnąć brak odpowiedników "enter" w wiadomościach zamieszczanych na czyimś profilu. Kolejną sprawą jest pytanie - czy ostatnim zamieszczonym wpisem jest rozdział 51czy mój wtt nie wyświela dalszej części owej historii? Przechodząc jednak do sedna - ta książka zasługuje na papierowy odpowiednik, dobrą okładkę i miejsce zaklepane w każdej księgarni na tym cholernym na świecie. I to ma być Twój cel, zrozumiano?! Jeśli dokończysz tą historię to spokojnie możesz starać się o uwagę różnych wydawnictw. Jeśli takie hiacyntowe "After" (cenzura Twojego autorstwa, wiem) zdobyło sławę to "Ślubne dzienniki" również mogą. Dlaczego? Bo, jak Boga kocham, a nienawidzę Dyktatorki Gertrudy, to opowiadanie ma duszę. Jest napisane z pomysłem, potrafi wciągnąć czytelnika. Świetne wykonanie, dobra fabuła, a także jej bohaterowie. Widać, że jesteś inteligentną, oczytaną dziewczyną. Masz bogaty język. Obszerna wiedza wpływa oczywiście na twój styl pisania. Dzielisz się z nami wieloma ciekawostkami, masz unikatowe porównania, wypowiedzi. A wisienką na torcie jest poczucie humoru! Już na samym początku prawie obudziłam cały dom (jak się pewnie domyślasz - była noc) śmiejąc się jak głupia w poduszkę! Nie spodziewałabym się, że wattpad - siedlisko amatorskich, w dużej mierze beznadziejnych historii może kryć w sobie taką perełkę. I masz ją dokończyć. Bo Ci wydrapię oczy. No dobra, nie jestem fanką agresji na dobrych pisarkach, ale jednak spróbuję Ci pogrozić... pisz albo Ciebie znajdę! Od przedwczoraj (dzień w którym natknęłam się na historię Audrey) i na zawsze wierna fanka - Babeczk_lll

kassiopeia77

Kobieto, pisz! Masz "to coś", czymkolwiek to jest. 
          Ach, zapomniałam się przedstawić. Więc:
          hejka-naklejka, to ja, jedna z setek fanek "Ślubnych dzienników Drey Langdon". Trafiłam na nie zupełnie przypadkiem i zupełnie przypadkiem się w nich zakochałam - do szaleństwa. Chociaż może nie był to zbieg okoliczności...
          Z miejsca perypetie Audrey zaskarbiły sobie moją sympatię. Jej zdolność do przyciągania kłopotów jest wręcz nierealna. Zanim poznałam bohaterkę Twojej historii, myślałam, że to ja mam pecha i jestem świruską, bo mówię w myślach do siebie. A tutaj - BUM! - Audrey ma te cechy do potęgi trzynastej.
          Dylan też ma swój urok, z tą swoją pozorną pewnością siebie i irytującym uśmieszkiem cwaniaczka. To ciekawe, że ma drugie wcielenie - anielski, z lekka nieśmiały w towarzystwie Drey... ale co ja będę mówić, sama dobrze wiesz ;).
          W każdym razie właśnie skończyłam 50. część i jestem oficjalnie oburzona tym, że jeszcze nie napisałaś kolejnych rozdziałów! Wszem i wobec więc zaganiam Cię do pisania i jestem pewna, że wszystkie fanki "Ślubnych dzienników..." poprą mnie całym sercem. Wykreowałaś wspaniały świat i wiedz, że mnóstwo ludzi chce o nim czytać!
          To najlepsza rzecz, jaką dotychczas znalazłam na wattpadzie. Miej tę świadomość, skarbie.
          (Nie bierz tego ostatniego słowa do siebie. Mówię tak do wszystkich. Taka maniera).
          Błagam, pisz! Jako koleżanka po fachu życzę weny i jeszcze więcej weny.
          XOXO, A.

lockedinmyworld

@scaronheart Napisałam taką piękną długa odpowiedź i mi ją zmazało :( Ale dla takiej czytelniczki z wielką chęcią ją jeszcze raz powtórzę: jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze, za wszystko co napisałaś. I tutaj i pod opowiadaniem :D Bo wiele to dla mnie znaczy, właściwie to takie puste słowa, które ciągle powtarzam, ale musisz mi wierzyć, że tak jest. I zaraz biorę się do pisania znowu, aby nie zawieść tych setek fanów, jak stwierdziłaś XDD Skarbie <3 I jeszcze mogę dodać, że bardzo poprawiłaś mi humor, mimo że ja głupia przeczytałam to dopiero teraz po tak długim czasie :3 Mam nadzieję że nie zdążyłaś zmienić co do mnie zdania XD DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ OGROMNIE ZA WSZYSTKO
            Pędzę do pisania <3
            Właściwie też mogę się podpisać
            A 
            XD
Reply

natyushka

Jezumario nawet nie wiem jak dobrze zacząć taką wiadomość. 
          Poczekaj, mam pomysł. 
          Dziewczyno, uwielbiam Cię. 
          Trafiłam do Ciebie poprzez moją koleżankę, która poleciła mi Bucketlist, mówiąc, że jest to "jedna z najbardziej wciągających książek jakie czytała na Wattpadzie". I rzeczywiście taka była. Zainteresowana kolejnymi historiami weszłam na Twój profil i znalazłam Ślubne dzienniki Drey Langdon. Cholera, dziewczyno, co Ty zrobiłaś. Czytałam tą opowieść do późnej nocy, chodziłam niewyspana, nie spotykałam się ze znajomymi, ale przeczytałam tą historię w ciągu trzech dni. I ciągle czekam na następne rozdziały. 
          Masz niesamowity talent, piszesz lekko i chciałabym móc tak jak Ty pokazywać ludzkie uczucia.  Dziewczyno, jesteś wielka. 
          Sama też tworzę jakieś wypociny, wpadnij jak tylko będziesz miała czas. Będę wielce zaszczycona nawet jeśli tylko odpiszesz mi na tą wiadomość. 
          Zauroczona - Natyushka 

lockedinmyworld

@natyushka Nie masz pojęcia ile radości sprawiłaś mi tą wiadomością! Nie ma nic lepszego niż świadomość tego, że kogoś naprawdę dotyka to co robię, co staram się robić najlepiej jak tylko potrafię. Ale nie znaczy to, że od razu zachęcam do alienowania się i poświęcania całego czasu dla moich wypocin, no halo halo, dziewczyno! :D Z własnego życia czerpie się najwięcej inspiracji ;) Rany, to ja czuję się zaszczycona mogąc Ci odpisać, serio! :D Pisz jeśli tylko chcesz, masz na to ochotę, albo taki jest Twój kaprys, uwielbiam dostawać nowe wiadomości :3 Co prawda przyznaję, nie zawsze udaje mi się na nie szybko odpisać, ale musisz mi wybaczyć, liceum, nauka i wiele, wiele innych spraw na głowie. Ale naprawdę- moja skrzynka jest zawsze otwarta :D A z tego co widzę Twoje prace nie są jeszcze (mam nadzieję, że to się zmieni ;) ) zbyt obszerne, więc może znajdę chwilkę by się w nich zagłębić. Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej wiadomości :D
            lockedinmyworld, albo po prostu Ola :D
Reply