Po tygodniu wyszłam ze szpitala. Lekarze mówili, że to cud, że przeżyłam. Gdyby nie tamten chłopak wykrwawiłabym się na tamtym wzgórzu. Wszyscy cieszyli się z mojego powrotu do zdrowia, zachowywali się, jakby nie rozumieli, że ja chciałam umrzeć.
Dzień po tym, jak się obudziłam moi rodzice musieli wracać do pracy. Zostałabym sama, gdyby nie chłopak, który całymi dniami przesiadywał w mojej sali. Na początku próbował, zadawać mi różne pytania, ale ją nie odpowiadałam, więc przestał.
Żeby przerwać ciszę opowiadał mi trochę o sobie. Dowiedziałam się, że nazywł się Harry Styles, miał 22 lata i był na trzecim roku psychologii.
Przez cały tydzień nie odezwałam się do nikogo, ani do rodziców, ani do lekarzy, ani do Harrego.
Kiedy wróciłam, nic się nie zmieniło, rodzice chodzili do pracy i ignorowali mnie całymi dniami, kucharka oraz dwie pokojówki poruszały się po domu niczym cienie. Wszędzie było bardzo cicho, zaczęło mi brakować głosu Harrego, który swoim brzmieniem wypełniał pustkę między nami.
CZYTASZ
Psychologist || h.s.
Fanfiction- Powiedz mi co się stało? Czemu chciałaś to zrobić? Dlaczego chciałaś się zabić? Nie przestawał pytać. - A dlaczego ty chcesz żyć? - odezwałam się po raz pierwszy.