Wszedł do komnaty a jego oczom ukazały się ściany pokryte głęboką przenikającą czernią. W pierwszej chwili uwagę Harrego przykuły obrazy wiszące na ścianach. Zaraz przy drzwiach wisiał rzecz jasna obrad Slytherina. Ten to chyba wisi w każdym pomieszczeniu tutaj by mieć na oku całą posiadłość. Na następnym obrazie... Harry aż gwałtownie się zatrzymał...byli jego rodzice. Obejmowali się szczęśliwie i uśmiechali. Na kolejnym znowu oni, tym razem w salonie Riddle Manore. Wyglądała tak samo jak teraz. Siedzieli na skórzanych fotelach a obok nich na takim samym siedział Voldemort. Harry jeszcze przez chwilę przyglądał się obrazom, a później swój wzrok skierował na pozostałą część pokoju. Po drugiej stronie znajdowało się ogromne okno przez które widać było cały ogród posiadłości, pod nim stało wielkie dwuosobowe łóżko z czarnego drewna ze srebrnymi zasłonami. Przy łóżku z każdej strony stała szafka nocna z diamentowymi gałkami przy szufladach, w prawej części pokoju znajdowały się dwie pary drzwi obok siebie. Podszedł do jednych i delikatnie pchnął je. Za nimi znajdowała się piękna, sporych rozmiarów łazienka oprawiona srebrnymi dodatkami. Riddle miał klasę, bez dwóch zdań. Za drugimi drzwiami była prawie pusta garderoba. Znajdowało się w niej tylko kilka czarnych koszul i eleganckich spodni oraz jedna czarna szata. Harry postanowił, że rozpakuje się jutro, choć nie miał za wiele rzeczy. Wziął szybki prysznic i położył się do łóżka.
* * *
Wczesnym rankiem Harrego obudziło pukanie do drzwi. Zaspanym głosem bez zastanowienia zezwolił na wejście. W drzwiach pojawiła się Winky, niepewnym głosem informując, że sir Riddle woła go na śniadanie. Harry otworzył oczy i pamiętając wczorajsze słowa Toma, grzecznie podziękował skrzatce. Podniósł się z łóżka i spojrzał na zegar wiszący nad drzwiami. Była 7:30! Nie mógł uwierzyć, że Voldemort ściąga go z łóżka o tak wczesnej porze biorąc pod uwagę godzinę, o której się u niego zjawił uprzedniej nocy. Niechętnie wstał i poszedł zrobić poranną toaletę poczym otworzył drzwi garderoby. Przez chwilę się zastanawiał czy na pewno może skorzystać z ubrań, które tu wisiały jednak ostatecznie sięgnął po elegancką czarną koszule i spodnie, szybko się ubrał i zszedł na dół do salonu.
-Harry! Wstałeś, znakomicie. Mam nadzieję, że się wyspałeś. - Riddle uniósł wzrok na skwaszoną minę Harrego i zarechotał pod nosem. - Widzę, że skorzystałeś z ubrań jakie nakazałem Ci przygotować, mam nadzieję, że Ci pasują.
-Są o wiele lepsze niż szaty Gryffindoru, to pewne. Odpowiedział grzecznie Harry.
-Jak zwykle suptelny i taktowny, zupełnie jak Twoja matka. Aż dziw, że naprawdę nie wylądowałeś w Slytherinie.
-Nie wylądowałem, bo głupi o to poprosiłem. W innym przypadku dziś byłbym w zielonych szatach.
-hmm doprawdy? Już jedna znana mi czarownica kiedyś również poprosiła tiare przydziału o zmianę domu że względu na miłość. Ale o tym kiedy indziej.
Riddle gestem wskazał Harremu kierunek do jadalni i oboje usiedli przy ogromnym stole na którym właśnie zaczęły pojawiać się potrawy.
-Powiedz mi Harry, jak podoba Ci się twoja nowa komnata?
-Jest bardzo elegancka i wielka. Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie ugościł. Masz bardzo dobry gust, wszystko tam idealnie ze sobą współgra. A te obrazy... Nie wiedziałem, że tak dobrze się znałeś z moimi rodzicami.
-Cóż Harry, byłoby kłamstwem gdybym powiedział, że to ja urządzałem ten pokój. Prawdą jest, że to właśnie twoja matka go urządziła i ozdobiła. Jeszcze przed wojną czarodziejów mieliśmy bardzo dobry kontakt, byli tu częstymi gośćmi. Razem opracowywaliśmy nowe eliksiry i pracowaliśmy nad zaklęciami, później Twoi rodzice woleli zachować dystans i pozostać bezstronni.
Po skończonym posiłku Riddle wstał od stołu i zwrócił się do Harrego.
-Teraz ja muszę się udać załatwić kilka spraw, m.in z twoim namiarem. Ty w tym czasie możesz pozwiedzać posiadłość, jeśli będziesz czegoś potrzebował, Winky chętnie ci pomoże. Oprowadzi cie również, jeśli chcesz. Gdy wrócę, porozmawiamy na temat naszej dalszej współpracy. To ważne, ponieważ wieczorem odbędzie się spotkanie śmierciożerców, na którym poinformujemy ich o nowej sytuacji.
Gdy skończył zdanie, aportował się i Harry został sam w ogromnej jadalni. Wiedział, że gdy Voldemort wróci, nadejdzie czas by Harry określił się na temat swojej roli po ciemnej stronie. Widział, że nie ma już odwrotu...
CZYTASZ
Harry Potter I Powrót Dziedzica
FanfictionHistoria zaczyna sie od tego, że słynny Harry Potter zostaje wezwany do dyrektora przez drobną sprzeczkę z woźnym. Nie pierwszą, nie ostatnią zresztą. Nie zastaje tam jednak Dumbledore'a lecz słynną myślodasiewnię. Ciekawość jednak bierze górę nad r...