Rozdział 2

16 4 0
                                    

.. Członkowie najsłynniejszegopołudniowokoreańskiego boysbandu-BTS! Pan Ko Zaczął mi ichprzedstawiać. Jin, Jimin, V, J-Hope, Rm, Suga, Jangkook. Przywitałamsię.

-Witajcie, nazywam się Yoon Yubin. Będę się wami...-zabrakłomi słów. Na szczęście pan Nan-do mi pomógł.

-Będzie się wami opiekować-chłopcy się troszkę zdziwili, alecię cieszyli. Po kolei zaczęli się ze mną witać.

Panno Yoon...-zaczął Suga, ale mu przerwałam.

-Mam jedną zasadę. Nie mówcie do mnie "Panno Yoon" boczuję się staro. Mówcie mi po imieniu, po prostu Yubin.

-Tak jest!-krzyknęli wszyscy chłopcy stając na baczność.Roześmiałam się i kazałam wracać do pracy. Mam nadzieję, żesię z nimi zaprzyjaźnię.Gdy chłopcy wrócili do treningu, a jaudaję się do sekretarki by pokazała mi moje nowe biuro.Sprawdzałam jakiś papiery chłopców, gdy zadzwonił telefon.Zerknęłam na wyświetlacz i zobaczyłam, że to moja przyjaciółka.Postanowiłam odebrać.

-Halo? So-yeon? Nie mogę teraz rozmawiać. W pracy jestem.

-Hej Yubin. Emm dzisiaj o 17 mamy spotkanie absolwentówpamiętasz, prawda?

-Niestety nie mogę przyjść. Jestem w Seulu. I w dodatku wpracy.

-Aha...Szkoda... Jun-su chciał się z tobą spotkać-oznajmiłami.

-Muszę kończyć. Pogadamy wieczorem-oznajmiam przyjaciółce isię rozłączam.

Była już godzina 17 więc skończyłam pracę na dzisiaj.Wzięłam torebkę oraz bluzę i wyszłam z gabinetu. Po drodzewpadłam na roześmianych chłopaków. Lider się spytał czypotrzebuję podwózki. Mówię, że nie dziękuję i idę do domu.Gdy już wróciłam, poszłam pod prysznic. Gdy już się ogarnęłam,zauważyłam że jest już 19:37. Postanowiłam coś obejrzeć. Padłona komedię romantyczną. Kiedy się skończyła, miałam mokre oczyi było już po 22 więc postanowiłam się położyć bo jutro muszęwstać o 4:30.

Następnego dnia zebrałam się i szybko wyruszyłam do wytwórni.Ledwo weszłam do swojego gabinetu, a już ktoś zapukał do drzwi.Powiedziałam cicho proszę i do mojego gabinetu wsunął sięJ-Hope.

-O hej. Jak tam?-spytałam się go. Przyglądał mi się przezchwilę a następnie do mnie podszedł i mnie pocałował. Byłamzaskoczona, ale odwzajemniłam pocałunek. Gdy się oderwaliśmy odsiebie.

-Hobi? Co to...-szepnęłam, ale on mi przerwał.

-Yubin, podobasz mi się. Zakochałem się jak tylko cięzobaczyłem...-powiedział nieśmiało.-Będziesz mojądziewczyną...?

-Hmm... Może...Tak-zgodziłam się a on znowu przywarł swoimiustami do moich. Złapał mnie za pośladki i posadził na biurku takbym objęła go w tali. Po chwili przeniósł pocałunki na mojąszyję. Wtedy odzyskałam rozum.-Hobi...My...Nie...-zaczęłam sięjąkać, ale on zrozumiał. Odsunął się z cichym westchnieniemprzeczesując włosy.

-Ehh... Przepraszam-wymamrotał.

-Nic się nie stało-powiedziałam zgodnie z prawdą.-Ale leipiejjak już pójdziesz-kiwnął głową bez przekonania, więcpocałowałam go w jego miękkie usta. Od razu się rozchmurzył.Zdjął mnie z biurka, przytulił i wyszedł z gabinetu. Ehh, będęmusiała sobie wszystko przemyśleć.

-----------------------

Hej wszystkim!

Przepraszam, ale nie miałam zbytniego pomysłu na ten rozdział.Mam jednak nadzieję że się spodobał wam. u!

Zostaw ją!!Where stories live. Discover now