Koncept: Rozrzutność Dazaia doprowadza Fyodora do szału i zablokowania mu za karę konta na jakiś czas.
Mieszkają razem już od roku, tymczasem Dazai notorycznie nie wywiązuje się z obowiązku spłacania części rachunków. Ponieważ rozmowy nie przynoszą najmniejszego efektu, Fyodor decyduje się użyć swoich dawnych, nieco ostrzejszych metod, gdy pracował jako haker w terrorystycznej organizacji. Odtąd Dazai miał dostawać wyłącznie kieszonkowe na drobne wydatki, niczym jakiś rozwydrzony nastolatek.
Wkrótce sam beztroski detektyw uznaje, że bezwzględna, a nawet wręcz uwłaczająca decyzja starszego mężczyzny ma też swoje, o dziwo, dobre strony - przez parę miesięcy zaoszczędzi więcej niż przez całe swoje dotychczasowe życie! Już wyobraża sobie, na co przeznaczy siłą odłożone pieniądze i ta rozgrzewająca myśl powstrzymuje go od natychmiastowej zmiany konta oraz zachęca do poddania się surowej grze tak, jak przewidział Dostojewski. Demon, prawdziwy demon.
Jego pieniędzy Fyodor, rzecz jasna, nie rusza bez potrzeby. Wyciąga z konta jedynie tyle, ile należy przeznaczyć na część wspólnych opłat.
Jednakże Dazai jest zbyt dumny na to, by się pogodzić z byciem całkowicie zależnym finansowo od upartego, diabolicznego partnera i swoje niezadowolenie manifestuje w nie lepszy sposób - karze go brakiem seksu. Nie chce mu się nawet szukać innej drogi dodatkowego zarobku na lewo, gdyż jest wyczerpany własną pracą, i dni upływają mu wyłącznie na marudzeniu, jak pomyśli sobie, że nie może postawić na ulubionego konia w wyścigach lub pójść do salonu pachinko, nie wspominając już o wydaniu wszystkich oszczędności na lepszy alkohol.
Dazai: Kiedyś nastąpi dzień, w którym jeden z nas się złamie, padnie przed drugim na kolana i pierwszy zacznie go błagać...
Fyodor: Na Steamie znów są obniżki.
Dazai: *pada na kolana, przypomniawszy sobie, że dawno niczego nie kupił* Błagam, odblokuj mi w końcu dostęp do mojego konta! Będę już grzecznym chłopcem i nie odetną nam więcej prądu! Dostojewski!
Fyodor:
Fyodor: Żartowałem *czuły uśmiech przecina mu twarz*
Dazai:
Dazai: Oczywiście *prycha* Ja też. Nigdy nie będę grzecznym chłopcem tche! A dla ciebie... specjalnie pozostanę najgorszym...
Fyodor: Kiedy mówisz to, klęcząc tak przede mną *milknie i suche wargi zwilża językiem, widząc, że Dazai nadal się nie podnosi* chcę zrobić wszystko, żeby tak właśnie było.
Dazai: *odwzajemnia uśmiech, klepiąc go po udzie* Dlatego teraz zostawię cię między nadzieją a rozpaczą, Panie Diable.
~
Szlaban na wypłaty i seks mija dopiero po czterech miesiącach. Można sobie tylko wyobrazić, jak niezwykle namiętnie i długo nadrabiali stracone tygodnie w sypialni. A Dazai później - w dziale z alkoholami.
CZYTASZ
FYOZAI: headcanons 2
Fanfiction"Strzelił sobie w głowę z własnego pistoletu, którym wcześniej zabił ponad sto ludzi. Nie było w tym za grosz romantyczności, ale Dazai by się kłócił. Przecież Werter też oddał samobójczy strzał. W odróżnieniu od niego, Dazai chociaż nie wykrwawiał...