2.Plan teleportacji

201 19 1
                                    

Pov Julie:
Pilnowałam cały dzień Carlosa, Tata pojechał na jakiś konkurs na 3 dni? Tak chyba tak, zresztą graliśmy w jakieś gry, a ja przegrywałam bo skupiałam się tylko na myśleniu o Luku, znaczy o całym zespole... wybiła 19, wreszcie mogłam zaprosić do siebie Flynn, i wszystko jej opowiedzieć.
- Hej....- powiedziałam ze łzami w oczach do przyjaciółki
- Opowiadaj, jak to się stało?!
- Dobrze więc, wracałam na próbę, gdy już weszłam zobaczyłam że chłopaki znikają, nie wiedziałam co sie dzieje, chcialam wyznać wszystko Lukowi ale...
- Ale co?! Jejku kochana to wszystko jest takie straszne, aż trudno to uwierzyć- odpowiedziała a ja spojrzałam na nią wzrokiem 'Nie przerywaj mi'
- A okej dobra, mów dalej- odpowiedziała
- Dziękuję, noi nagle znikneli, upadłam na ziemię i zaczęłam płakać i zobaczyłam Mame! Odpowiadając na Twoje pytanie, tak ona tam stała, uwierz mi, dalej podeszła do mnie i powiedziała coś w stylu : " Ci chłopcy nigdy nie pytali o zgodę, zawsze działali, już wkrótce"... miałam w głowie tak wiele kwestii, i pytań, skąd wzięła się moja mama! I co znaczyło te "Już wkrótce", dalej poszłam spać i wsumie tyle.
- Wow, powiem Ci szczerze jest to bardzo dziwne, ale mam pewną teorię- powiedziała z szokiem Flynn
- Jaka?!- krzyknęłam podekscytowana
- Myślę że Twoja mama jest jakos połączona z chłopakami, wsensie napewno musieli sie spotkać, moze to zniknięcie ma jakiś powod?
- Jestes wielka! Masz rację, jest to dość możliwe, wiesz co pojde do Willa
- Kto to Will?- powiedziała z ciekawością przyjaciółka
- Aa tak nie znasz go, wiesz co nie ważne pozniej ci powiem, ja już lecę paaaa
- Dozoba! Trzymaj się- nagle przyjaciółka wyszła a ja udałam się szukając Willa na Skate Park.

Pov Will:
Jeździłem na desce, aż nagle jazdę przerwała mi Julie, biegła do mnie chyba z trzy ulice. Nie wiedziałem poco przyszła, przecież nie mogę się z nimi spotykać bo jak Caleb by się dowiedział to... byłoby źle, a przecież chłopaki znikneli! Przeszli po koncercie na drugą stronę..
- Hej! Will mam dla ciebie kilka pytań ale siądź najpierw ci wszystko opowiem opowiem!- Odpowiedziałam zdyszana na jednym wdechu
- Hej, a chłopaki po koncercie nie przeszli na drugą stronę?
- Noto ci mówię, słuchaj to ci opowiem.
- Dobra dobra
Odpowiedziałalam o wszystkim, przyjaciel Alexa był przerażony nigdy nie spotkał się z takim zwrotem akcji
- Wiesz co powiem Ci, jest możliwość tak jak ty mowisz, że 25 lat temu, twoja mama poprostu znała chłopaków, może nawet bliżej, mam pewną teorię, ale nie jest ona pewna.
- Jaka?!- odparlam podekscytowana
- Jeśli ktoś ze znajomych umiera, zostaje jako duch, ma niedokonczona sprawę, jak widzisz chłopaki się już z niej wywiązali, bo nie podlegli się umowy Caleba, myślę że Twoja mama, specjalnie sprowadziła chłopaków, są często sytuacje ze po śmierci przyjaciela, miejsce bliskości dwóch osób, jakby to powiedzieć, nasyca? Najpierw widać światło, a później możliwe że chłopaki wtedy jak ich poznałaś, wypadli z tego światła, głównie ciemnej dziury. Nie wiem jak ci to opisać, żebyś zrozumiała- Powiedział zmieszany chłopak
- Czyli moja mama miała związek z chłopakami, a w naszym studiu myśląc o nich po śmierci, zaczęło widnieć światło a później wypadli z dziury?- Odpowiedziałam nie wiedziałam czy oto chodzi.
- Tak- odparł Will
- Dziękuję! Naprawdę ci Dziękuję, dozobaczenia Will

Pov Luke, Reggie, Alex, Rose:

Siedzieliśmy w tym pomieszczeniu, z gitarą i innymi instrumentami tak naprawdę myśląc o niczym, nagle Rose krzyknęła:

-Dobra koniec! Musimy zająć się planem, więc nie zwlekajcie i ruszcie tyłki- krzyknęła wkurzona
- Jakby były jakieś pomysły- powiedział Luke, a nagle Rose walnęła go pałeczka od perkusji
-To już wiemy po kim ma Julie charakter- odpowiedział że śmiechem Reggie
- Chcecie się z tego uwolnić czy nie?!- Rose podeszła do trójki i powiedziała

- No tak ale nie mamy planu- odparła ze smutkiem trójka przyjaciół

- To przecież wam mówię, musimy go wymysleć, damy radę. Jak już wiecie straciliście trochę mocy, żeby móc się teleportować musicie przygotowywać się jakieś kilka godzin, więc mam bardzo dobry plan. Wiem jak wam trudno przywołać tą moc, ale inaczej juz nie wrócicie więc lepiej spróbować co nie?

- A z tobą co będzie, przecież Julie napewno by chciała żebyś wróciła- Powiedział zmieszany Alex

- O mnie się nie martwcie, narazie wy jesteście ważni,a ja wam pomogę.
- Okej zgadzamy się, mogłabyś powtórzyć plan?- Alex odparł

- Jutro z rana, musicie nasycać swoją moc, tylko nie wiem czego moge się spodziewać, czy coś się z wami działo po tym koncercie? - Rose zapytała
- Chyba nie... A nie tak! Tylko co to było..... ja nie wiem- Powiedział zasmucony Reggie

- Pozwól że ja za niego odpowiem, tak gdy Julie nas przytuliła odzyskaliśmy moc, tak jakby z naszych ciał unosiły się promienie, taka siła?- Powiedział Brunet

- Dobra czyli wystarczy żeby ktoś was przytulił? To nie ma sensu, przecież musiała być to moja córka szczególnie, jak macie z nią więź- Odpowiedziała Rose chodząc zdenerwowana po pomieszczeniu

- Dobra! Mam inny plan ale nie wiem czy zadziała, Julie ze mną nawiązała tą więź do muzyki, może ze mną też zadziała?

- Możemy spróbować, dziękujemy że nam pomagasz- odparł serdecznie blondyn

- Nie ma sprawy, naprawdę wy pomogliście i nauczyliście ją na nowo grać na pianinie, i śpiewać, dziękuję- odpowiedziała Rose nas przytulając
- Dobra bierzemy się za plan- Brunetka otrząsnęła się i powiedziała

- Wiesz co myślę że lepiej byłoby zrobić go jutro. Jest już za późno, julie napewno spi, chybaaa że zrobimy jej niespodziankę z rana- powiedział podekscytowany Luke

- Otóż to!- Alex dodał

- Dobra najpierw próbujecie nabrać moc, jak nie zadziała to użyjemy więzi z muzyką- Rose wstała i zaczęła nas motywować.

Gdy już próbowaliśmy, faktycznie zadziałało! Powoli znikaliśmy, w szybkim tempie pożegnaliśmy się z Rose, niestety nie mogła się z nami teleportować, powiedziała że musi coś załatwić, że wróci później i wszystko wróci do normy, zaufaliśmy jej. Czulismy się jak podróżnicy czasu, wsensie nigdy nie przechodziliśmy przez portal ale znikajac, nie wiemy czy było to w naszej wyobraźni, ale widzieliśmy wszystkie momenty! Był pierwszy koncert z Julie, występ w Orpheum i wraz z Lukiem ujrzałyśmy taniec z Julie? Perfect harmony? Trwało to 5 sekund bo momentalnie byliśmy już w garażu. W nim nikogo nie było, zobaczyliśmy odpalony komputer, a na nim godzina 3.25 zdziwilismy się.

- Jak to tak szybko minęło? - Powiedział zaciekawiony Luke patrząc się na urządzenie

- Nie mam pojęcia, ale jedno jest pewne. Julie zawsze rano przychodzi do garażu bo ma tam książki, dziś jest czwartek, a nie, właściwie już piątek. Więc chodźmy spać chłopaki.

Położyliśmy się na rozkładanej kanapie, i zasnęliśmy.

1050 słów! Jak wam się podoba? Jak myślicie co sie stało z Rose? Kolejny rozdział będzie dziś/jutro! możecie zostawić gwiazdkę, bylabym wdzięczna! Dozoba

Season Two Julie And The Phantoms (CHWILOWO ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz