•9•

395 22 6
                                    

-Który to tydzień?- zapytałem i spojrzałem na dziewczynę w białym fartuchu.

-Z tego co widzę, to trzeci- odparła spokojnie. Trzeci... TRZECI! Kamień spadł mi z serca. Nie spaliśmy ze sobą od półtorej miesiąca! To nie moje dziecko! TO NIE JEST MOJE DZIECKO! Momentalnie wielki uśmiech wtargnął na moje usta.

-Słyszałaś? To nie moje dziecko!- zwróciłem się do Olki, a pani ginekolog spojrzała na nas niezrozumiale.

-To nie jest pana dziecko?- pokręciłem wesoło głową na „nie".

-Nie spaliśmy ze sobą od półtorej miesiąca. Słyszysz? Na nic ci teraz kłamstwa, nie zatrzymasz mnie czymś takim- sapnąłem i po prostu wyszedłem z gabinetu, zostawiając tam dziewczynę. Wybrałem szybko numer do Krystiana.

-Halo?- usłyszałem jego zaspany głos.

-To nie moje dziecko!- krzyknąłem do słuchawki.

-Zaraz, co?!- usłyszałem w jego głosie entuzjazm- to świetne wieści Filip!

-Musimy to dzisiaj opić!- zakomunikowałem- zaraz po tym, jak pogadamy z chłopakami o Klaudii- nasunęło mi się na myśl. Chłopak tylko potwierdził i ustaliliśmy, że za 30 minut będziemy obydwoje w domu.

-Filip!- usłyszałem za sobą- co ty odpierdalasz? To twoje dziecko!

-Nie Ola. To nie jest moje dziecko- odparłem chamsko- idź powiedz to swojemu kochasiowi, pewnie się ucieszy. Mnie za to, zostaw wreszcie w spokoju.

Wsiadłem do mojego auta i odjechałem z piskiem opon. Przemierzałem drogi Warszawy szczęśliwy i spełniony. Koszmar się skończył. Mogę już odetchnąć z ulgą.

Pov. Krystian
Tak jak ustaliliśmy, spotkaliśmy się z Filipem pod domem. Weszliśmy razem do środka i zebraliśmy chłopaków w salonie.

-Jak wiecie- zacząłem- mamy jeden wolny pokój. Myśleliśmy z Filipem, kto mógłby się do niego wprowadzić i chyba znaleźliśmy idealną osobę- w tym momencie spojrzałem na Panka.

-Proszę, powiedzcie, że mówicie o Klaudii- zaczął Szymek, na co się uśmiechnęliśmy.

-Tak, chodzi o Klaudię- powiedziałem i odetchnąłem z ulgą, bo chłopaki jednogłośnie stwierdzili, że jest to idealny pomysł. Teraz tylko jechać i powiedzieć o tym Klaudii. Zadeklarowałem się do tego i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i pojechałem w stronę jej domu. Zapukałem, a drzwi otworzyła mi jeszcze zaspana dziewczyna.

Pov. Klaudia
-Uh, Krystian?- spojrzałam na chłopaka i się uśmiechnęłam- co tu robisz?

-Pakuj się, przeprowadzasz się- powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha chłopak. Nakreślił mi całą sytuację, a ja słuchałam go ze spokojem. Otwiera się właśnie następny, nowy rozdział w moim życiu. Mam szczerą nadzieję, że będzie lepszy, niż poprzedni. Chłopak pomógł mi spakować, jak na razie najważniejsze rzeczy. Zajęło nam to chyba z 4 godziny, ale się udało. Spakowaliśmy wszystko do auta chłopaka, zamknęłam drzwi na klucz i wsiadłam na miejsce pasażera.

-Mam nadzieję, że nie rozniosę wam domu- zaśmiałam się, na co chłopak przewrócił oczami.

-Bez przesady, poza tym, teraz to jest też twój dom- uśmiechnął się pod nosem- dobrze będzie mieć ciebie przy sobie, teraz będę wiedzieć, że jesteś bezpieczna.

Tylko się uśmiechnęłam. Motylki w brzuchu? To nawet nie są one. Muszę się uspokoić, to mój przyjaciel do cholery! Po chwili podjechaliśmy pod dom i weszliśmy do środka. Wszędzie były pogaszone światła. Krystian włączył światło na przedpokoju, a zza rogu wyskoczyli wszyscy domownicy z ciastem i confetti, które już teraz było wszędzie na podłodze.

-Witamy w domu!- krzyknęli wszyscy, a mnie to aż wzruszyło.

-Jejku- wydusiłam tylko z siebie- to naprawdę kochane, dziękuje wam- powiedziałam i przytuliłam wszystkich po kolei. Dowiedziałam się, że będzie dzisiaj mała imprezka, na co oczywiście się ucieszyłam. Pokazali mi mój pokój i resztę rzeczy.

-Klaudia, możemy pogadać?- usłyszałam za sobą i zobaczyłam blondyna.

-Jasne- odpowiedziałam mu i poszliśmy do jego pokoju.

-Muszę ci coś wyznać- zaczął, a ja nie wiedzieć czemu się zestresowałam. W skrócie chłopak opowiedział mi całą historię, co do jego ex. Ucieszyłam się, że wszystko skończyło się dobrze. Przytuliłam się do chłopaka, zaciągając się przy okazji jego perfumami, które swoją drogą pachniały nieziemsko.

-Mam nadzieję, że jutrzejsze kino aktualne?- spojrzał na mnie z nadzieją, a ja się uśmiechnęłam.

-Jasne, że tak- zaśmiałam się. Po chwili rozmowy zeszliśmy na dół do reszty. Impreza była udana, nie powiem, że nie. Wszyscy już jesteśmy wstawieni, na dość wysokim poziomie.

-To co, może butelka?- zaproponował Kamil. Bez wahania się wszyscy zgodziliśmy. Siedliśmy w kółku i zaczęliśmy zabawę. Po kilku rundach butelka wylądowała na mnie.

-No, to Klaudia- zaczął Paweł- prawda czy wyzwanie?- po zadaniu tego pytania śmiesznie poruszył brwiami, na co tylko przewróciłam oczami.

-Prawda- wybełkotałam.

-Łączy cię coś więcej z Krystianem?




Bez komentarza :3 brb, widzimy się dziś o 21:00 :3

Randka? | Yoshihitomayoshe Where stories live. Discover now