Pov:Komaru Naegi
Po rozwaleniu wielkiego robota byłam szczęśliwa prawdopodobnie mogłam wraz z Toko uciec z Towa city, mogę znów zobaczyć Makoto...to sprawiało radość w moim sercu, zwróciłam się do mojej przyjaciółki Toko którą po chwili przytuliłam dość mocno
—Udało... udało nam się Toko!—
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy patrząc na dziewczynę... możemy wrócić, to będzie takie cudowne! Emocje rozpierały mnie jak nigdy.. nagle poczułam dłonie dziewczyny na swoich plecach przez co delikatnie się zdziwiłam, zazwyczaj Toko nie przepadła za przytulaniem więc to że odwzajemniła uścisk było cudowne
-t..też się ciszę że nam się udało oumaru..-
Powiedziała wyższa o centymetr dziewczyna
Która po chwili pogładziła moje włosy dłonią to było takie cudowne uczucie...na mojej twarzy zawiniła piękny, promienisty a co najważniejsze szczery uśmiech... spojrzałam na twarz mojej towarzyszki w okularach na której ustach widniał delikatny uśmiech
—kocham cię Toko! Jako... przyjaciółkę—
Stwierdziłem po czym Cicho się zaśmiałam..nie ukrywając Toko była moją ukochaną przyjaciółką, poza przyjaciółki z gimnazjum nie mniałam nikogo.. więc Fukawa była dla mnie cenna... naprawdę cenna jako przyjaciółka oczywiście
—to jak? Uciekamy z tąd? Raczej nie mamy nic do roboty tutaj—
Stwierdziłam po czym odwróciłam wzrok byłam niepewna reakcji dziewczyny na to
-M-Mhm...Z-z chęcią zobaczę niektórych...z...z liceum-
Stwierdziła okularnica... fakt te okularki dodawały jej uroku. O czym ja myślę..? Mniejsza..Toko to przyjaciółka, TYLKO przyjaciółka..tak bynajmniej sądzę.. mniejsza chwyciłam dziewczynę za dłoń i zaprowadziłam do środku którym będziemy mogli uciec z Towa City<<<<<<tu kochani pozwolę sobie na skip gdzie byli wszyscy>>>>>
Kiedy udało nam się uciec.. mogłam ujrzeć wielki budynek wahałam się czy do niego wejść.... aczkolwiek weszłam oczywiście biorąc z sobą dziewczynę którą była Fukawa, kiedy przemierzaliśmy korytarze postanowiłam krzyknąć
—Halo! Ktoś tutaj jest?—
Spytałam bardziej donośnym głosem a po chwili spojrzałam na moją towarzyszkę i przyjaciółkę nagle usłyszałam czyjś głos.. który krzyczał moje imię... tonem głosu przypominał mi... Makoto?
—He? Makoto! Czy..Czy to ty!?—
Spytałam lekko się wąchając kto wie może to kolejna pułapka... nigdy nic niewiadomo.. gdy nagle zaa rogu ogromnych drzwi wyszedł mój starszy brat ubrany w garnitur...powieki moich oczu otworzyły się bardziej
-Komaru! Toko! Jak się cieszę że was widzę!-
Powiedział brunet z uśmiechem..
-t..ta c..cześć-
Odpowiedziała Toko, ja długo nie wytrzymałam i pobiegłam do niższego chłopaka którego odrazu przytuliłam
—T..tak! Tak bardzo tęskniłam Makoto!-
Powiedziałam cały czas przytulając Chłopaka który cicho się zaśmiał.
-też tęskniłem, komaru-
Stwierdził i również mnie przytulił..nie ukrywając Toko musiała na to patrzeć z boku.
-A...p.. pan Togami też tu jest...?-
Nagle się odezwała patrząc na makoto.. który potwierdził że jest tutaj
-a g.. gdzie dokładnie..?-
Dodała fioletowowłosa,a brunet pokazał na pokój z którego wychodził
—to ja może też pójdę, jednak nikogo tutaj nie znam—
Po posiedzeniu tego zaśmiałam się nerwowo i puściłam Chłopaka by wejść do pomieszczenia równym krokiem z Toko, kiedy tam weszłam najbardziej moim oczom rzuciły się dwie osoby, lawendowowłosa dziewczyna i wysoki blondyn w białych okularach to musiał być Togami, z takim samym gościem mniałam do czynienia, chciał we mnie strzelić. Nagle zobaczyłam jak Toko podchodzi do wysokiego faceta w białych okularach
-t..tak się cieszę że Pana wiedzę,p.. panie Togami!-
Powiedziała Toko w stronę blondyna który tylko parsknął i odpowiedział jej "Super, nie obchodzi mnie to jakoś specjalnie wariatko"
Słysząc wariatko zirytowałam się lekko, dlaczego on obraża Toko? Co mu to daje, postanowiłam podejść więc tak zrobiłam. Oczywiście nie obyło się bez spojrzenia prosto w oczy blondynowi
—ej! Dlaczego obrażasz Toko? Nie może tak być! To moja przyjaciółka!—
Powiedziałam lekko zbulwersowana a blondyn tylko się zaśmiał, i odpowiedział mi
-nie obchodzi mnie to zbytnio młoda Naegi, będę się odzywał jak będę tylko chciał.-
Stwierdził wysoki chłopak przez co tylko zmarszczyłam nos. co on sobie myśli że będzie mi przyjaciółkę obrażać. By uspokoić emocje postanowiłam podejść do lawendowowłosej
—Hej! Jestem Komaru Naegi,a ty?—
Spytałam patrząc na nią była odemnie.. wyższa
-Kyoko Kirigiri, miło poznać siostro Makoto-
Stwierdziła ale w jej słowach nie było czuć zbytnio tego że się cieszy...no trudno uśmiechłam się tylko do niej. Choć sytuacja z komaru i Togamim i tak nie będzie dawała mi spokoju~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
684 słowa mam nadzieję że nie jest najgorszej, plus przepraszam za błędy. Oczywiście fabuła będzie się rozwijać z czasem