- Ugh nienawidzę tego - zaczęła - za daleko mieszkasz - wytłumaczyła.
- To się wprowadź - rzucił, a widząc jej zdziwione spojrzenie kontynuował - i tak spędzasz tu większość czasu. Do ciebie jeździmy tylko gdy czegoś potrzebujesz - podszedł i objął ją w talii, próbując przekonać.
- Ok - Chris spojrzał na nią zadziwiony myślał, że będzie musiał ją długo przekonywać - Ale kupujesz dziś pizzę - zarządziła. On tylko przytaknął, lekko podniósł i skierował się w stronę kanapy. Usiadł z nią dalej przytuloną do jego ciała - Ja nie żartuję, głodna jestem - rzuciła ze śmiechem podnosząc głowę z jego klatki piersiowej i patrząc mu prosto w oczy. Chwile tak siedzieli po czym brunet jej uległ i wyciągnął z kieszeni telefon i zadzwonił po jedzenie.
Kobieta dalej siedząc mu na kolanach, ponownie się w niego wtuliła, on położył ręce na jej plecach przysuwając ją jeszcze bardziej do siebie.
.....
Cały następny tydzień spędzili na przewożeniu rzeczy brunetki do jego domu. Z racji, że kobieta nie potrzebowała wszystkiego mieć przy sobie codziennie, część rzeczy zostawili u niej w mieszkaniu. Po tych kilku męczących dniach w końcu oboje mogli odpocząć, postanowili, że wtedy się razem położą i będą tak po prostu leżeć. Jednak ich plany poszły w zapomnienie w chwili, gdy usłyszeli dzwonek do telefonu Sophie.
- Hej Soph - zaczął Hemsworth - Sophie to już, błagam przyjedź szybko do szpitala - rzucił szybko i nim brunetka zdążyła odpowiedzieć ten się rozłączył.
Carter długo się nie zastanawiała, od razu ruszyła w stronę drzwi, a za nią Evans, który słyszał całą rozmowę. Dopiero po jakiś 45 minutach dotarli na miejsce, kobieta po upewnieni się, że Chris znajdzie miejsce parkingowe, pognała w stronę głównych drzwi. Szybko rzuciła okiem na telefon i pobiegła w stronę windy, w między czasie wystukała Chris'owi gdzie ma się udać. Będąc już pod odpowiednią salą zobaczyła przyjaciela, siedział on na krześle tuż przed salą.
- Hej Chris - szybko na nią spoglądnął - czemu nie jesteś z nią w środku? - zapytała.
- Nie wpuścili mnie - zaczął - muszą zrobić cesarkę - wytłumaczył. Ona pokiwała głową, usiadła koło niego i złapała za rękę chcąc dodać mu otuchy. Po jakimś czasie dołączył do nich Evans, siedzieli tak w ciszy, póki nie zawołał ich lekarz. Elsa wyraziła zgodę, aby Sophie i Chris także mogli wejść więc obyło się bez zbędnych kłótni z personelem.
Pierwszym co zobaczyła Carter była jej przyjaciółka, przy której boku od razu zjawił się jej mąż, drugim co spostrzegła było małe zawiniątko przy piersi blondynki. Nie minęło kilka sekund, a kobieta patrzyła na swoją chrześnicę z ogromnym uśmiechem, jej chłopak jednak przyglądał się wszystkiemu z oddali nie chcąc psuć im takiej chwili.
- Chcesz ją wziąć na ręce - Elsa zapytała Chris'a na co on lekko przerażony pokręcił głową. Nie wypowiadając słowa spojrzała na Soph, która już była na to przygotowana i wcisnęła jej a ręce noworodka. Dziewczynka przeniosła na nią swoje niebiskie tęczówki, po czym szeroko uśmiechnęła, co kobieta szybko odwzajemniła, cicho coś do niej mówiąc - India - widząc niezrozumiałe spojrzenia trójki dodała - Tak będzie miała na imię, India Rose Hemsworth - szeroko się uśmiechnęła, po czym przyszedł lekarz i delikatnie zasugerował, że dwójka ma wyjść, co uczynili po przekazaniu dziecka jego mamie.
Cały tydzień później Elsa wyszła ze szpitala, a towarzyszyli jej Soph i Chris, kobieta odwiedzała blondynkę tak często jak tylko mogła, natomiast Chris wracał do domu dopiero późnym wieczorem. Nowi rodzice byli przeszczęśliwi, lecz bardzo zmęczeni, dlatego poprosili Sophie, aby to ona odwiozła ich do domu.
Dotarli wszyscy bezpiecznie na miejsce, a wchodząc do domu napotkali imprezę powitalną urządzoną przez całą rodzinę Hemsworth'ów wraz z Charlotte. Spędzili wszyscy razem cudownie czas witając nowego członka rodziny i zachwycając się jej wyglądem.
______________________________________
Hejcia kochani
Zostało nam już kilka rozdzialoe do końca. Mam nadzieję że wam się spodoba.
Miłego dnia
CZYTASZ
Forbidden love / Chris Evans Sebastian Stan Short Story
Fanfiction- Jasne zaraz po ciebie wyjdę i tak mieliśmy iść zapalić - odparł, a ta rzuciła mu krótkie „dzięki" i się rozłączyła. Wjeżdżając na parking od razu wychwyciła kilku osobową grupę przed wejściem. Szybko uwinęła się z procedurą parkowania i ruszyła w...