Siedziałem na podłodze oparty o łóżko, wyduszając z siebie odgłosy szlochania. Ciężkie krople łez moczyły sowicie czarną kurtkę Yoongiego.
— Miau — Mruknął donośnie jeden z przyjaznych kociąt Mina. Przetarłem delikatnie oczy, i spojrzałem na rudego kota o pięknych błękitnych oczach wyglądających jak ocean, po to by uśmiechnąć się do niego miło.
— Co tam kochany — Zacząłem mówić do niego, gdy łasił się do mojego uda, mrucząc przyjemnie. To małe zwierzę które nawet nic nie rozumiało, sprawiło że poczułem się jakoś cieplej na sercu.
Zacząłem go głaskać a ten w zamian za to, postanowił polizać swoim małym, kłującym języczkiem moje palce. Zaśmiałem się delikatnie, pociągając nosem. Czułem kręcenie w głowie od zbytniego płaczu. Starałem się jednak wstać powoli, by zobaczyć która jest godzina.
Było już dosyć późno a ja kompletnie nie wiedziałem co zrobić. O tej porze najprawdopodobniej miałem mieć robione zdjęcia. Bałem się zejść do Yoongiego i powiedzieć mu o tym, ale też bałem się że jeśli nie zjawię się na tej sesji, mu znowu odbije. Ten drugi strach wygrał, więc spojrzałem ostatni raz na mruczka by dodać sobie otuchy, i postanowiłem zejść na dół by go odszukać.
Człowiek który kocha zwierzęta, nie może być przecież aż taki zły, tłumaczyłem sobie. Na parterze nigdzie go nie było więc sprawdziłem jeszcze jego biuro. Tam też go nie było. Udałem się więc na górę, i wszedłem po cichu do studia.
Siedział tam, robiąc coś zapewne bardzo ważnego. Zauważyłem że nadawał nazwy różnym plikom, więc wziąłem głęboki oddech i postanowiłem się odezwać.
— Yoongi czy pojedziemy na sesję zdjęciową? — Zapytałem głosem który jakoś dziwnie się łamał.
Gdy usłyszałem jego głośnie westchnienie, moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Obrócił się w moją stronę by patrzeć w moje oczy, z delikatnym, praktycznie niewidocznym uśmieszkiem na twarzy.
— Nie — Oznajmił.
— Yoongi ale ja...
— Nie będzie sesji, nie będzie koncertu, nie będzie albumu — Mówił wstając, by podejść do mnie bardzo blisko. Poczułem jego ciepły oddech na sobie. Niekontrolowanie zadrżałem, a słysząc słowa które wypowiedział poczułem po raz kolejny ściskające łzy — Nie będzie niczego — Przybliż się do ucha, by szepnąć.
— Dlaczego? — Zapytałem. Mimowolnie moje łzy spływały po policzkach, a ja przymknąłem oczy, mając wrażenie jakby to wszystko nie działo się naprawdę. Jakby to wszystko było snem.
— Ty powinieneś chyba najlepiej wiedzieć dlaczego — Rzucił oschle, i objął mnie niespodziewanie jedną ręką w talii, przyciskając moje słabe ciało do swojego, zapewne czując jak moje serce wali zbyt szybko.
— Yoongi proszę, nie rób mi tego. Ja umrę bez muzyki. Proszę nie rań mnie aż tak — Patrzyłem mu głęboko w oczy, by poczuł jakąś skruchę.
— Hmm... — Westchnął kurcząc wargi, jakby zastanawiał się nad czymś bardzo ważnym. Zaczął zgarniać moje kosmyki włosów do tyłu — Zawsze myślałem że to beze mnie nie możesz żyć. Najwidoczniej się myliłem — Odparł.
— Proszę nie mów tak. Nigdy więcej tak nie mów Yoongi. Kocham cię. Jestem w stanie zrobić dla ciebie wszystko rozumiesz? — Przyznałem zdesperowany, i złączyłem ręce wokół jego szyi, by zaraz po tym wczepić pod wpływem emocji jedną dłoń w jego czarne włosy.
— Jaki dobry z ciebie chłopak Jimin. Aż tak szybko się zakochałeś? Jesteś pewien? Czy to może tylko nastoletnie zauroczenie, hmm? — Pytał.
CZYTASZ
IT WILL DESTROY YOU 💔✓ || Yoonmin
FanfictionJimin jest młodym artystą solowym, który za nic w świecie nie porzucił by śpiewania oraz występowania na scenie. Jego kariera rozwija się bardzo dynamicznie, a mężczyzna ma rzeszę fanów którzy kochają go całym sercem. Dwudziestopięcio letni chłopak...