Paul.
Sobota.
Stałem przed drzwiami od domu rodziców i zastanawiałem się jak podczas obiadu powiedzieć im prawdę, nie chciałem aby mamie było przykro. Najlepszym wyjściem będzie to abym najpierw na osobności porozmawiał o tym z ojcem i aby to on wytłumaczył to matce. Jeśli tego nie zrobi, sam jej powiem, musi znać prawdę. Byłem wściekły na ojca, że to ja musiałem płacić ja jego błędy i że zrobił to matce. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do środka. Gotowy, na ciężki rodzinny obiad.
-Hej, mamo. - powiedziałem widząc ją.
-Synku. - przytuliła mnie na powitanie, a ja odwzajemniłem uścisk.
-Gdzie tata? - zapytałem rozglądając się po salonie.
-Trochę się spóźni. - powiedziała skrępowana.
-Przecież w soboty nie pracuje. - zacząłem drążyć, czułem gdzie był.
-Tak, ale pojechał coś szybko załatwić, jakiś ważny projekt, chodź usiądziemy już do stołu i poczekamy na niego. - mówiła a ja widziałem, że jest czymś zestresowała.
-Mamo wszystko w porządku? - zapytałem zatroskany.
-Tak, synku, wszystko dobrze. - powiedziała kładąc dłoń na moim policzku, uśmiechnęła się i poszła do jadalni.
***
-To opowiedz mi, jak tam w firmie? - zapytała gdy siedzieliśmy przy stole.
-Wszystko w porządku, podpisałem kontrakt o który od dawna się starałem. - wyjaśniłem mamie.
-To świetnie, Jestem z ciebie dumna. - powiedziała.
-A jak tam z Nancy? - zapytała, a ja czułem jak mięśnie mi się zaciskają.
-Wolałbym o niej nie rozmawiać. - odpowiedziałem, już miała coś mówić, ale do pomieszczenia wszedł mój ojciec.
-Wybaczcie za spóźnienie. - powiedział i po chwili już siedział razem z nami. Zaczęliśmy jeść obiad i rozmawiać o tym co zawsze, firma, projekty, plany.
-To może powiecie w końcu o czym chcieliście mi dziś powiedzieć. Jak sądzę nie jestem tu bez powodu. - chciałem wiedzieć dlaczego mnie tu zaprosili.
-Tak synu to dość trudne dla nas. Długo z tym zwlekaliśmy, bo trwa to już od dawna. - zaczął ojciec i nabrał powietrza.
-Co trwa od dawna? - zacząłem się niepokoić.
-Rozwodzimy się. -dokończyła mama, a ja patrzyłem na nich z wielkim szokiem na twarzy.
Przez długi czas patrzyłem na nich nic nie mówiąc.
-Powiedz coś synku. - powiedziała mama, z zaniepokojonym wzrokiem.
-Szczerze mówiąc to nawet nie wiem co powiedzieć, dlaczego? To przez to że zdradziłeś mamę? - zapytałem i teraz to oni patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
-Co? Co ty wygadujesz, nigdy nie zdradziłem twojej matki.- powiedział mój tata.
-To jak wyjaśnisz to? - powiedziałem i wyciągnąłem z kieszeni marynarki kopertę ze zdjęciami, które dostałem od Nancy. Przedstawiały jakąś kobietę całującą mojego ojca.
-To, to Lara, poznałem ją kilka tygodni temu, już gdy rozstaliśmy się z matką. - mówił przyglądając się zdjęciom.
-Synku skąd to masz? - zapytała moja matka.
-To później, najpierw wy wyjaśnijcie mi dlaczego dowiaduje się o tym dopiero teraz.- mówiłem zły, jak mogli zastawiać to przede mną?
-Od dawna nam się nie układało, chcieliśmy jeszcze ratować nasz związek i dlatego wyjechaliśmy razem na wakacje, ale to tam zrozumieliśmy, że to już nie ma sensu i powinniśmy się rozstać, że tak będzie dla nas lepiej. Tata wrócił do miasta, a ja zostałam na wakacjach. Nie wiedzieliśmy jak ci to powiedzieć, dlatego zwlekaliśmy do momentu gdy nie wyznaczymy terminu rozprawy. - wyjaśniła nerwowo matka.
CZYTASZ
Szef z San Francisco
RomanceStella Jalali, to młoda, szalona i pewna siebie kobieta. Gdy zostaje zwolniona z pracy, szybko znajduje nową ofertę pracy i zostaje asystentką właściciela największej firmy architektonicznej w San Francisco. Aby uczcić nową pracę, udaje się z przy...