Panie Stark

249 12 1
                                    

Próbowałem zrobić spaghetti podczas, gdy Tony nakrywał stół nucąc. To była jedna z jego ulubionych piosenek.  Chyba Highway to hell czy coś w tym stylu. W każdym razie miło było widzieć go szczęśliwego.

Reszta Avengers wyszła z domu i obiecała mi, że będą trzymać się z daleka przez cały wieczór. Byłem szczęśliwy i Tony też był, ale jednocześnie nadal czułem, że powinniśmy go dokładniej badać. Może to była głupia decyzja, ale postanowiłem nakłonić Jarvisa do przeskanowania swojego stwórcy w nocy. Poprosiłem, żeby patrzył na każdy ruch. Najpierw się nie zgodził, ale po tym, jak wyjaśniłem mu, dlaczego Tony może być w niebezpieczeństwie, w końcu się zgodził.

- Hej Steve? – zapytał Tony z jadalni.

- Tak? - Odpowiedziałem.

- Wiem, że kazałeś Jarvisowi mnie obserwować ostatniej nocy.

– Tak, ale nie wierzę, że oszalałeś. To pewnie coś innego, prawda?

- Chciałbym tak myśleć. Odpowiedział, wchodząc do kuchni. – Dlaczego po prostu mnie nie zapytałeś? Nawiasem mówiąc, poprosiłem Jarvisa dokładnie o to samo.

- Oh. - Powiedziałem, mieszając sos pomidorowy. — Dowiemy się, co się z tobą dzieje, Tony.

- Wiem. - Tony westchnął. - Po prostu nie wiem już, w co mam wierzyć. Czy jesteś w ogóle prawdziwy? Czy nadal jesteśmy razem? Może umarłeś i to wszystko jest tylko w mojej wyobraźni, bo nie mogłem poradzić sobie z tą stratą.

- Hej. – wyszeptałem, odwracając się do Tony'ego. - Jestem prawdziwy i jest w porządku. Jest w porządku. - Powiedziałem, przytulając go mocno.

Wypuścił głębokie westchnienie ulgi, gdy mnie przytulił. - Twój sos robi się czarny, Steve.

– Wiem. Czekaj co? Sapnąłem, odwracając się. - Cholera.

- Próbowałeś. - Tony roześmiał się. – Zamówię pizzę. - Powiedział, wychodząc z pokoju.

– Jarvis, masz już coś? Zapytałem.

- Powinieneś chyba uciekać, sir. -  Jarvis odpowiedział, słysząc, jak Tony przeklina, a potem gwałtownie wpada na drzwi.

– Czyżby były zamknięte? – zapytałem ciekawie, przyglądając się twarzy .

- Twoje usta zdecydowanie nie były. – syknął Tony.

- O co ci chodzi?

– Ty i Bucky. Właśnie widziałem, jak się całujecie.

– Co? Byłem tutaj. Jak…

- Nagranie. Wyświetliło mi się. No chyba, że to znowu jakieś cholerne omamy.

Jak to mogło się stać? Przez głowę przelatywały mi miliony wymówek, ale żadna z nich nie była dobra.

- To prawda. -  Westchnąłem patrząc na swoje buty, ponieważ byłem zbyt przerażony, by spojrzeć mu w twarz.

- Kiedy?

- Cóż, zaczęło się, gdy byłem na tej misji… ale już z tym skończyłem.

- Kiedy? – powiedział głośniej Tony.

– Dzisiaj. Po tym, jak zaatakowałeś Sama. Powiedziałem Bucky'iemu, że nic do niego nie czuję i kocham tylko ciebie. - Odpowiedziałem, ostrożnie patrząc na Tony'ego. Jego twarz była pozbawiona emocji, ale oczy miał mokre.

- Skończyłeś to dzisiaj. Więc to oznacza, że Clint i ja mieliśmy rację, kiedy myśleliśmy, że coś ukrywasz. Natasza wiedziała... - wymamrotał.
- Ja sam przyprowadziłem chłopaka mojego chłopaka do domu... To dlatego zachowywałeś się tak dziwnie, kiedy wróciłeś z misji.

✔️Sinking Ship ~ Stony TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz