27."Pieprzyłeś kogoś w wodzie?"

2.4K 73 2
                                    

Kochani musimy sobie jedną rzecz wyjaśnić 😅 ja was strasznie kocham, ale chce, żebyście wiedzieli, że jak do mnie piszecie zarówno tutaj jak i na Instagramie moim prywatnym (mikolajewska_18) to nie obrażajcie się gdy wam nie odpisze..ja staram się naprawdę każdemu odpisać aczkolwiek czasami nie mam czasu na to..to nie jest tak, że was olewam czy coś..



Kiedy dotarliśmy na miejsce było już całkowicie ciemno, a ja nie miałam pojęcia gdzie jesteśmy. Zaczełam rozglądać się po okolicy i w oddali zobaczyłam jezioro, a przed nami stał jakiś drewniany domek.

- Co to za miejsce? - zapytalam i weszłam za chłopakiem do środka.

- Niedługo chce tu zamieszkać z Mią. - powiedział, a ja na niego spojrzałam jak na idiote.

- Skoro chcesz zamieszkać tutaj z moją siostrą, to po co mnie tu przywiozłeś? - zapytałam zirytowana, bo jechałam z nim taki kawał drogi tylko po to, żeby dowiedzieć się, że jedziemy do domu, w którym chce zamieszkać z tą suką.

- Nie wiem..po prostu chcialem ci pokazać dom i tyle. - wzruszył ramionami.

- A wiesz, że straciłam swój ceny czas? - zapytałam wkurzona i pozwoliłam sobie iść do kuchni i zajrzeć do lodówki, w której nie było nic do jedzenia.

Świetnie nie dość, że zmarnowałam czas, to jeszcze jestem głodna.

- Masz coś do żarcia? - zapytałam.

- Ciastka w szafce. - odpowiedział, a ja zaczęłam zaglądać do każdej po kolei, aż w końcu odnalazłam paczke zbożowych ciasteczek.

- Możemy już wrócić do domu? Jestem zmęczona. - powiedziałam i nie czekając na jego odpowiedź wyszłam z domu i weszłam do auta. Po chwili znalazł się obok mnie.

Zaczęłam jeść ciastka, a on próbował odpalić samochód.

- Cholera. - powiedział.

- Co jest? - zapytałam z pełną buzią.

- Paliwa nie ma. - wyjaśnił.

- I co teraz? - zapytałam.

- Będziemy musieli zostać tutaj na noc. - powiedział i wskazał głową na domek.

Wzruszyłam ramionami i wyszłam z samochodu.

- Mia wie? - zapytałam, kiedy byliśmy z powrotem w mieszkaniu.

- Napisze do nie zaraz sms'a..

- Tylko nie pisz jej, że jestem z tobą, bo dostanie szału. - zaśmiałam się.

Usiadłam przy stole i dalej jadłam zajebiście dobre ciastka.

- Opowiedz mi coś o sobie. - wypaliłam nagle.

- Co? - zapytał rozbawiony Diego.

- I tak nie mamy nic innego do roboty, a ja tak naprawdę nic o tobie nie wiem. - wzruszyłam ramionami.

- Reyhan Red zbuntowana nastolatka chce czegoś dowiedzieć się o mnie? - nabiał się ze mnie.

- Dobra nie było tematu - powiedziałam i spojrzałam przez okno na jezioro - zróbmy coś szalonego. - dodałam uśmiechając się głupio.

- Co masz na myśli? - zapytał.

- Umiesz pływać? - spytałam.

- Tak, a dlaczego pytasz?

- Pobawimy się..ja będę się topić, a ty będziesz moim ratownikiem! - krzyknęłam i pociągnełam chłopaka w strone wody.

- Wiesz ja jednak wole coś opowiedzieć o sobie. - powiedział Diego.

- Za poźno. - odpowiedziałam i zaczęłam się rozbierać.

- Co ty robisz? - zapytał zszokowany.

- Idę pływać? - powiedziałam jak gdyby nigdy nic.

- Przecież mówiłaś, że nie potrafisz pływać. - próbował mnie przekonać, że wejście nago do lodowatej wody jest złym pomysłem, ale miałam to w dupie.

- Dlatego pośpiesz się, żebym się nie utopiła! - krzyknęłam i wbiegłam naga do zimnej jak cholera wody.

- Jesteś wariatką! Wyjdź, bo będziesz chora! - wrzasnął.

- Diego..nie bądź taki. No dalej..przyjdź po mnie! - odkrzyknełam i coraz głębiej wchodziłam.

- Reyhan, wyjdź z wody! - był uparty.

- Diego, nie bądź frajerem..no dalej! - nalegalam.

Zauważyłam jak chłopaka ściąga swoje ubrania, a kiedy był nagi wszedł. Przez ciemność jaka panowała niestety nic nie widziałam i odnotowałam, żeby zrobić taką samą akcje rano, żeby móc zobaczyć go w całej okazałości.

Kiedy tylko do mnie podszedł ochlapał mnie woda.

- Ale to było dojrzałe. - przewróciłam oczami i podeszłam do niego.

Zarzuciłam mu ręce na szyję i poczułam jego penisa na moim brzuchu. Gdybym była odrobinę wyższa najprawdopodobniej wszedłby we mnie.

- Pieprzyłeś kogoś w wodzie? - zapytałam.

Pozwoliłam dotknąć jego twardego członka, a on przyciągnął mnie bliżej. Powoli zaczęłam robić kuleczka na jego główce.

- Jesteśmy sami..daleko od domu możemy pieprzyć się nawet tutaj. - nalegalam, ale on odsunął się ode mnie.

- Zimno jest. Ja wychodzę z wody. - powiedział i zaczął iść w kierunku brzegu.

- Ale jesteś nudny..- powiedziałam pod nosem i dołączyłam do niego.

Szybko się ubraliśmy i wróciliśmy do
domku.

- Jak nie chcesz się pieprzyć, to przynajmniej coś o sobie w końcu opowiedz. - westchnąłam.

- Mam na imię Diego Parker..-  przerwałam uderzając go w głowę.

- Przestań się ze mnie nabiać. - powiedziałam ze śmiechem.

- A co chcesz wiedzieć? - zapytał zrezygnowany. Zauważyłam, że niechętnie chce gadać o sobie, a mnie ciekawiło dlaczego.

- Czy ty zawsze byłeś taki..ostrożny? - zapytalam. Chciałam się dowiedzieć czy kiedyś zachowywał się inaczej..jak ja albo coś podobnego.

- Uwierz mi, że nie zawsze byłem takim nudnym frajerem. - przyznał dając nacisk na ostatnie dwa słowa.

- Serio? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić ciebie będącego naćpanego i robienie wszystkiego bez zastanowienia..dlaczego się zmieniłeś? - spytałam.

- Kiedyś..zrobiłem coś bardzo głupiego i strasznego..

- Co? Przejechałeś na czerwonym świetle? - prychnełam.

- Musiałem zmienić się, żeby moi rodzice nie stracili drugiego dziecka..



Jak myślicie o co chodzi??

GÓWNIARAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz