Tomira
Właśnie wracała z Lorenzo do domu. Tupała wściekle, nie mając ochoty na rozmowę z jej ojczymami. Wiedziała że nie powinna przywalać Jane, ale musiała. Wiedziała, również że będzie miała przez to kłopoty, ale nie przejmowała się tym.
Stanęła przed drzwiami i zaczęła szybko i energicznie klikać w dzwonek do drzwi.
Will
Will'a obudziło nerwowe i nie przerywające głośne dzwonienie dzwonka.
Podniósł się lekko na łokciu i spojrzał w bok, koło niego leżał nagi di angelo, który zaczął powoli otwierać oczy.-Wszystko mnie boli - jeknął. - Idź otwórz te cholerne drzwi.
-Ta...wszystko cię boli - stwierdził sarkastycznie Will, który pamiętał swój pierwszy raz. - To nie ja jestem na cholernym kacu, ciebie co najwyżej dupa boli...a mi głowę rozwala.
-Zamknij się. Idź otwórz te cholerne drzwi.
Przewrócił oczami, ale wstał by otworzyć drzwi. W między czasie szybko ubrał bokserki i spodenki.
Ledwo schodząc po schodach w końcu dotarł do drzwi, przed którymi ktoś nadal łomocił w dzwonek.
-Pali się? - jęknął do Tomiry i Lorenzo, którzy stali za progiem. - Wejdźcie. Na co czekacie?
Tomira trąciła Will'a ramieniem i pognała na górę do swojej sypialni, natomiast Lorenzo patrzył to na ojczyma to na Tomire. Kiedy kroki ucichły odwrócił się w stronę Will'a.
-Coś...się stało?
Brat Tomiry, tylko lekko przytaknął głową i pobiegł za siostrą.
Will był zdziwiony zachowaniem dzieci, ale stwierdził że pójdzie najpierw ogarnąć Nico, aby to Lorenzo nie wparował do sypialni i nie zobaczył go nagiego.
Popędził schodami w górę, wziął kluczyk i otworzył drzwi do sypialni gdzie leżał, tym razem pół nagi di Angelo, któremu najwidoczniej nie chciało sie wstawać.
-Wstawaj...królu upiorów.
Syn Hadesa, już otwierał usta, aby coś powiedzieć, ale przerwał mu kolejny dzwonek do drzwi. Mężczyźni usłyszeli tylko, jak ich syn zbiega po schodach krzycząc ,,Ja otworzę!"
Solace wzruszył ramionami i zaczął wyciągać di Angelo z łóżka. Podniósł materac od wyrka i wywalił swojego partnera na ziemie.
-Słońce!
-No co?! Wstawaj...szkoda dnia.
-I tak nie był zmarnowany...Nie nabawiłeś się? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
Na co syn Apollina, tylko prychnął śmiechem, ale nic nie powiedział. Podszedł do swojego chłopaka i pocałował go.
-Tato...Tato! - krzyknął ktoś i wparował do sypialni. - Tam...na dole, jakiś pan...chc-ce się z to-tobą widzieć - wskazał na blondyna.
Nico i Will popatrzyli po sobie, a po chwili Will wybiegł z sypialni, aby zejść na dół, natomiast Nico odprowadził Lorenzo do jego pokoju, aby poczekał w spokoju z siostrą...wiedział co to może być za ,,pan" i się bardzo mocno zmartwił, ale starał się uśmiechać.
-Czy...Co to za pan?
-Nic się nie martw, Lorenzo. To tylko...ojczym Willa, nic...nic takiego.
-Nico! - krzyknęła z sypialni obok Tomira.
-Tak idę, córeczko! - odkrzyknął, po czym spojrzał na młodszego chłopca. - Chodź ze mną.
Poprowadził chłopca i wszedł z nim do pokoju Tomiry. Nastolatka leżała na łóżku. Nico zauważył, że była jej makijaż był mocno rozmazany, a dziewczyna płakała.
CZYTASZ
Słoneczny Anioł 2//Solangelo
FanfictionKontynuacja przygód pewnego mrocznego włocha oraz jego promieniującego przeciwieństwa. Po przeprowadzce do mieszkania w Manhattanie, życie im się ułożyło, na tyle ile pomógł stan psychiczny Willa Solace'a. Jednak, przeszłość nie pozwala o sobie zapo...