Pierwsze spotkanie
Razem z Chrisem w końcu wylądowaliście pod domem Bakerów, a przynajmniej tym co z niego zostało. Mężczyzna miał za zadanie odnaleźć Lucasa, z kolei ty odeskortować Ethana oraz Mię Whintersów i upewnić się, że będą bezpieczni. Później miałaś wrócić i pomóc Redfieldowi.
- Ethan Winters? - podeszłaś do blondyna. - Mam odeskortować cię do najbliższego szpitala.
Odwrócił głowę w twoją stronę i zmierzył wzrokiem. Czy już naprawdę nikt nie ufa kobiecie z bronią? Pomyślałaś i złapałaś mężczyznę za ramię, żeby zaciągnąć go do helikoptera. Na szczęście się nie opierał, tylko grzecznie wszedł za tobą do środka, żeby chwilę po tym upaść na kolana i złapać swoją żonę za rękę.
Może i było widać w jego oczach ulgę czy miłość, jednak na pewno nie zaufanie, co nie było dobrym znakiem. Jednak nie pytałaś, bo w końcu ich życie nie było twoją sprawą, dlatego po prostu stanęłaś przy ścianie i obserwowałaś widoki. Przez cały lot nikt nie odezwał się ani słowem, aż do czasu wylądowania. Wtedy blondyn do ciebie podszedł i zapytał co zamierzacie teraz zrobić z domem Bakerów i tym co zostało z Eveline.
- Dowiem się kiedy tylko tam wrócę. Poza tym nie powinieneś się tym już przejmować, zamiast tego lepiej wróć do swojej żony i wszystko sobie wyjaśnijcie. Na pewno oboje macie sobie dużo do powiedzenia i lepiej żebyście to szybko załatwili. - uśmiechnęłaś się do niego delikatnie, co odwzajemnił. - Powodzenia Ethan.
Drugie spotkanie
Od incydentu w Luizjanie minął rok. W zasadzie już prawie o tym zapomniałaś i nawet już nie do końca pamiętałaś jak nazywał się blondyn, z którym rozmawiałaś zaledwie chwilę, jednak wcale ci to nie przeszkadzało. Właśnie robiłaś zakupy w pobliskim markecie, kiedy w pewnym momencie na kogoś wpadłaś i jak się chwilę później okazało, był to ten sam mężczyzna, o którym przed chwilą myślałaś.
- Czyli tak wyglądasz bez munduru. - zmierzył cię wzrokiem jak przy waszym ostatnim spotkaniu, jednak tym razem nie był wobec ciebie podejrzliwy. - Mniejsza, jak sobie radzisz?
- To raczej ja powinnam o to zapytać ciebie. - założyłaś ramiona na piersi. - Dajecie sobie z tym jakoś radę? Dla mnie to już normalne, ale dla was...
- Jest w porządku. Na początku było trudno, ale...radzimy sobie jak tylko możemy. -schował ręce do kieszeni spodni. - Raz bywa między nami lepiej, a raz gorzej.
Doskonale to rozumiałaś. Oboje sporo przeszli i całkowicie normalną rzeczą były problemy w życiu lub związku. Mimo wszystko cieszyłaś się, że nadal są razem po tym wszystkim.
- Hej, em...skoro już na siebie wpadliśmy... - zaczął trochę niepewnie i podrapał się po głowie - To może zrobimy zakupy razem? - jego propozycja cię zaskoczyła, jednak po chwili zastanowienia zgodziłaś się i kontynuowałaś zakupy w towarzystwie blondyna.
Co o tobie myśli
[Imię] jest bardzo miła, zabawna i inteligentna, chociaż muszę przyznać, że na początku miałem co do niej pewne obawy, które na szczęście okazały się zbędne. Poza tym okazuje się, że pod wieloma względami jesteśmy do siebie bardzo podobni z czego cholernie się cieszę. Dobrze, że przed rozejściem się w swoje strony dałem jej swój numer telefonu.
CZYTASZ
Preferencje Resident Evil
FanfictionJak mówi tytuł będą to preferencje z postaciami z gry "Resident Evil" stworzonej przez CAPCOM. Postacie: Albert Wesker Jake Muller Piers Nivans Chris Redfield Leon Kennedy William Birkin Ethan Winters