Rozdział 8

209 12 5
                                    

     Kilka minut później, osoba postawiła ją za ziemi. Dziewczyna bardzo się bała. Nie miała przy sobie nic czym mogła się obronić. Mogła liczyć tylko na samą siebie, przez co jeszcze bardziej się zdenerwowała. Nie wiedziała kim była osoba, która najprawdopodobniej porwała ją.

Słysząc kroki wielu osób podchodzących do niej co raz to bardziej się bała.

—Na pewno będą ją szukać. Zwłaszcza tej jej Janoszek. Gereb wiesz co zrobić z tą przeklętą dziewuchą.— powiedziała osoba.

Sandra słysząc tak dobrze znane nazwisko, zaczęła nienawidzić Gereba całym swoim sercem. Zradził chłopców, zdradził Bokę, który dawał mu wiele szans do naprawdy swoich błędów.

Nagle dziewczynie została zdjęta opaska z oczu. Widziała bardzo dobrze twarze wszystkich zebranych. Czerwone koszule na czele z Ferim Acz'em.

—Powiedz nam co planuje Boka, a nie stanie się Tobie krzywda, droga panienko Balassi.— oznajmił Acz z krzywym uśmiechem.

—Nigdy nie zdradzę planów Boki. Nie będę zdrajcą tak jak Gereb.— powiedziała pewna tego co mówi.

Nie zrobiłaby tego Boce. Nie mogła.

Dawna przyjaciółka- Chłopcy z Placu BroniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz