Rozdział 32.

3.3K 134 29
                                    

"Walka z miłością to walka niemal z życiem, bo miłość jest życia rdzeniem."

Stefan Żeromski - Dziennik

~~~

- Cholera jasna! - wrzasnął Niebieskooki

To nie pierwszy raz kiedy widziałam go tak wkurwionego... Ale zazwyczaj złość która w nim buzowała, skierowana była na kogoś innego... Teraz kurwa nie wiem czy jest na mnie wściekły. Ale niby co ja kurwa nie tak zrobiłam?! Przeciez to moje mieszkanie i mam prawo decydować kogo chce widzieć u siebie!!!

- Wyjdź... - powiedziałam wypuszczając głośno powietrze

Nie zdawałam sobie sprawy, że od dłuższego czasu je wstrzymuje... Jakbym cholera zapomniała jak się oddycha.

Gasparo przejechał dłońmi po twarzy i usiadł na brzegu łóżka. Podniósł na mnie swój wzrok pełny emocji... Był zły. Cholernie zły...

- Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteś dziewica? - mówił przez zaciśnięte zęby

- O chuj Ci chodzi co?! Czy to by kurwa coś zmieniło?! - podniosłam nieco głos po czym uspakajając siebie dodałam - Nie rób z tego takiej afery

Zeszłam z łóżka i skierowałam się w stronę swojej łazienki. Potrzebowałam kąpieli... Pragnęłam by zniknął i przestał sprawiać, że czuje zażenowanie...

Usłyszałam jak pospiesznie wstaje i łapie mnie za przedramię u obu rąk. Znowu był tak cholernie blisko mnie. Przyszpilił mnie do swojej klatki. Znowu czułam, tym razem na plecach, jak jego klatka się unosi i opada.

Oczywiście, że potrafiłbym się uwolnić jako prawdziwa ja Aleks... Ale nie chciałam tego robić. Nie wiem co się działo ze mną. Cała ja pragnęłam jego bliskości, ciepła, obecności... Poperdolilo mnie doszczętnie... Z tego będą cholerne problemy.

- Jullio. Gdybym wiedział, że jestem Twoim pierwszym... Zrobiłbym to inaczej. Byłbym delikatniejszy, wolniejszy. Tak kurwa nie powinien wyglądać Twój pierwszy raz...

- Za dużo na oglądałeś się komedia romantycznych - zażartowałam by nieco rozluźnić atmosferę.

- Jak to możliwe, że mając tyle lat co Ty i tak wyglądając... - obrócił mnie twarzą do siebie po czym dodał łapiąc mnie za podbródek i podnosząc go lekko w górę by widzieć moje oczy - Nie współżyłas?

- Nadzwyczajnie na Świecie uważałam, że warto z tym poczekać na kogoś... - nie dokończyłam

Jego zmysłowe usta po raz kolejny odnalazły moje. Całował mnie tym razem delikatniej, powoli. Jakby dokładnie sprawdzał ich kształt, smak, wypukłość... Jego dłonie objęły mnie w biodrach i nieco zacisnęły się jakby chciał się upewnić, że stoję przed nim. Jakby sprawdzał, że to naprawdę się dzieje.

Oddałam się temu co robił ze mną... Zresztą obawiam się, że już całą siebie mu oddałam...

- Nie myśl sobie, że teraz pozwolę Ci przede mną uciec. - powiedział niebieskooki przerywając pocałunek i patrząc na mnie po czym dodał - Teraz jesteś moją kobietą.

ALEKSANDRA #1 - Seria ConnectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz