8. Trek w tarapatach

101 6 2
                                    


Po wczorajszym zdarzeniu Gale unikała spojrzenia Ikora. Żartowała z Riffem i Eronem, ale kiedy wchodził lodowy spuszczała wzrok na podłogę. Riff to zauważył i podszedł do Ikora, kiedy reszta przyjaciół wyszła na zewnątrz wieży.

- Podziękowałeś naszemu gościowi? - zapytał z wymownym spojrzeniem. Był świadomy tego jaki jest Ikor, W końcu znają się już jakiś czas. Ostry, surowy, dumny, czasem zarozumiały, przy tym bardzo racjonalny, ale i kulturalny. Wolał się upewnić co miało miejsce.

- Czemu o to pytasz?

- Bo widzę, że chyba coś między wami zaszło... A może znów zacząłeś jej wypominać...

- Nic takiego nie miało miejsca Riff. Jeżeli masz jakieś wątpliwości to sam się jej zapytaj.

W tej chwili drzwi na zewnątrz otworzyły się i weszli pozostali heroldowie. Z lasu wiał silny wiatr, A dookoła pojawiły się kłęby kurzu. Wszędzie był piach.
Od razu domyślili się, że to przez okruch elestara w królestwie kamienia. Podobne zdarzenie miało miejsce gdy okruch wiatru uaktywnił się w królestwie lodu. Było to dosyć niebezpieczne zajście. Teraz musieli ponownie zmierzyć się z podobną sytuacją, ale w królestwie kamienia. Trzeba było zdążyć przed darkanami.

- Musimy ruszać do królestwa kamienia, teraz. - powiedział Ikor.

- Thaak i to szybkho... tfu! - przytaknął ognisty wypluwając piach z ust.

- Może ja pójdę z wami.- zaproponowała Gale.

- Nie ma mo...- próbował zaprzeczyć lodowy, ale Riff wszedł mu w słowo.

- Tak! To świetny pomysł. - Ucieszył się ognisty jednak Ikor nie podzielał jego zdania.

- Im nas więcej tym weselej! W drogę!- zawołał Eron.

Po chwili wszyscy heroldowie przywołali hiperbestie. Ikor spojżał ukradkiem na Gale. Namyślał się chwilę, ale kiedy już chciał zaproponować dziewczynie, żeby wsiadła na Cryosa, Trek wyciągnął rękę do wodnej i razem przedostali się do królestwa kamienia. Nie rozumiał do końca dlaczego, ale czuł w sobie pewien rodzaj zazdrości. Powodem nie była pozycja czy pomyłka, ale dziewczyna, z którą ma trudną relację. Mimo pozorów w głębi serca lubił ją, ale nie umiał jej tego okazać. Obawiał się też trochę reakcji innych. Do tego irytowała go natarczywosc Riffa, ale tak na prawdę to on starał się mu pomóc... To wszystko było dla lodowego skomplikowane. Umiał przeliczać logarytmy, ale nie znał się na uczuciach.

Kiedy wylądowali Ao-ki wyciągnęła kompas i zaczęła się kierować do miejsca, które wskazywał. Wszyscy ruszyli za nią.
W pewnym momencie Trek zatrzymał się na chwilę. Nie mógł znaleźć slogusa w kieszeni. Powiedział Gale, że zaraz dołączy do nich. Jednak zanim to się stało Darkanie, którzy jak się okazało byli w królestwie kamienia przed heroldami, zakradli się i otoczyli go. Zanim zdołał choćby krzyknąć był już unieruchomiony i nikt nie mógł mu pomóc. Po chwili przed nim pojawił się Xathor i zahipnotyzował Treka. Od teraz kamienny był posłuszny rozkazom Darkanina. Xathor wypóścił kamiennego i kazał mu wracać do drużyny.
Trek dogonił przyjaciół i szedł dalej z nimi jakby nic się nie stało.

Gormiti- Świat jest większy | Paraliżujące UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz