-Dlaczego boisz się Nat? - spytał po raz kolejny Tony wpatrując się w twarz nastolatka.
Ten jednak nie odpowiedział nadal uparci milcząc w tej sprawie.
*****
Clint polubił Petera. Był taki mały i drobny a jednak gdzieś w środku był naprawdę spoko dzieciakiem.
Tony wyjaśnił im cała sytuację. Nie miał zamiaru zostawiać dzieciaka na pastwę sierocińca więc zostaje u nich.
Clintowi przeszło przez myśl że Tony i Peter wyglądają jak ojciec i syn ale nie nie miał odwagi powiedzieć tego na głos. Tony chyba by go za to zlał.
Teraz Clint siedział na kanapie radośnie nucąc pod nosem melodyjkę kiedy Sam właśnie ogrywał go w remika.
-Nie gadaj że już kończysz! - jęknął łucznik widząc jak jego kumpel rozkłada ma stole resztę kart a ostatnia wyrzuca na stosik.
Sam zaśmiał się widząc jego minę.
Clint właśnie miał życia jakimś testem typu: „Tak miało być" kiedy Tony, przerywając cały spokuj wbiegł do pomieszczenia.
-Wydzieliście Petera - Clint roz krzak się, wszyscy kręcili głowami
„Oho" - pomyślał - „Tatuś Tony mode one"
Starkowo jednak nie było do śmiechu. Wyszedł z pomieszczenia z zmartwioną miną. A Clint zaczął się niepokoić bowiem Tony Stark wcześniej nigdy się nie martwił. A teraz jakby zmiękł.
CZYTASZ
Jesteś Pewny Że Wszystko Dobrze Dzieciaku? |Irondad|
FanfictionPeter chciał tylko napisać do May że się spóźni! Nie spodziewał się że odpisze mu jakiś dziwny koleś. „Może i upadłeś - [...] - ale to od ciebie zależy czy wstaniesz" „Przerażenie znikło wraz z powiewem chłodnego wiatru. Jakby owy wiatr pragnął go u...