16

380 20 2
                                    

Do mistrza Fu dotarłam dość szybko. Siedziałam tam słuchając tego co mówi mistrz i próbowałam zapamiętać to wszystko. Na szczęście nie było z tym problemu. Jak zaczynałam szkolenie to myślałam, że będzie trudno mi to wszystko przyswoić. Ale myliłam się.

- To na dziś wszystko. - powiedział mistrz. 

Pożegnałam się z mistrzem i poszłam do domu. Kilka minut później byłam pod piekarnią. Wzięłam kilka ciastek dla Tikki i po chwili byłam w domu. Moi przyjaciele siedzieli w moim pokoju i oglądali jakiś film. 

- Hej, już jestem. - powiedziałam, a oni spojrzeli na mnie.

- Cześć. - odpowiedziała mi Alya zatrzymując film. - Twoi rodzice musieli na chwilę wyjść, ale zaraz będą. 

Już chciałam coś powiedzieć, ale zauważyłam za oknem jakiegoś gościa w dość ciekawym stroju. Od razu zdałam sobie sprawę, ze Władca Ciem wysłał kogoś po miracula. 

- Znowu znikam. - weszłam na balkon i się przemieniłam. 

Niestety bohater nie ma wolnego. Zawsze musi być gotowy do akcji. Wiem, że jak pokonamy Władcę Ciem to będzie spokojniej, ale puki co nie wiemy, gdzie on jest. A dopóki się nie dowiemy możemy zrobić tylko tyle. 

Znalazłam tego gościa i przy okazji Czarnego Kota. Walczył już z nim, więc się dołączyłam. 

- Cześć, Kocie. 

- Hej, Biedrąsiu. - odpowiedział mi. 

- Wiesz, już coś o nim? - spytałam patrząc na naszego przeciwnika. 

Jego fryzura nie była jakaś niezwykła. Była raczej typowa. Za to jego skóra miała zielony kolor. Tak jak to co na sobie miał. Chyba lubi ten kolor. 

- Zamienia ludzi w rośliny. - usłyszałam głos przyjaciela. 

- Załatwmy to szybko. - powiedziałam czując głód. Tak jestem głodna i chce coś zjeść. 

Podczas walki szukałam wzrokiem przedmiotu, w którym może być akuma. Chwilę mi to zajęło, ale w końcu go znalazłam. Tym przedmiotem okazał się być jego pas z którego brał pociski w kształcie kul. Pociski, którymi  w nam rzucał. 

- Akuma jest tam. - wskazałam na pas. 

- Masz plan? - spytał unikając kule lecące w nasza stronę. 

- Zaraz coś wymyśle. Szczęśliwy traf! 

Do mojej wpadł czerwony w czarne kropki przedmiot. Były to nożyczki. Rozejrzałam się myśląc jaki ich użyć i po chwili miałam pomysł. Powiedziałam Czarnemu Kotu co wymyśliłam i przystąpiliśmy do działania. Wszystko poszło zgodnie z moim planem i chwile później złapałam akume. 

Wróciłam do domu przez balkon. W moim pokoju byli Alya i Nino, ale nie było Adriena.

- O jesteś już. Adrien poszedł po chrupki bo się skończyły. - akurat, gdy to powiedziała w pokoju pojawił się blondyn. - Czemu tak długo cię nie było? - zapytała chłopaka.

- Był atak akumy i oberwałem. - powiedział po chwili.

- Dobra nie ważne daj te chrupki. - wzięła paczkę od Adriena i otworzyła.

- Rodzice już są? - spytałam.

- Tak. - odpowiedział Nino.

- Dobra. Ja idę cos zjeść. Ktoś jeszcze jest głodny? - Alya, która jadła chrupki nic nie powiedziała tylko wskazała palcem na paczkę. Zrozumiałam to jako nie.

- Ja chętnie. - powiedział blondyn. Nino tylko kiwnął głową na tak.

- No to chodźcie. 

Okej ludzie. Sprawa wygląda ta że wattpad mi zawala i sam opublikował rozdział i uciął kawałek tekstu. Na szczęście skopiowałam se całość i mogłam bez problemu dodać resztę.

Chciała go jeszcze dopracować ale oczywiście nasz kochany wattpad woli zrobić mi na złość i zamiast zapisaną to jest opublikowany. Jak znajdę chwile to go poprawię.

Do następnego i życzę wam żebyście nie mieli takich problemów. 

Prawda wyszła na jaw  *miraculum* (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz