17 też chcę cię posłuchać

1 0 0
                                    

Shota Shinetsu

Położyłem rękę na jego dłoni odciągając ją od twarzy.

-możesz być pewny że nikt się nie dowie o tym co mi powiedziałeś

-teraz też chcę cię wysłuchać

- ja nie mam nic do powiedzenia

Napewno tak szybko się nie wymiga.Zmarszczyłem brwi kładąc rękę na jego ramieniu.

- masz i mi to powiesz

-tak myślisz?

Uśmiechnął się flirciarsko , szybkim ruchem powalił mnie na plecy,a sam zawisnął nad moją twarzą

-co ty robisz?!

Czułem się bardzo niekomfortowo ,a nasza pozycja była dwuznaczna.
Moje serce przyspieszyło, czułem pieczenie na policzkach.

- chcę ci opowiedzieć o mnie , przecież chciałeś

-nie w taki sposób!

Schylił się bardziej spoglądając głęboko w moje oczy.

-chcę abyś dokładnie słuchał

-przestań , jesteś za blisko

-wybacz ,ale muszę zapytać
-nie miałeś nigdy żadnej bliskości? pocałunek, dotyk?

Jaki on bezpośredni , zasłoniłem ręką twarz czując że zaraz spale się ze wstydu.

-Shota odpowiedz mi

-nie nigdy, nie potrafię

-okey chcesz spróbować?

-ej ej ,nie śpieszymy się przecież nigdzie! Pojebało cię całkiem?!

-czyli tak, wszystko z czasem
-więc tak w dzieciństwie miałem kochającą rodzinę.Spedzaliśmy każdy wolny czas ze sobą aż nie doszło do wypadku samochodowego w którym mama i ojciec nie zginęli osieracając mnie i siostrę.Trafiliśmy do domu dziecka ,a z tamtąd rozdzielili nas do rodzin zastępczych.
Mi trafiła się patologiczna część społeczeństwa.Tak wkręciłem się w narkotyki.Przez 2 lata jarałem i ćpałem wszystko do czasu w którym siostra mi nie pomogła . Jestem jej wdzięczny za pomoc ,bez niej był bym na ojomie . Jednak nie potrafię pogodzić się ze stratą

Z jego oczu skapnęła łza na mój policzek.On płacz, także pokazuje swoją słabość przy mnie
Starłem ręką jego łzy czując jak kładzie się obok mnie.

-nie płacz , także tu jestem

-też jesteś głodny?

- może trochę

-co ty na to by zrobić Ramen i włączyć coś w telewizorze?,

-tak wieje że wyłączą prąd

- mam agregat więc nic takiego nam nie szkodzi

Usiadłem odgarniając włosy z czoła.Wizja gotowania nie była taka zła,a napewno lepsza niż leżenie w łóżku.

-masz taką piękną urodę Shota

Chwyciłem poduszkę uderzając nią szatyna

-ejj ! Za co?!

-nie lubię komplementów

-to powiem to jeszcze raz masz piękną urodę

-spadaj

          

Uderzyłem go ponownie ,ale nie spodziewałem się że mi odda.

-wypowiadasz wojenneę Shota?

-no a jak ja nigdy nie przegrywam

Wzajemnie okładaliśmy się poduszkami, udało mi się go powalić siadając na jego torsie .

-poddaj się Sarada

-mam błagać o litość? Hahaha

Sam nie powstrzymałem śmiechu ,oboje śmialiśmy się jak nienormalni.

-dobra poddaje się

Wyrzucił poduszkę podnosząc ręce w geście obronnym.

-ja zawsze wygrywam

Położyłem poduszkę czując jak jego ręce przyciągając mnie bliżej niego.

-co ty robisz?

-to czego ty się wstydzisz

Znów nasze twarze znalazły się blisko siebie.Spojrzałem na jego usta odrazu karcąc się w myślach.Nie mogę tego zrobić, jeszcze nie ...

-nie mogę...

-spokojnie przecież do niczego cię nie zmuszam

-masz ładny kolor oczu

Czekaj nie! Wróć,cofnij te słowa.

-to znaczy nie to miałem na myśli!

Ręką zasłoniłem usta czując zażenowanie

-przy mnie nie musisz się niczego wstydzić, bądź sobą ,a przede wszystkim uśmiechaj się więcej jesteś wtedy ...

Ręką zasłoniłem jego buzię.

- przestań gadać głupoty

Po paru sekundach zabrałem rękę wstając z łóżka.

- to co ? Idziemy do kuchni?

-tak

- no to chodź

Zeszliśmy na dół wchodząc do kuchni, duża , przestronna.Nie sądziłem że dziś wyląduje w jego ciuchach i razem z nim w kuchni.
Uśmiechnęłem się pod nosem słysząc muzykę.Właczył radio z głośnika, bynajmniej nie będzie tak cicho.

-to co robimy?

Wzdrygnełem się czując jego oddech na swojej szyiw.Odsunełem się mierząc go poirytowanym spojrzeniem.

-ja potrafię wszystko ugotować pytanie na co ty masz ochotę?

-wow od kiedy pytasz mnie o zdanie?

-Shota nie musisz traktować mnie tak

- zjadł bym coś na ostro

Zignorowałem jego poprzednie zdanie mówiąc co bym zjadł.

-dobra to ja zajmę się sosem ty możesz obrać warzywa

-czyli nie powiesz co gotujemy?

-dowiesz się jak posmakujesz
-warzywa masz w lodówce,a rzeczy w szafkach ,a i jeszcze jedno

-co?

-dasz radę z tą ręką?

-nie czuję za wiele przez leki z resztą co cię to

Podeszłem do lodówki otwierając ją , pytanie co mam wziąć? Muszę go zapytać

-co mam wziąć?

-to co uważasz

-ppfff też mi coś

Jak chce bym sam coś wybrał to okey.Odłożyłem warzywa na blat by poszukać jakiegoś noża czy coś.
Kątem oka widziałem jak nauczyciel otwiera jedną z szuflad obok siebie.
Wziął nóż czyli to tam ,a ja szukam tego nie wiadomo gdzie.

Podeszłem do niego otwierając szufladę .

-widzę że bacznie mnie obserwujesz

-obserwuję co robisz nie ciebie

Biorąc to co chciałem odeszłem od niego zabierając się za ,, pracę,,
W głowie nuciłem muzykę z radia zapominając o wszystkich problemach .

Ciekawe jak trzyma się Kazaki i babcia.Nie mam telefonu by to sprawdzić bo oczywiście mi go zabrał .
Po paru minutach pokroiłem i obrałem marchewkę, pietruszkę, japońską sałatę, słodkiego ziemniaka i paprykę.Dziwne połączenie ,ale nie moja wina.

Wiatr za oknem coraz mocniej uderzał w szyby .Mam nadzieję że nic złego się nie stanie .

-co ty taki zamyślony?

Spojrzałem na niego widząc jak zabiera miskę z warzywami.

-po prostu jakoś

-chodź mi pomóż

Podeszłem czując zapach smażonego mięsa.

-bedziesz to mieszał ja w tym czasie zrobię makaron

-ładnie pachnie

-tak ,wsyp te warzywa na patelnię

Zrobiłem to co powiedział mieszając zawartość patelni.Szatyn jest serio dobry w gotowanie.Mam ochotę na papierosa ,albo coś mocniejszego ,ale nie posiadam nic takiego.Jedyną nadzieją jest to że on ma

-Sarada masz szlugi?

-tak

-dasz mi?

-później

- ja potrzebuję teraz

- nie marudź

Westchnełem obserwując jak wrzuca makaron do wrzącej wody.Jest brudny do mąki

- jesteś brudny

-gdzie?

Odwrócił się w moją stronę pokazując całą twarz.Ja nie mam pojęcia jak ale ma policzek i włosy od mąki

-na twarzy

-jak to możliwe?

Przetarł twarz znów się pokazując.Co za człowiek.Odłożyłem łyżkę stając na przeciwko niego.Reką sięgnełem do jego policzka ścierając biały proszek.

-jak można się tak ubrudzić robiąc makaron rękoma

Westchnełem strzepując jego ciemne włosy ,są takie miękkie niczym u kobiety.Przerwałem czynność widząc jak cicho mruknął.Zmarszczyłem brwi obserwując wyraz jego twarzy

-już jesteś czysty

-dziękuje

Uśmiechnął się  ,a na jego policzkach wystąpił różowy kolor.Powróciłem do mieszania  rozmawiając jednocześnie z nim

- jak długo mam to mieszać?

- możesz wyłączyć kuchenkę   chwilę pomieszać  i tyle

- skąd potrafisz tak gotować?

-to kiedyś ci powiem ,albo nawet może pokaże

-jak chcesz

Chodź, Pokaże Ci Uczucia~yaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz