Tertio die

12 3 4
                                    

N: JAK TO PRZEWIDZIAŁA NASZĄ ŚMIERĆ? DRĄC SIĘ? - krzyczała i wymachiwała rękoma.

T: Tak.

N: Niby jak?... - Nadia złapała ręką swoje usta i zaczęła jeszcze bardziej płakać.

T: Normalnie - popatrzyła na drzwi w których jeszcze niedawno stała "krzycząca" kobieta. - Znaczy... - popatrzyła na sufit. - U banshee to normalne.

Ł: U kogo? - przymknęłam oczy.

D: BANSHEE? - chłopak zaparł dech ze zdziwienia. - Jezu faktycznie! Przecież one tak robią.

K: Banshee...

N: Jak umrzemy!? - ciągle krzyczała i płakała. Było mi jej tak szkoda. Nie wierzyłam na początku Tomie, ale kiedy Dawid powiedział, że te całe banshee tak robią to coś mi kazało uwierzyć w to.

T: Nie wiem, nie jestem banshee - powiedziała dziewczyna składając ręce w piersiach. - Ale podejrzewam, że możemy tu popełnić samobójstwo. Przede wszystkim ty Nadia - Tomie spojrzała kątem oka na moją przyjaciółkę. Przypominała mi kogoś, ale nie mogłam sobie przypomnieć kogo.

Ł: Czemu szczególnie Nadia? - zapytałam oburzona.

T: Spójrz tylko na nią - Tomie wskazała ręką na Nadię jakby prosiła ją do tańca. Po tych słowach każdy popatrzył na Nadię. - Przecież ona wygląda marnie, widzę, że ma już dość - schowała ręce w kieszeniach. - Nie dziwię się, że banshee przewidziała jej śmierć, ale czemu moją tak? - spojrzała w w prawo nieco wyżej.

D: Właśnie, czemu twoją?

T: Może mnie auto pierdolnie?

K: To nie czas na żarty Tomie.

T: Ale czy ja się śmieje?

O: Tomie umrze? - chłopak udawał (bądź nie), że zaczyna płakać. To było w sumie takie bardziej załamanie nerwowe.

N: Nie umrze, ja nie umrę, nie chcę - Nadia tak jak się uspokoiła tak znowu zaczęła płakać.

T: Ryczenie w niczym ci nie pomoże - dziewczyna podeszła do Nadii. - A i obiecałaś mi, że powiesz co cię trapi - złapała ją za rękę i za plecy. Zalała mnie fala zazdrości. Nadia wytarła oczy i skinęła głową. Poszły na dół za ten czas jak my wyszliśmy na pole. Po krótkiej chwili dziewczyny wyszły. Blondynka trzymała mocno Tomie za rękę. - Zrób tak, a ci to pomoże - stanęła przed Nadią.

N: Tak zrobię - uśmiechnęła się do brunetki. A właśnie, co do wyglądu Tomie: ciemnobrązowe włosy, grzywka, która często zasłaniała jej oczy, biżuteria (pierścionki na każdym palcu, branzoletki, zegarek, dwa jokery, naszyjnik, kolczyki), a sama się luźno ubierała tak jak Dawid, Kacper i Oliwier. Nadia spojrzała na mnie. - Ja idę - przytuliła mnie. - Do jutra w szkole - po czym odeszła. Spojrzałam za nią, a zaraz po tym na chłopaków którzy o czymś mówili. Tomie już tu nie było.

Ł: A gdzie Tomie? - zapytałam podchodząc do nich. Dawid i chłopcy popatrzyli w miejsce gdzie dziewczyna wcześniej stała.

D: Poszła do domu - wzruszył ramionami. - Tak jak my teraz - a zaraz po tym odeszli. Ja też wróciłam do domu. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam analizować wszystko co się dziś wydarzyło. Tajemniczy dom, banshee, śmierć, dziwne zachowanie Tomie i Nadii. Przez to wszystko od razu zasnęłam.

Time Skip

Było mi zimno. Szukałam więc kołdry żeby się przykryć, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć. Wściekła wstałam i usiadłam żeby łatwiej było mi znaleźć kołdrę, ale nigdzie jej nie było. Ja w ogóle nie byłam w swoim domu tylko w jakimś innym. Świece zaczęły się palić i ciągnąć przez długi korytarz. Wstałam i poszłam w stronę świec. Zauważyłam jakąś postać, która zaczęła się powoli odwracać w moją stronę.

T: Ty też śnisz? - to była Tomie.

Ł: TOMIE! - podbiegłam do niej i od razu ją przytuliłam. - Co to za miejsce? - popatrzyłam na nią.

T: Nie wiem słońce - porozglądała się. - To chyba jakiś psychiatryk. Tylko czemu świecą się tu świece, a nie lampy? - spojrzałam razem z dziewczyną w górę gdzie powinny świecić światła. Gdy popatrzyłam na twarz dziewczyny jej uśmiech był nieludzko długi jakby go sobie wycięła, a oczy duże i czarne. Jej paznokcie zamieniły się w pazury. Zaczęłam krzyczeć, a ona wybuchła psychopatycznym śmiechem. Biegłam gdzie tylko mogłam i gdzie były otwarte drzwi. Schowałam się za biurkiem i patrzyłam z daleka czy widać cień dziewczyny. Z niziutkiego wzrostu, stała się jakimś 2 metrowym potworem. Jej głowa odbijała się za szybą w drzwiach. Spojrzała na drzwi pokoju, w którym się chowałam. Serce mi stanęło gdy drzwi się otworzyły, a zdeformowane ciało Tomie weszło do środka. Jej łapa dotknęła biurka pod którym byłam, a jej wzrok skierował się na mnie. Wyglądała tak strasznie, tak przerażająco, że nie miałam siły krzyczeć. - Haosul a venit din nou - powiedziała diabelskim głosem. Otworzyłam oczy. Zimny pot był na całym moim ciele. Obudziłam się w swoim pokoju. Była 2:58.

Ł: Pięknie - pomyślałam i wstałam z łóżka kierując się do toalety. Na korytarzu pojawiła się zdeformowana Tomie i od razu zniknęła. - Ja pierdole...mam zwidy - patrzyłam przerażona na miejsce, w którym jeszcze tyle co był potwór. Wbiegłam szybko do toalety, zamknęłam drzwi, zaświeciłam światło i podbiegłam do kranu. Gdy popatrzyłam w lustro moje usta były wykrzywione w uśmiech po same oczy, a oczy świeciły się jak świetliki. Z przerażenia odruchowo zamknęłam, a następnie otworzyłam oczy. Na całe szczęście wszystko wróciło do normy. Załatwiłam swoje potrzeby i wróciłam do pokoju. Odblokowałam telefon i patrzyłam na tapetę na której byłam ja i Nadia. - Czemu to my musimy przechodzić ten koszmar? - zapytałam samą siebie w myślach. Bez powodu weszłam w kontakty i zobaczyłam tam nieznany mi numer. Nie wiem co mnie ostatnio opętuje, ale zadzwoniłam pod ten numer. - Halo?

T: Czemu nie śpisz? Jest 3:08.

Ł: Tomie? - zapytałam z nadzieją w głosie.

T: No tak, to ja. Wszystko dobrze?

Ł: Miałam koszmar. Byłaś tam ty.

T: Jaki to był koszmar? - zapytała, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Po chwili zawahania opowiedziałam jej co mi się śniło. Słuchała ze skupieniem. Minęły 2 minuty od kiedy jej opowiedziałam, a ona milczała. Wzięła głęboki wdech. - To samo śniło się Nadii - serce mi stanęło.

Ł: N-naprawdę?...

T: Nie wiem, ona taki sam i opowiadała, a ile w tym prawdy to nie wiem - rozłączyłam się nie czekając aż brunetka znowu coś powie. Faktycznie coś nie daje spokoju ani mi ani Nadii. Mam bardzo złe przeczucia.

Volto DiversoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz