Rozdział Czwarty

53 6 3
                                    

Oboje mieli pieniądze. Dużo pieniędzy. Ich prace, chociaż były okropnie od siebie różne, sprawiały, że nie mieli żadnych problemów dotyczących utrzymania, co było bardzo korzystne (jak powszechnie wiadomo), bo lubili jadać w miejscach troszeczkę mniej przeciętnych niż ta burgerownia na końcu Antlantic Avenue niedaleko stacji metra.

- Sofia! Jak cudownie, że jesteś w domu. Słuchaj, chciałbym, żebyś do mnie wpadła - Harry był zdecydowanie zbyt podekscytowany, bo wręcz krzyczał do telefonu, co dziewczynie lekko przeszkadzało, zwłaszcza zważając na to, że wyrwał ją z cudownego snu.
- Co się stało? - zapytała skonfundowana. - Czy ty wiesz, która jest godzina? Nie? To ci pomogę - dokładnie 3.35. NAD RANEM!
- Nieważne. Wsiadaj w taksówkę i za piętnaście minut widzę cię w moim mieszkaniu.

Sofia stanęła przed wielkimi drzwiami. Nigdy wcześniej nie była u Harry'ego, w końcu jest w mieście dopiero (lub aż) cztery dni. Czy powinna zastosować zasadę "Zapukaj, odczekaj trzy sekundy i wejdź"?

Pomieszczenie było przeraźliwie, bądź nawet, powiedziałbym, chorobliwie ogromne. Meble zrobione z ciemnego drewna, myślę że mógła być to sapella, ale nigdy nie mam stuprocentowej pewności, wyglądały cudownie z burgundowym obiciem sofy. Zdecydowanie można było zoboaczyć w tym Harry'ego - wkomponował się w tę idealną przestrzeń pełniąc obydwie role - obiektu i twórcy.

Co było powodem jej wizyty w mieszkaniu Harry'ego o 3.50?
- Niebieski księżyc - wyjaśnił. - Spójrz.

Oczywistym było to, że wiedziała, czym był "niebieski księżyc", ale kiedy Harry zaczął recytować całą Wikipedię, pod żadnym pozorem nie chciała mu przerywać. Uznała, że wygląda czarująco w stanie takiego podekscytowania, kiedy jego oczy cudnie świeciły - zdecydowanie ujmujący widok.

- Następny zobaczysz dopiero za 2,5 roku! Szybko! - złapał Sofię za rękę i pociągnął ją w stronę balkonu.
Widok rzeczywiście był cudowny.

- Wiedziałem, że ci się spodoba.

Sofia poznała Harry'ego, kiedy oboje byli na studiach. Tak po prostu usiadła koło niego na zajęciach z historii sztuki. Szczerze? Nigdy nie interesował się tym, co mówił wykładowca, szczególnie wtedy, kiedy rozpoczął się temat malarstwa współcześnego. Naprawdę nie mógł zrozumieć, dlaczego nadziani frajerzy płacą 100 tysięcy funtów za przypadkowe chluśnięcia farbą na płótnie. Och, gdyby wtedy wiedział, jakim ogromnym hipokrytą będzie... Bowiem dokładnie za ich plecami, jakieś 10 metrów dalej, wisiały dwa obrazy abstrakcyjnych artystów o wartości dokładnie 250 tysięcy dolarów każdy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 18, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

IMPERSONALNY ARTYSTA | Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz