Konrad miał racje i reszta, która została na noc wstała po trzynastej, jednak odrazu się zmyli.
Grace też o około szesnastej chciała wracać, jednak za namową Leny, dziewczyna została na jeszcze jedną noc.
Była podekscytowana kolejną nocą po za domem, jednak mimo upewnień mamy i tak miała wyrzuty sumienia, że zostawia ją z remontami samą.
- Zrobimy ognisko? - Spytała Lena. Leżeli we trójkę na kanapie oglądając serial.
- Kiełbasę jeszcze mamy - stwierdził Konrad.
- Jeśli macie chęć. - wtrąciła Gabriela.
- No to co? Ja idę ogarnąć ognisko, a wy kiełbasę. - Dziewczyny ruszyły do kuchni przygotować rzeczy.
- No, w końcu mamy chwile. Jak ci się wczoraj podobało?
- Fajnie i to bardzo. Dawno się już tak nie bawiłam. - Tak naprawdę chyba nigdy tak się nie bawiła.
- Cieszę się, czekałam na te wakacje. Kiedy znowu wszyscy razem się spotykamy.
- Od dawna się znacie?
- Całe życie haha - Gabriela poczuła się zazdrosna, zawsze marzyła o takiej przyjaźni - prawdziwej, nieprzerwanej - jednak nie było jej to dane.
- Wszystko dobrze?
- Tak, jasne. Wybacz. Zamyśliłam się. - Rozłożyły kiełbasę i chleb na stoliku, oglądając poczynania najmłodszego z ogniskiem.
- Dasz radę? - spytała go siostra.
- A kto zawsze rozpala ognisko? - Po chwili siedzieli już przy rozpalonym ogniskiem.
- O której jutro chcecie jechać? - Spytała Gabriela.
- O dziesiątej jakoś - Odpowiedziała jej Lena.
- Nie za późno?
- Późno? Ale no tak, dla ciebie Konrad to już popołudnie. Daj się człowiekowi wyspać.- Zaśmiała się z niego siostra. Gabriela siedziała z uśmiechem na twarzy wpatrując się w gwiazdy, które odbijały się w tafli wodnej jeziora. Jej mama i siostra już dawno spały, po dniu pełnym wrażeń.
- Gabi? Co ty taka nie w humorze od wczoraj? - Lena przesunęła się do niej i przytuliła by ją rozweselić. Gabriela nie chciała wspominać o dawnych czasach, nie chciała psuć wieczoru bardziej.
- Nic takiego. Złe wspomnienia. - Wspomnienia które miały ją nawiedzać nawet i do końca życia.
Leżąc w łóżku gdy zasypiała, gdy zostawała sama. Ciągle się zastanawiała czy mogła coś zrobić, czy może jakby się postawiła?
- Ale teraz jest teraz, a to cokolwiek to jest było wtedy i nie możesz temu pozwolić się zasmucić - Rudowłosa uśmiechnęła się wdzięcznie do Konrada.
- Postaram się.
- Jeśli będziesz chciała pogadać, to śmiało
- Dobrze Leno. - Była im bardzo wdzięczna za wsparcie, jednak nie była gotowa żeby o tym mówić, zwłaszcza że znała ich od niedawna. Nawet z własną mamą nie potrafiła rozmawiać o tym co ją trapi.

Wstała przed dziewiątą, Lena spala jeszcze smacznie na łóżku cicho pochrapując.
Gabriela owinęła się szczelniej kołdrą, próbując znowu zasnąć.
- Nie wierć się tak. - Usłyszała.
- Nie śpisz?
- Nie. Ale mi się nie chce jezu. - Gabriela uśmiechnęła się do siebie. Odwróciła się twarzą do zaspanej dziewczyny.
- Nie musimy jechać.
- Nie. Obiecałam to obiecałam. Plus nie chce spędzić wolnego dnia w domu. Ciekawe czy młody wstał. Sprawdzisz?
- Ja?
- No, mi się nie chce. - Niepewna, poszła do pokoju chłopaka. Czuła się skrępowana, ale Lena była zbyt leniwa od rana by iść do pokoju obok.

Zapukała cicho, jednak nie doczekała się jakiekolwiek reakcji, więc zapukała mocniej.
- Czego?! - warknął zły. Gabriela uchyliła niepewnie drzwi. Zaglądając do pokoju.
- Lena kazała... - Zaniemówiła widząc pół nagiego chłopaka, poprawiającego ręcznik w pasie. - Wybacz! - Pisnęła zawstydzona. Ukryła się za drzwiami, cała zarumieniona.
- Spoko, to co chciała moja siostra?
- Kazała sprawdzić czy śpisz.
- Nie śpię. Jak będziecie gotowe, to zejdźcie na dół, zrobimy jedzenie na drogę.
- Oke - Zamknęła za sobą drzwi i zawstydzona wróciła do pokoju Leny.
- Nie śpi. Kazał nam się ogarnąć i zejść na dół zrobić jedzenie na drogę.
- Jak zwykle odpowiedzialny. Dobra, poszukam ci coś w szafie. Masz krąglejsze kształty niż ja, ale coś ogarniemy. - Gabriela nie miała co na siebie ubrać. Nie była przygotowana na kolejną noc poza domem, więc Lena zobowiązała się coś jej pożyczyć.
Więc ubrana w przyciasne spodenki i luźna koszulkę wsiadła do auta chłopaka na tył. Torbę z jedzeniem położyła koło siebie.
- Gotowi na wycieczkę?! - Zapytał szczęśliwy Konrad.

Wakacje nad jeziorem. (Ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz