Ok, ja rozumiem zaręczyny zaręczynami ale kuźwa ile oni tam się pieprzyli. Jestem tolerancyjny i kocham ich jak braci ale do cholery. Ciszę mamy od około pół godziny i zapowiada się na to że na dziś to koniec. Ale jakoś nie mogę zasnąć, jutro wypływamy więc przydałoby się wyspać.
Nagle ktoś uchylił drzwi do mojej kajuty i zobaczyłem skuloną postać, przeraziłem się… czekaj
- Liam… - usłyszałem głos przyjaciela - śpisz?
- Nie - odpowiedziałem a Chris wszedł do środka owinięty kocem - nie możesz zasnąć? - pokiwał głową i usiadł na moim łóżku - nie dziwię się, ja ich kocham ale kurna która to godzina
- Nie przez to nie mogę zasnąć - powiedział śmiejąc się przy okazji - ja akurat zasnąłem jakieś dwie godziny temu…
Coś było nie tak, chyba znów ma doła. Usiadłem i przyciągnąłem do siebie wielkiego kocowego zawijasa z nadzieniem Chris'owym. Przytuliłem go, a ten wygramolił się z kokonu (aż mi się przypomina Aizawa) i wtulił się we mnie siadając okrakiem na mnie. Z jednej strony się cieszę, nie wiem czemu jest mi przyjemnie trzymając go w ramionach. A z drugie wiem że musiało się stać coś złego że do mnie przyszedł. Odsunął się trochę ode mnie i spojrzałem w jego oczy.
Nie wiem jak ale w tym półmroku wyglądał idealnie, tak pięknie. Coś mi musiało strzelić do głowy bo w moich oczach aktualnie wygląda perfekcyjnie. Ja jestem aż tak śpiący albo się czymś naćpałem?
- Co się stało? - zapytałem nieświadomie zbliżając się do jego twarzy, od razu przestałem gdy to zauważyłem
- To głupie - powiedział i schował głowę w zagłębienie na mojej szyi
- Nic co mówisz nie jest głupie - zacząłem gładzić go moją dłonią po plecach, rozluźnił się
- Miałem koszmar - wyszeptał tak cicho że ledwo co zrozumiałem. Zaśmiałem się cicho, dałem mu całusa w środek głowy i przytuliłem mocniej
- Chcesz zostać dzisiejszą noc ze mną? - chłopak pokiwał głową na potwierdzenie
Położyłem się i chłopaka obok siebie. Może i nie wygląda, też ciężko to zobaczyć znając go krótko, ale Chris jest naprawdę delikatny. Jest podobnej do mnie postury czyli taką nie przesadnie zbudowaną Betą. Może i kreuje się na takiego odważnego śmieszka to wiem że często w środku czuje się jak zagubione dziecko.
Położyłem mu dłoń na policzku i zacząłem go po nim gładzić. Może i było ciemno ale widziałem ten mały uśmiech który wpłynął na jego twarz. Po chwili chłopak się do mnie przytulił i chyba zasnął. Gdy mam go w ramionach czuje że jest bezpieczny.
Nigdy nie powiedziałem chłopakom całej historii jak znalazłem Chris'a. Powiedziałem że znalazłem go na ulicy gdy się szwendałem po jakimś mieście. Nie do końca tak było, oczywiście szwendałem się po tym mieście ale nie znalazłem go na ulicy. Doskonale to pamiętam
Szedłem ulicą gdy usłyszałem odgłosy dochodzące z jakiejś karczmy. Spojrzałem w tamtą stronę, wydawała się w porządku.
Dobra co mi tam, raz się żyje.
I poszedłem, już po chwili mogłem poczuć dławiący zapach alkoholu i cygara. Nie lubię cygar wolę fajkę. Każdy mój krok postawiony na podłodze wydawał mi się taki głośny pomimo takiego hałasu jaki tam panował. Zauważyłem że jest to dość bardzo patologiczne miejsce. Pełno damskich Bet i Omeg skąpo ubranych choć było dość zimno dziś. Na ich twarzach można było zobaczyć nie szczere uśmiechy. Ale coś co mnie przeraziło jeszcze bardziej było to że było tam przeszklone pomieszczenie gdzie siedziały nie tylko damskie wilki ale też męskie które miały naprawdę drobną posturę.
CZYTASZ
W morskich przestworzach
Teen FictionHierarchia dla niektórych jest bardzo ważna. Są od małego uczeni że to im powinno się służyć a nie oni komuś. Choć zazwyczaj wszyscy się do tego stosują, nie każdy chce by ich druga płeć zmuszała ich do bycia kimś kim się nie chce być. Witajcie w h...