17

11 2 0
                                    


             

 Biel, to pierwsze rzuciło mi się w oczy gdy odzyskałem przytomność. Rozejrzałem się dookoła siebie, leżałem w szpitalnym łóżku, ściany białe, kroplówka. Byłem sam w izolatce. Właśnie miałem się podnieść gdy do sali wszedł lekarz z pielęgniarką.

- Widzę, że w końcu pan się obudził – powiedział z zadowoleniem

- Chyba tak – odparłem – co się właściwie stało?

- Miał pan bardzo dużo szczęścia, piorun uderzył w pański dom, wybuchł pożar. Mało brakowało i zaczadział by pan na amen. Jakimś cudem pan wyszedł za zewnątrz i tam znaleźli pana strażacy nieprzytomnego w bardzo złym stanie. Pamięta pan jak wychodził z płonącego domu?

- Nie – postanowiłem nic nie mówić lekarzowi o świetlistych rekach, które mnie wynosiły, jeszcze uznałby mnie za wariata – a dom? W jakim jest stanie?

- No cóż, spłonął doszczętnie. Miał pan naprawdę dużo szczęścia.

Dworek w ciemności  ( Ukończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz