Pov. Shinsou
Jak wróciłem do domu to nie obyło się bez przytulasa od strony Eri, zawsze tak robi bo twierdzi że za późno wracam ze szkoły a ona za długo za mną tęskni, co ja mam z tą dziewczynką to naprawdę. Chociaż z drugiej strony to nawet urocze. Po przywitaniu się z siostrą poszedłem do pokoju przebrać się w jakieś dresy i jasno-fioletową koszulkę, poczym zszedłem na dół do kuchni. Widząc minę Aizawy od razu mogłem się spodziewać najgorszego...czyli rozmowy o jednej zasadzie tego domu czyli ,,żadnych głośnych blondynów" skoro tak to mnie zastanawia co tu jeszcze robi Hizashi przecież to też głośny blondyn. Jak tylko usiadłem do stołu to się zaczęło.
- Toshi, czy ty już pierwszego dnia musiałeś gadać z głośnym blondynem? Widziałem was przez okno na korytarzu szkolnym...
- Tylko z nim gadałem bo wydawał mi się jakiś przygnębiony a jak zobaczył czarną skodę pod wyjściem z terenu szkoły to nagle się przestarszył. Chciałem tylko wiedzieć czy z Denkim wszystko w porządku, nic więcej
- Przestarszył? Dziwne zazwyczaj chodzi i uśmiecha się jak głupi do sera...jesteś pewny że to widziałeś?
- No tak, przecież bym cię nie okłamał tato
- Muszę się mu bardziej przyjrzeć. A co ci odpowiedział?
- Że jest przygnębiony bo nie lubi poniedziałków ale potem jak się wystraszył tego samochodu to w to zwątpiłem
- Rozumiem...
- Witam rodzinkę! A co to za grobowa atmosfera? - Tata Hizashi jak zwykle się głośno przywitał...
Razem z Aizawą opowiedzieliśmy mu o co chodzi i przyznał że dziś nie poznał Denkiego...wcale się nie dziwię, na codzień wesoły i pełen życia chłopak był...jakby miał być...nie wiem jak to ująć, trudno to zresztą opisać, poza tym znam go dopiero jedne dzień więc nie będę nawet próbować opisywać jego zachowani. Może jutro będzie zachowaywać się normalnie jak do tej pory.
Zjadłem szybko obiad i poszedłem do pokoju odrabiać lekcje które w miarę szybko szybko zrobiłem, biorąc pod uwagę że z angielskim mam problem...nienawidzę się go ale to nie powiem bo by mnie chyba Hizashi zabił. Jak tylko skończyłem lekcje to Eri weszła do mojego pokoju jakby miała jakiś nadajnik, bo zawsze tak jest ledwo skończę lekcje a ona już jest w moim pokoju...muszę o tym pogadać z rodzicami.
- Co tam mała?
- Za 5 minut widzę cię u mnie w pokoju na podwieczorku
- Ok , będę
I wyszła...czeka mnie wesołe popołudnie z Eri i jej lalkami...ja nie czemu się na to zgadzam jestem za stary na takie zabawy ale no cóż czego nie robi się dla młodszego rodzeństwa...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka miśki
Przepraszam że tak długo mnie nie było bo ponad rok temu napisałam poprzedni rozdział ale już jestem i postaram się ją dokończyć...możecie mnie za moją nie obecność ukarać ale obiecuję że już będę, więc do zobaczenia w następnym rozdziale.
Bye-Bye
Słowa: 420 bez notki
CZYTASZ
Jestem obok - ShinKami
FanfictionKaminari Denki 17-letni chłopak, który uczy się na bohatera aby uratować swoją matke przed ojcem tyranem. Mama Denkiego - Sarada Kaminari Ojciec Denkiego - Noya Kaminari Shinso Hitoshi 17- letni chłopak który również uczy się na bohatera, aby spełn...