Świąteczna edycja

42 0 91
                                    

Witajcie z tego że za niedługo święta, postanowiłem zrobić świateczną edycję.

Ta edycja nie liczy się jako kolejny rozdział do książki , ponieważ u naszych bohaterów jest lato.

Zapraszam Rudo i Szymonie, bo pewnie tylko wy to czytacie.

24 Grudzień

Jak zawsze, po obudzeniu zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie w mojej świątecznej piżamie. Gdy zeszłam na dół bardzo się zdziwiłam, w jadalni był wielki rozłożony stol, a przy nim siedziała ruda, jej rodzice i też moi, oczywiście też milek, usiadłam się koło rudej, wyglądało na to że zrobili wigilijne śniadanie, w salonie stała wielka choinka, udekorowana świątecznymi ozdobami i łańcuchami.
Zachwyt śniadaniem i choinką przerwała mi ruda.

- I jak ci się podoba? - zapytała z zachwytem jakby to ona wszystko zrobiła, a wiadomo że to nieprawda.

- Pięknie, wiedziałam że nasze rodziny mają obsesję na świętach ale żeby aż tak?

- No a co ty sobie myślałaś? Jak podoba Ci się outtfit milka? - Z zachwytem spojrzała na Milka.

Gdy go zobaczyłam musiałam powstrzymać śmiech, ponieważ milek był w stroju świętego Mikołaja, a mój pies Amigo w stroju elfa.

- Ty to wymyśliłaś? - Mówiąc to lekko się zaśmiałam, ale wsumie kto inny by wymyślił takie coś.

- No jasne co ty sobie myślałaś.

Po naszej rozmowie wszyscy zaczęliśmy jeść, była bardzo miła atmosfera. Pod choinka było strasznie dużo prezentów, ponieważ tą wigilię robimy u nas w domu, ja kupiłam rudej prezent już wcześniej i wepchnąłem prezent pod choinkę.

Ja I ruda po 20 minutach poszłyśmy do mojego pokoju żebym mogła się ogarnąć.

- A właśnie Zosia! Przed wigilia widzimy się z Szymonem organizuje świateczną impreze u niego w domu, ponieważ chcę siedzieć z nami trochę czasu, przed wigilia.

- A no spoko - boję się że pójdzie coś nie po mojej myśli, gdziekolwiek jest ruda tam się zawsze musi coś odpierdolic.

Ubrałam świąteczny Sweter w renifera a ruda miała świąteczny Sweter z Mikołajem pijącym piwo, ale to już w jej stylu. Wyszłyśmy z domu i po 10 minutach byłyśmy już u Szymona z prezentami dla niego.

Było nawet dużo ludzi, gdy weszliśmy był wielki wigilijny stol pełen potraw, nie mogłyśmy być długo ponieważ mamy też wigilię u nas w domu.

Oczywiście Ruda po 5 minutach gdzieś zniknęła, a ja próbowałam znalezc Szymona, gdy w końcu go znalazłam wręczyłam mu prezent, a on się uśmiechnął o podziękował, zauważyłam też parę znajomych, tylko nie kacpra, moje rozmyślenia przerwał mi jakiś typ który kłócił się z jakąś dziewczyną o pierogi, od razu tam podeszłam przepychając się przed tłumy ludzi, bo miałam podejrzenia czy to przypadkiem nie ruda.

Trudne Miłosne sprawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz