Po tych kilku dniach moja znajomość z Obito na prawdę się rozwinęła i poczułam ze mam przyjaciela. Gdzieś mniej więcej o godzinie 21:34 o tym myślałam i przypomniałam sobie również tajemniczego mężczyznę który mnie przytulał. Co się z nim stało? Dlaczego go nie ma? Może dlatego ze już nie płacze czy coś. Może przychodził tylko dlatego żeby mnie pocieszyć a teraz widzi że robi to ktoś inny? Postanowiłam to sprawdzić!
Kiedy już leżałam w łóżku postanowiłam zrobić to co robiłam zawsze zanim poznałam Obito. Przybrałam taką samą pozycje i zaczęłam płakać. Po jakiś kilku minutach rozpłakałam się na dobre i przez sekundę poczułam tą chakrę. Tak! Wszystko poszło zgodnie z planem, udało mi się go jakoś przyzwać bo nie wiem jak to można inaczej nazwać. Po chwili poczułam że znowu moje plecy stykają się z jego klatką a ja powoli przestaje płakać. Symulowany płacz czy nie, przytulanie zawsze działa tak samo.-Przypomniałaś sobie o mnie? - Powiedział nieznajomy a mnie przeszły ciarki. Jego głos jest nie do opisania. Taki niski ale nie za niski, do tego całkiem przyjemny dla ucha. Nigdy takiego czegoś nie słyszałam, ale już wiedziałam ze mi się podoba. Wszystko byłoby nawet fajnie gdyby nie to że chyba trzeba mu odpowiedzieć coś.
Tak.
No.
To ten.-Hmm? - Powtórzył a mnie znowu przeszły ciarki. Przez kilka kolejnych minut nie byłam w stanie się ani odezwać ani ruszyć. On tylko westchnął i przytulił mnie trochę mocniej i chyba postanowił iść spać. A ja nie miałam nic przeciwko temu.
Biegłam coraz szybciej i szybciej do terenów klanowych. Przepychałam się przez wszystkich nawet ich nie przepraszając i myślałam tylko o jednym - moi rodzice.
Zobaczyłam pustkę przed oczami i poczułam że spadam.
Spadłam centralnie przed ciała moich martwych rodziców i od razu się obudziłam.
Chyba nawet za gwałtownie bo obudziłam mojego "kolegę" który prawie spadł z łóżka. W sekundę obróciłam się do niego żeby go złapać i od razu go przytuliłam. Tym razem to ja westchnęłam myśląc o moim śnie. Znowu...
-Wyspałaś się już?
Uparty skubaniec. Wolałabym chyba już te sny wszystkie, niż ciarki na plecach za każdym razem kiedy coś mówi. Na prawdę.
-Yhy... - Burknęłam.
-To odpowiesz mi wreszcie?
NOSZ.
Co za chłop! Ale ja się nie dam na to nabrać. Przytuliłam go trochę mocniej i postanowiłam iść spać.
Obudziłam się i zobaczyłam że on dalej tu jest...
Zawsze rano go nie było a teraz jest... Coś musi być na rzeczy.
Spojrzałam na niego żeby wreszcie się dowiedzieć kto to bo w nocy było ciemno więc nie dałam rady a teraz w moim pokoju było pełne słońce.
Odwróciłam twarz w jego stronę i myślałam że zejdę na zawał...
To był on... Brat Hashiramy... Teraz to wszystko zaczęło nabierać sensu. Unikał mojego spojrzenia bo za pewne się trochę wstydził. Wyglądał na lekko zirytowanego jak weszłam z Obito... Czyżby był zazdrosny?
Chociaż...
Nieeee, raczej nie.
Kiedy wreszcie dotarła do mnie prawda popatrzyłam na niego jeszcze raz. Co jak co ale był mokrym marzeniem chyba każdej baby co go kiedyś zobaczyła. Teraz byłam w stanie się mu przyjrzeć z bliska + nie miał na sobie żadnej zbroi ani kamizelki. Chciałam sobie jeszcze dłużej na niego popatrzeć ale zobaczyłam że zaczął się budzić.
Rozważałam dwie opcje, iść spać i udawać że spałam albo iść do kuchni. Od razu wybrałam drugą, co jak co ale on by się raczej na to nie nabrał. Usiadłam na krawędzi łóżka i już chciałam wstać ale poczułam że Tobirama łapie mnie za bluzkę i z powrotem wylądowałam na łóżku.-Dokąd ty chcesz iść? - Zapytał mnie a ja po raz drugi myślałam że zejdę na zawał. - Mam nadzieje że nie do tego Obito skoro już tu zostałem.
Serce mi zabiło dużo mocniej tak jak by miało zaraz się zatrzymać.
To już było na prawdę za dużo jak dla mnie.-Ja... Do kuchni... Ten... Śniadanie... - Dukałam bez sensu ale nie umiałam inaczej.
-Jest dopiero 6 rano - Uśmiechnął się i znowu mnie przysunął do siebie i przytulił a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Jego uśmiech był chyba najpiękniejszym uśmiechem na świecie. No i pierwszy raz w ogóle widziałam jak się uśmiecha. Zawsze wydawał się taki poważny i ponury. Ale teraz to już nie miało znaczenia, znowu leżałam koło niego i umierałam ze szczęścia.
Leżałam tak w bezruchu przez kilka minut i myślałam nad tym co się wydarzyło.
Lepiej by było gdybym tego nie robiła, bo dotarła do mnie cała prawda.
Wyskoczyłam jak oparzona z łóżka i spojrzałam na niego z furią.-[Y/N], co ci się dzieje...? - Zapytał zmartwiony.
-Nigdy nie wybaczę twojemu bratu! Rozumiesz?! Możesz robić co chcesz, ale zawsze będę go nienawidzić! Myślisz że ja jestem głupia?! Myślisz że jak będziesz się tak zachowywał to coś się polepszy?! A może masz wyrzuty sumienia z powodu tego co on zrobił?! Szkoda że nie pomyśleliście o tym zanim wymordowaliście mój klan! - Chciałam krzyczeć dalej za kogo on się uważa ale on nagle pojawił się przede mną i położył mi rękę na ustach.
-[Y/N], to na prawdę nie tak. - Mówił z nadzwyczajnym opanowaniem. - Ja na prawdę nie chciałem żeby to tak wyszło. Byłem wtedy jeszcze mały i nie do końca wszystko rozumiałem. I tak nie miałem nic do gadania bo to nie ja przecież jestem Hokage. I niczego nie robię tylko z tego powodu, nawet gdyby to nie Hashirama to i tak bym tutaj był. - Ciągnął spokojnie. Na prawdę, nigdy nie widziałam kogoś tak spokojnego. O mnie niestety nie można było powiedzieć tego samego kiedy położył obie ręce na mojej talii.
Serce biło mi znowu jak bym miało zaraz wybuchnąć, błądziłam oczami po jego klatce bo jedynie tutaj sięgałam wzrokiem, był wyższy ode mnie o głowę i na prawdę przystojny. Czułam się jakbym miała za chwilę zemdleć, co w sumie nie było by takie złe, ale obawiam się że jakbym po obudzeniu zobaczyła akurat jego to znowu bym zemdlała.
Zaczęłam widzieć mroczki przed oczami. -Oho, zaczyna się - Pomyślałam ale zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, przewróciłam się centralnie na Tobiramę
Tak.
Straciłam przytomność od samej jego obecności.

YOU ARE READING
Tobirama x you [Tobirama x Reader/Oc]
Fanfiction-Przeprasza... -Za nic nie musisz przepraszać, wiesz? ~~~~~ Twoi rodzice zostali zabici a tobie nie zostało nic innego jak... tajemniczy czerwonooki chłopak Zapraszam~~