ROZDZIAŁ 5

98 9 29
                                    

!!!!!UWAGA, WYSTĘPUJĄ SCENY 18+!!!!!!

Witam was w pierwszym, pikantnym rozdziale.

Mam nadzieję, że się spodoba.

Rozdział 5 z 30.


💪💪💪


Wsuwam dłoń pod bokserki Clouda, który w tym samym momencie ściąga ze mnie koszulkę. Dyszę, zaciskam palce na jego penisie. Cloud nie ogranicza się jedynie do macania moich piersi. Odpina pasek od moich czarnych jeansów i zsuwa je jednym, szybkim, bardzo gwałtownym ruchem. Oplata moją talię wielkimi dłońmi, a następnie wsuwa palce pod moje elastyczne, koronkowe majtki. Zaczyna mnie całować.

Nie pamiętam, kiedy ktoś obdarzył mnie tego typu pocałunkiem. Jest inny niż wszystkie inne. Cloud całuje mnie tak, jakby żądał tego od conajmniej kilku dni, jak wygłodniały wilk, jakby miało zależeć od tego całe jego życie. Musiał niejednokrotnie fantazjować o naszych pocałunkach, gdzie pewnie za każdym razem odrzucał te myśli, chowając je w ciemnych, brudnych zakamarkach swojego mózgu. Teraz, gdy taka sytuacja się nadarza, myśli uwalniają się z ogromnych kajdan i ulatniają.

Czuję topniejące ciepło w brzuchu, gdy Cloud ociera swój język o mój, gdy liże i przygryza moją szyję, gdy zaciska palce na moich pośladkach tak mocno, że bieleją my kłykcie.

— Dużo o mnie myślałeś, prawda? — pytam, a Cloud uśmiecha się jak małe dziecko, jego oczy przypominają rozpalone ognisko. Płomienie migoczą i trzaskają żarem.

Wyobrażam sobie, jak dzień wcześniej Cloud leży na łóżku i myśli o naszym dzisiejszym spotkaniu. Jak mastrubuje się na myśl o mnie. Moja największa miłość, którą stalkowałam jeszcze kilka dni wcześniej i mogłam tylko o nim pomarzyć. Teraz to wszystko dzieje się naprawdę.

Za chwilę będę uprawiać z nim seks na siłowni.

Jest już po dwudziestej trzeciej. Nie ma żadnego innego pracownika.

Cloud przesuwa dłonią po moim brzuchu. Mija żebra, zatrzymuje się przy nagiej piersi. Zaczyna ją całować, lizać, ssać. Wydaje gardłowe pomruki, jakby chciał ją połknąć w całości. Powinnam odwzajemnić mu tę przyjemność. Ciągle poddaję się jego czułym pieszczotom, a przecież to ja zainicjowałam nasze dzisiejsze, wieczorne spotkanie.

Kiedy miałam dzień wolny, zadzwoniłam do Grahama, czy następnego dnia mogłabym przyjść na szesnastą, aby pracować do północy. Graham przystał na moją propozycję, zapewne nie chcąc dłużej męczyć Connora. Potem powiedziałam Cloudowi, żeby przyszedł o dwudziestej trzeciej. I teraz to robimy.

Może położę dłoń na jego kroczu i zacznę masować? Na pewno go to podnieci, ale nie wiem, czy mam to zrobić teraz, czy później. Chcę sprawić mu najwięcej przyjemności, ile tylko potrafię.

Kładę dłoń ponownie na kroczu i ponownie owijam palce wokół penisa, a następnie delikatnie masuję.

— Przyjemnie? — pytam.

Cloud marszczy brwi.

— Nie bądź taka spięta — cedzi, dysząc ciężko. Ciepły oddech uderza mnie w twarz, woń mięty na chwilę wisi w powietrzu i gęstnieje wokół mojego nosa.

— Spięłam się?

— Bardzo — wzdycha ponownie.

— Przepraszam, po prostu chcę, wiesz, sprawić ci jak najwięcej przyjemności.

— To, że to robimy, sprawia mi największą przyjemność.

Jednostajnie, a jednocześnie powoli posuwam dłoń. Cloud odrzuca głowę, drętwieje, jakby uderzony w głowę. Nagle przestaję, aby pozostawić go w stanie wysokiego podniecenia.

GYM BOY [18+] [wolno wychodzi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz