382 16 29
                                    

— Naprawdę, wystarczy mi tylko herbata! —

— Widać po tobie, że jesteś głodna. — mruknęłam zmęczona 'kłótnią' z przyjaciółką, odpisując na wiadomości mojej mamy, czekając aż Yukki powróci do stolika.

— Nie prawda! — odpowiedziała głośno, ściskając niebieskiego misia w swoich dłoniach, marszcząc ze złości brwi, tym samym wyglądając jak wkurzony dzieciak, co wywołało uśmiech na moich ustach.

— Trudno. — usłyszałam za sobą. — Już złożyłem zamówienie. — czarnowłosy zajął miejsce z mojej lewej strony, przy tym stawiając przed nami nasze napoje.

—・⁠・⁠・ — Lumi wydęła policzki, siedząc przez moment w ciszy. — Oddam wam te pieniądze, jak-

— Powinnaś schować tego miśka, żeby się nie pobrudził. — przeszkodził jej chłopak otwierając po kolei wszystkie butelki wody.

— Nie zmieniaj tematu! — krzyknęła odkładając misia do torby.

⇢・⁠・⁠・⇠

— Więcej nie zjem. — powiedziałam wycierając moje usta z uśmiechem. — Dalej jesteś obrażona? — popatrzyłam na przyjaciółkę, czekając na odpowiedź, lecz ona jedynie postanowiła spojrzeć na mnie kątem oka i dalej milczeć.

— Ja również nie dam rady więcej zjeść. — chłopak odparł po chwili, odsuwając od siebie talerz i biorąc łyk swojej wody.

— Okej, pójdę jeszcze do toalety, a ty Lumi lepiej to zjedź, bo moja mama ma za chwilę po nas przyjechać. — powiedziałam, ale dziewczyna postanowiła dalej mnie ignorować. — Yukki pilnuj jej.

— Jasne. — rzucił na mnie okiem, posyłając mi mały uśmiech, następnie skupiając swoją uwagę na telefonie.

⇢・⁠・⁠・⇠

Otrzepałam ręce z wody, próbując znaleźć w moim plecaku paczkę chusteczek, przeklinając pod nosem. "W tych łazienkach, nigdy nie ma papieru." Kiedy udało mi się całkowicie osuszyć dłonie, spojrzałam na moje odbicie w lustrze z nadzieją, że nie wyglądam jak straszydło. "Nie jest tak źle." mruknęłam do siebie, poprawiając kucyki.

Uśmiechnęłam się pod nosem, odrywając wzrok od mojego odbicia i idąc w stronę wyjścia z toalety. Łapiąc za klamkę, wychodząc i po chwili kończąc na ziemi:

— Ał... — wymamrotałam, patrząc przed siebie, by sprawdzić na kogo wpadłam.

— Jak łazisz kretynko!? — brązowowłosa dziewczyna krzyknęła w moją stronę, zaczynając zbierać swoje porozrzucane rzeczy z ziemi.

— Przepraszam, naprawdę nie chciałam! — powiedziałam próbując pomóc pozbierać rzeczy, które wypadły z jej torebki.

— Nie potrzebuje twojej pomocy! — krzyknęła wyrywając małe lustereczko z mojej dłoni.

Już po chwili udało jej się wszystko pozbierać, kiedy ja stałam tam jak kołem, nie wiedząc co powiedzieć lub co zrobić, tylko jej się przyglądając:

— I na co się gapisz?! Nawet nie wiesz ile te rzeczy kosztowały! — krzyknęła, popychając mnie w bok. — Idiotka. — wymamrotała pod nosem, zamykając za sobą drzwi do toalety, pozostawiając mnie samą.

Poczułam jak moje oczy zaczynają łzawić. Przetarłam je rękawem bluzy, jeszcze chwilę stojąc w miejscu, nie chcąc aby było po mnie widać, że prawie się poryczałam. Kiedy zaczęłam iść do końca korytarza, ujrzałam, że przy naszym stoliku, siedzi tylko Lumi:

yandere x reader || PL (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz