ROZDZIAŁ 18

469 26 18
                                    


Sofia pov:

Minął już ponad tydzień od pierwszego dnia szkoły. Powoli przyzwyczajałam się już do nowego otoczenia i nowego programu nauczania. Zaczęłam jeździć do szkoły z Liam'em i Olivią, bo jak się okazuje za którymś razem z kolei ludzie przestali się tym interesować. Dzięki temu zaoszczędzam czas rano i mam dodatkowe 10 minut na ogarnięcie lub spanie. Zależy od dnia.

Zaczęłam spędzać więcej czasu z moimi nowymi znajomymi, którzy niesamowicie mi pomagają. Emma i Christian szczególnie. Ale i tak najbardziej pomocny okazał się Nick.

Z nim też zaczęłam spędzać coraz więcej czasu. Od momentu, kiedy się przed nim trochę „otworzyłam" mamy o wiele lepszy kontakt. Chociaż nadal staram się unikać go w szkole, bo dalej czuje wzrok ludzi na sobie, kiedy jestem obok niego.

On ciągle powtarza, że to sobie wmawiam i troszkę wyolbrzymiam, ale ja dalej uparcie trzymam swego.

Siedziałam w pokoju i czytałam książkę. Czekałam na telefon od Cami, która już od dwóch dni usiłuje się ze mną skontaktować, ale ciągle coś nam przeszkadzało.

W końcu po kilku minutach usłyszałam dźwięk telefonu informujący o przychodzącym połączeniu. Odebrałam, a na ekranie pojawiła się Cami. Przełączyłam rozmowę na laptopa i zaczęłyśmy rozmawiać.

Opowiedziałam jej o wszystkim co działo się w szkole i poza nią. Wspomniałam kilka razy o Nick'u i o żartach jakie sobie opowiadaliśmy i ogólnie o tym co się między nami działo.

Ostatnio poczułam, że atmosfera między nami jest dziwna. Ale w taki dobry sposób. Aż za dobry. Zaczęliśmy się do siebie coraz bardziej zbliżać, a ja poczułam jak ten mur, który sobie zbudowałam przez ostatnie miesiące, nagle zaczyna się zmniejszać i to właśnie Nick go niszczył.

Zaczynało mnie to martwić. I to porządnie. Dlatego musiałam z kimś o tym porozmawiać. I tym kimś jak zwykle była Cami.

- Posłuchaj kochanie – zaczęła powoli – nie wydzieraj się na mnie po tym co usłyszysz, tylko przemyśl to na spokojnie. – i już wiedziałam do czego zmierzała - A więc, wydaje mi się, że on Ci się zaczyna troszeczkę podobać. Ale to dobrze, bo z tego co słyszę i z tego co widziałam jak u ciebie byłam to on za tobą szaleje. Naprawdę. Pomyśl, czy nie chcesz dać mu szansy. Ja wiem, że po akcji z Dylanem mówiłaś, że nie chcesz nikomu ufać itd. Ale Nick wydaje się być całkiem spoko. – Zaczynałam powoli rozumieć jej słowa i cholernie mnie wystraszyły.

Nie to niemożliwe. On mi się nie podoba. Tym bardziej ja jemu. Cami jak zwykle ma bujną wyobraźnię, na pewno jej się wydaje.

Prawda?

Rozmawiałyśmy jeszcze jakiś czas. Wybrnęłam jakoś z odpowiedzi na to co powiedziała przyjaciółka. Wolę o tym nie myśleć. Wygonić tą myśl z dala ode mnie. Najdalej jak tylko się da.

Po skończonej rozmowie postanowiłam iść się wykąpać. Zabrałam ze sobą piżamy i poszłam do łazienki. Po długiej, odprężającej kąpieli, ubrałam komplet piżam, zmyłam makijaż i umyłam zęby. Wyszłam z łazienki i wróciłam do łóżka. Miałam wrócić z powrotem do czytania, ale spojrzałam na telefon, na którym była jakaś nowa wiadomość.

Od: Ratownik

Ty + ja = spacer za 30 min. Czekam na dole.

Wpatrywałam się chwilę w tą wiadomość i zastanawiałam się czy to na pewno dobry pomysł. W końcu rozsądek przegrał i przebrałam się w coś cieplejszego i wygodnego. Związałam włosy, których na szczęście nie myłam. Wyglądały jeszcze dobrze, więc postanowiłam umyć je dopiero jutro.

Naprawmy swoje sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz