Aurelia
- Gdzie byliście?- spytała ciekawska.
Zerknęłam za siebie, nie było Xaviera ani Oliviera.- Zabrał mnie na randkę ale skończyło się źle.- wyszeptałam.
- Oh.- zmarszczyła brwi.- Co się stało?- również wyszeptała.
- Kłótnia.- machnęłam dłonią.
- O co?
- Przeszłość, ta zdrada i to wszystko.- wymamrotałam.
- Rozumiem. Chcesz?- spytała pokazując płatki z mlekiem.
- Tak.- schowałam twarz w swoje dłonie.
- Pójdziesz się ich spytać czy chcą coś jeść?- spytała Lu.
- Lucy.- mruknęłam.
- Boisz się?- spytała uśmiechnięta.- Idź.- powiedziała spokojnym głosem.
Ruszyłam w stronę tarasu. Słońce oświetlało cały ogród, w tym też chłopaków. Ich rozmowa ucichła i skupili na mnie wzrok.
- Lu się pyta czy chcecie coś jeść.- wymamrotałam.
- A co robi?- spytał Olivier.
- Płatki z mlekiem.
Olivier się uśmiechnął na tą odpowiedz.
- Ja chcę.- powiedział po chwili Olivier.
- A ty?- zerknęłam na Xavier'a.
- Też.- spokojny i opanowany głos wydostał się spomiędzy jego ust.
Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do środka.
- Też chcą.- stanęłam przy blacie.
- Dobrze. Tu już są nasze.- podała mi miski.
Odwróciłam się i poszłam na taras. Położyłem miski na stole i podeszłam do Xavier'a który leżał rozjebany na całą kanapę tarasową. Gdy dotarło do niego że chcę usiąść to się posunął i usiadł normalnie. Lu przyszła z śniadaniem dla naszych mężczyzn i usiadła obok Oliviera.
- Angel dzwoniła.- zaczęła Lu.- Zostawi wam Blaise'a a my pojedziemy na zakupy.- dokończyła.
- Dobrze.- powiedział Olivier.- Miałaś już wypłatę czy przelać ci trochę?- spytał ją.
- Wczoraj dostałam wypłatę.- odpowiedziała.
Albo mi się wydaje albo dzisiaj na prawdę dobrze się dogadują. Możliwe że to tylko wczorajszy dzień był gorszy dla nich.
Włożyłam łyżkę do buzi i zerknęłam na Xavier'a.
Za to my na odwrót. Wczoraj było super a dziś wszystko się spieprzyło.Nadal byłam na niego zła. Było za dużo emocji i powiedzieliśmy kilka słów za dużo. Chociaż uważam że powinniśmy omówić ten temat bo to ważny czas w naszej historii, to nie uważam że musimy się przez to kłócić.
Zjedliśmy, posprzątałam po sobie i poszłam na górę się szykować.
- Zmieniłaś dolary na funty?- spytał nagle wchodząc do pokoju.
- Nie. Jeszcze nie.- zmarszczyłam lekko brwi.
- Masz.- wyciągnął ze swojej torby kilka banknotów.
- Nie chcę.- nie przyjęłam.
- Bierz.- powiedział oschłym tonem.
Po moim ramionach przebiegły niemiłe ciarki. Zrobiło mi się zimno i niekomfortowo. Co się ze mną dzieje?
Wyprostowałam się i spojrzałam mu prosto w oczy. Złapałam banknoty i położyłam je na łóżku.
Xavier położył się po swojej stronie łóżka i zaczął przeglądać coś w telefonie.- Kilka dni po weselu, jadę do mamy.- wymamrotał po kilku minutach.- Jedziesz ze mną?- spytał.
- Pojadę.
Bardzo dziwna atmosfera krążyła między nami. Byłabym w stanie usiąść obok niego i się do niego przytulić.
- Dziękuję że mnie tam zabrałeś.- powiedziałam ubierając sukienkę w której wyjdę z dziewczynami.- Jest to dla ciebie ważne miejsce i cieszę się że chciałeś mi je pokazać.- zerknęłam w lustro.
- Spoko.- wzruszył ramionami.
- Jesteś zły?- spytałam ciszej.
Xavier mi nie odpowiedział. Podniosłam lekko podbródek, wzięłam torebkę i wyszłam z naszej sypialni.
Westchnęłam głęboko. Aurelia ogarnij się. Złapałam klamkę i weszłam znowu do środka. Ruszyłam szybko w jego kierunku, nachyliłam się nad Xavierem i złapałam go za szczękę.
- Miłego dnia.- cmoknęłam jego usta.
Xavier zamrugał kilka razy i nie odpowiedział.
- Kocham cię.- wyszeptałam głaszcząc jego policzek kciukiem.
- Ja ciebie też.- jego dłoń wylądowała na moich udzie.
Uśmiechnęłam się lekko i znowu cmoknęłam jego różowate usta.
- Uważaj na siebie.- dodał po chwili.
- Xavier!- głośny krzyk Blaise dobiegł do naszych uszu.
- Oho.- wstał podekscytowany.- Mój kolega przyjechał.- złapał mnie w biodrach.
- Xavier.- wyszeptałam zbliżając swoją twarz do niego.
Brunet agresywnie wbił swoje usta w moje i przygryzł moją dolną wargę. Stanęłam na palcach by nasze twarze były bliżej siebie.
- Wieczorem.- wyszeptał między pocałunkami.
Ktoś zapukał do drzwi. Ostatni raz pocałowałam Xavier'a i puściłam go by poszedł otworzył.
- Xav!- krzyknął szczęśliwy.
Brunet wbił wzrok we mnie a mi opadła szczęka.
Xav
- Aurelia!- zdziwił się na mój widok.
- Cześć młody.- przywitałam się z małym blondynem.
- Ale sukienka.- przyłożył rączkę do ust.
- Ładna prawda?- Xavier go podniósł.
Blondyn przytaknął i się zawstydził.
- Ktoś tu się zakochał.- Angel wymamrotała.
- Osz ty.- Xavier burknął oburzony do małego.- Ona jest moja.- dodał.
- Niee.- schował twarz w dłonie.
- Taak.- brunet zmarszczył brwi.
- Nie, Aurelie mnie lubi bardziej.- Blaise się odgryzł na Xavierze.
- Chłopaki.- podeszłam do nich.- Kocham was obojgu.- upewniłam ich.
- Ale mnie bardziej!- Xavier powiedział dumny.
- Chodźmy.- złapała mnie za nadgarstek.- Niech się kłócą.- machnęła dłonią.
__
Rozdział 38
CZYTASZ
Die for u
RomanceDruga część historii „ Eyes on U" Jak to jest znaleźć po siedmiu długich i ciężkich latach osobę którą się kochało w liceum? Opowieść Xavier'a i Aurelii w „ Eyes on U" zaczęła się od nienawiści i skończyła się bolesnym rozstaniem. Jak będzie w drugi...