17.

10 2 0
                                    

Najpierw usłyszałam rozmowę dwóch mężczyzn, a później ciche pukanie do drzwi.

- Ania? Mogę wejść? - dopytywał mężczyzna przez zamknięte drzwi
- Stało się coś? Chciałam trochę odpocząć i leżę już w łóżku. - odpowiedziałam
- Nie, nie. Ja tylko chciałem pogadać.
- Dobra - owinęłam się kocem i wstałam, żeby mu otworzyć.
- Przepraszam, że tak przychodzę bez zapowiedzi do Ciebie, ale tak cholernie na mnie działasz, że już nie mogę wytrzymać.... - mówiąc to zamykał drzwi na klucz.
- Ale Kacper...- próbowałam mu odpowiedzieć, jednak on położył mi palec na usta.
- Cicho, nie psuj tego.. - złapał mnie za tył głowy przyciągnął do siebie i pocałował. Nie trwało to długo, bo udało mi się wyrwać z jego uścisku.
- Co ty robisz? - powiedziałam w końcu, patrząc na synka.
- Całuje cię- odpowiedział bez namysłu
- A co jeśli ja nie chce? - wkurzyłam się
- Jakoś nie zauważyłem. - nagle usłyszałam pukanie do drzwi wejściowych.
- A tam zaś kogo niesie?! - zdziwiłam się.

Nim zdążyłam zareagować, Krystian otworzył drzwi i kłócił się z kimś w naszym mieszkaniu, wyleciałam szybko z pokoju, sprawdzić co się dzieje. W moim pokoju nadal stał Kacper, a ja widząc co się dzieje na moim przedpokoju zamarłam. Krystian opanował już sytuację,  a przed nim pochylony, z wykręcona ręką do tyłu stał Łukasz.

- O tym poroznawiamy później - Krystian wskazał głową na Kacpra wychodzącego z mojego pokoju.

- Co ty tu Kurwa robisz?! - wrzasnęłam na Łukasza.

- Zabierz tego swojego,pieprzonego lowelasa i sponsora bo się wkurwie - wysyczał przez zęby Łukasz

- Grzeczniej- odpowiedział mu Krystian . - Uspokoiłeś się? To cię puszczę- dodał

- Tak.... - po tych słowach Łukasz stał już przede mną, a ja czułam jak całe moje ciało się paraliżuje.

- Miałem iść ale widząc sytuację to jeszcze poczekam. - wtrącił się Kacper

- Przyszedłem po pieniądze - Łukasz nie dawał za wygraną

- Nie dostaniesz ode mnie ani grosza! Mówiłam Ci, to ty powienieś płacić na Maksa. - odpowiedziałam na jednym tchu

- A skąd mam pewność czy ten dzieciak jest w ogóle mój?!

- Teraz to przesadziłeś koleś- odezwał się Kacper

- Mam to w  dupie, taka puszczalska suka jak ty już nawet w trójkąty się bawi a niby taka cnotka niewydymka! - wrzasnął i podniósł rękę jakby chciał mnie uderzyć i zbliżając się niebezpiecznie.
Kacper zasłonił mnie swoim ciałem i to on przyjął cios w plecy, ja skryłam się w jego ramionach. Krystian nie stał bezczynnie, kopnął go w plecy z wyskoku, a ten padł na ziemie.

- Jeśli jeszcze raz cię tu zobaczę to cię chyba zabije! - wkurzył się mój współlokator, złapał za koszule Łukasza i wyrzucił z mieszkania.
Osunęłam się przerażona na ziemie i zaczęłam szlochać w ręce.

- Zajmiesz się nią? Ja niestety muszę iść.. Mam nocną zmianę. - Słychać było w głosie sąsiada smutek.
- Jasne - bez namysłu odpowiedział drugi mężczyzna.
- Zadzwonie do Ciebie Ania - usłyszałam głos Kacpra wychodzącego za drzwi.

- Wszystko ok? - kucnął przy mnie chłopak.
- Nie... - wtuliłam się w jego umięśniony tors. Chyba nie wiedział jak zareagować, jednak po chwili on też mnie objął . Nie trwało to długo, gdyż Maks zaczął płakać, szybko się podniosłam i pobiegłam do pokoju , zostawiając Krystiana zdezorientowanego. Oczywiście zapomniałam zamknąć drzwi.

Jakies 40 minut zajęło mi ogarnięcie synka i położenie go spać. Kiedy miałam zamiar wyjść pod prysznic drzwi mojego pokoju otworzyły się i stanął w nich mój współlokator.

- Przepraszam, ale miałeś nie wchodzić do mojego pokoju bez pozwolenia - powiedzialam szeptem
- Przepraszam, ale zapomniałem - ruszył pewnym siebie krokiem, a ja zaczęłam się odsuwać. Oczywiście znając mojego pecha, mogłam przewidzieć, że zaraz skończy mi się pokój i gdzieś się przewrócę. Nie musiałam długo na to czekać uderzyłam pięta o kanapę i upadłam na nią. W tym czasie mężczyzna już był bardzo blisko mnie, klęknął jedną noga obok mojego uda, położył ręce po obu stronach mojej głowy i zbliżył się tak że nasze buzie dzieliło zaledwie kilka centymetrów.

- Nie wiem, co z ciebie za ewenement, ale lubie sie z takimi pobawić - powiedział szepcząc
- A ja wręcz przeciwnie, nie należę do takich osób - położyłam ręce na jego klatce piersiowej chcąc go odepchnąć, oczywiście miałam za mało siły. A Krystian odebrał to za znak. Nachylił się i mnie pocałował. Robił to rewelacyjnie, aż na moment zatraciłam się w tym, jednak po chwili się opamiętałam i odsunęłam głowę . Mężczyzna zaśmiał się szyderczo i dodał - Okej, rozumiem. Ale przypomnę Ci co tu się właśnie stało. - Szybkim ruchem i bez trudu podniósł się ( Ja to pewnie bym się zmachała, nim bym wstała) i tak szybko jak się pojawił , tak szybko znikł.

- o Kurwa - wypowiedziałam po cichu. Wzięłam telefon i napisałam :

Do Psiapsi ❤ i Basia❤

,, Co tu się odjebało właśnie to ja nie wiem.. Słuchaj! Czy ja śnie? Czy może umarłam?! "

Odpisały prawie w tym smaym czasie

Od Psiapsi❤
,, Stara co to znaczy?!, Naćpałaś się czy coś?! "

Od Basia❤
,, Niunia, jest noc, co cię na takie przemyślenia wzięło?? "

Do Psiapsi❤ i Basia❤
,, Całowałam się i to z dwoma różnymi mężczyznami, Łukasz znowu się pojawił, chcąc mnie uderzyć ale ci z którymi się całowałam pomogli się go pozbyć. Czy to nie brzmi jak kiepski film?! "

Dziewczyny już nie odpisały, a może zrobiły to później ale ja z emocji zasnęłam...

Matczyne serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz